Chodzi o przygotowywaną przebudowę drogi wojewódzkiej 414 Prudnik - Opole na odcinku tzw. alei lipowej w Lubrzy.
Wstępnie modernizacja 2,5-kilometrowego odcinka drogi 414 z Prudnika do Opola, w przypadku gdyby doszło do pozostawienia tzw. starego śladu, miała kosztować 10 mln zł.
Nowa droga obok wymaga wykupu terenu i będzie dwa razy droższa.
Zdaniem wójta, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska niepotrzebnie upiera się przy konieczności pozostawienia zabytkowej alei z powodu rzadkiego gatunku chrząszcza, który bytuje na drzewach.
Z tego powodu, zamiast wyciąć drzewa i rozbudowywać starą drogę, nowa szosa może być poprowadzona obok, równolegle.
- I wtedy gmina będzie musiała przejąć starą drogę – tłumaczy wójt. - Tymczasem same wycinki kolejnych umierających lip mogą nas kosztować 50 tys. złotych rocznie. W ciągu dwóch lat wycinało się tam około 50 drzew rocznie.
Mariusz Kozaczek zawiadomił już NIK i prokuraturę w Opolu, żeby sprawdziły, czy nie dochodzi tu do niegospodarności
Alicja Majewska, regionalny dyrektor ochrony środowiska w Opolu tłumaczy, że dopiero analizuje dokumenty przed wydaniem swojej decyzji środowiskowej w tej sprawie.
Poprzednie ekspertyzy wzbudziły bowiem wątpliwości RDOS.
Przepisy dopuszczają wycinkę pomnika przyrody, który jest siedliskiem rzadkiego owada, ale tylko wtedy, gdy nie ma rozwiązań alternatywnych.
Tu jednak są inne możliwości. Według dokumentacji dedrologicznej z 2014 roku, znaczna część drzew w alei jest w dobrym stanie zdrowotnym i technicznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?