- Konsument powinien wiedzieć co kupuje i mieć wybór - uważa Marek Klonecki, rolnik ekologiczny z Jeżewa (pow. świecki). Do konsultacji publicznych trafił rządowy projekt Ustawy o znakowaniu produktów wytworzonych bez wykorzystania organizmów genetycznie zmodyfikowanych oraz o zmianie innych ustaw. Określa m.in. zasady stosowania zapisu „wolne od GMO”. Ma być dobrowolny.
W uzasadnieniu projektu napisano, że jest to odpowiedź na postulaty społeczeństwa. Z badań cytowanych w tym projekcie wynika, że 65 proc. Polaków jest za wprowadzeniem zakazu upraw GMO, zaś 56,8 proc. naszych rodaków, mając wybór, wybrałoby produkt pochodzący od zwierząt karmionych paszami bez GMO.
- A skąd mamy wziąć wyłącznie pasze bez GMO? - denerwuje się gospodarz z pow. inowrocławskiego. - Poza tym to podniesie koszty produkcji!
W projekcie ustawy zapisano, że „wolne od GMO” jest działaniem uzupełniających dla tego co robi resort rolnictwa, właśnie na rzecz zwiększenia udziału krajowego białka roślinnego bez GMO w produkcji pasz.
- Nie chcę wchodzić w dyskusje na temat żywności, która powstała z użyciem organizmów modyfikowanych genetycznie, ale naszym atutem może być to, że uwolnimy Polskę od GMO - mówi Jan K. Ardanowski, wiceprzewodniczący sejmowej komisji rolnictwa. - Coraz częściej zagraniczne delegacje pytają, czy mamy żywność bez GMO, polscy konsumenci też są coraz bardziej świadomi. Takie znakowanie może być dodatkowym atutem, który przyniesie korzyści. Także ekonomiczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?