Zamykają przejścia dla zwierząt, żeby afrykański pomór świń nie "wjechał" do nas autostradą [wideo]

AGW
pixabay.com
Region przygotowuje się na wystąpienie afrykańskiego pomoru świń i jednocześnie wojewódzkie służby starają się zapobiegać wniknięciu choroby. Jednym z działań, które mają przeciwdziałać przedostaniu się ASF do Kujawsko-Pomorskiego, jest zamknięcie przejść dla zwierząt przy autostradach.

- Struktura pogłowia świń na terenie naszego województwa jeżeli chodzi o afrykański pomór świń jest dla nas w pewnym stopniu niekorzystna, dlatego, że mamy duże rozdrobnienie gospodarstw, szczególnie na terenie powiatu włocławskiego - najbliżej Warszawy - w powiatach świeckim i brodnickim - blisko województwa warmińsko-mazurskiego - wskazywał Jerzy Dymek, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii podczas spotkania u wojewody poświęconego m.in. ASF.

Pogłowie świń w województwie kujawsko-pomorskim to 1 351 tys. Najwięcej w powiatach brodnickim, golubsko-dobrzyńskim, świeckim i żnińskim.

Do tej pory w Polsce mamy (do 5 lutego) 1240 przypadków u dzików i 107 u świń.

Obszar zagrożony przesuwa się coraz bliżej naszego województwa. 8,5 tys. sztuk dzików znajduje się w województwie według danych Polskiego Związku Łowieckiego (stan z marca 2017).

Wśród przygotowań do ewentualnego wystąpienia u nas wirusa, powołano osoby, które w powiatach i gminach mają być przygotowane i koordynować prace związane z usuwaniem ognisk.

- Wojewoda zwrócił się do starostów i wójtów gmin o wyznaczenie w każdym starostwie i w każdej gminie jednej osoby odpowiedzialnej za ASF. Ta osoba będzie musiała przygotować zasoby ludzkie - osoby do przenoszenia padłych dzików i w jaki sposób będą dostarczone odpowiednie środki sprzętowe. Każda gmina musi wiedzieć, gdzie taki sprzęt posiada (np. ładowacze) i jak go w sytuacji natychmiastowej użyć. Muszą współdziałać z powiatowymi lekarzami weterynarii. To są główne rekomendacje, jakie podjęliśmy - przedstawiał Jerzy Dymek.

Dymek: - Nasze spotkania odbywają się co 2-4 dni, na bieżąco analizujemy sytuację.

Region przygotowuje się na wystąpienie wirusa w naszym województwie. Jednym z działań, które mają przeciwdziałać przedostaniu się ASF do Kujawsko-Pomorskiego, jest zamknięcie przejść dla zwierząt.

- Już mam informację od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że grodzone są już pierwsze przejścia dla zwierząt - mówił w poniedziałek Jerzy Dymek. Korzysta z niego rocznie ok. 200 sztuk zwierząt, wskazywał dane z rejonu Ciechocinka. - Najważniejsze na dzisiaj jest zablokowanie tych przejść. W uzgodnieniu z myśliwymi uzgodniliśmy - ale musi nam jeszcze dopomóc sztab kryzysowy - grodzenie przejść dróg obok autostrad i przejść dla rolników. Nie zamykanie, tylko specyficzny sposób grodzenia wzdłuż wejścia, żeby zniechęcić zwierzęta, dziki do przejścia pod tunelem - wyjaśniał wojewódzki lekarz. - Stwarzamy wzdłuż autostrady strefę bezpieczną.

Dymek omówił projekt rozporządzenia dotyczący bioasekuracji rozszerzanej na cały kraj. Zasady przedstawimy tu: Nowe obowiązki dla hodowców świń w całej Polsce - jest ministerialny projekt. Dymek spodziewa się, że rozporządzenie wejdzie od marca.

Inspekcja weterynaryjna ma odwiedzić każde gospodarstwo i przy pierwszej wizycie powiatowy lekarz ma stwierdzić czy gospodarstwo może dostosować się do wymogów bioasekuracji. Następnie wydaje decyzję administracyjną nakazującą dostosowanie się do nowych zasad, określi czas jej realizacji. Inspekcja skontroluje wykonanie zaleceń. W przypadku braku realizacji wyda nakaz likwidacji stada i zakaz chowu świń.

Jeśli już po pierwszej wizycie będzie wiadomo, że gospodarstwo nie jest w stanie spełnić wymagać bioasekuracji, zostanie wydana decyzja o uboju świń po osiągnięciu wagi rzeźnej bez odszkodowania. Resort przygotowuje formy wsparcia finansowego programu prewencyjnego, lecz pomoc jest uzależniona od notyfikacji przez komisję europejską.

Wojewódzki Lekarz Weterynarii wskazał na problemy kadrowe Inspekcji Weterynaryjnej. Średnio przypadnie 1200 kontroli na jeden powiat. - Musimy skontrolować gospodarstwa pełne i gospodarstwa puste. A w 3 powiatach mam tylko po 1 lekarzu weterynarii i nie mam chętnych do pracy ze względu na niskie uposażenie. Zgłosił problem do wojewody, ministra i głównego lekarza weterynarii.

Zdziwisz się, jak łatwo przenieść wirusa ASF do gospodarstwa. Prawdziwe historie ku przestrodze

Dymek podał przykłady, kiedy doszło do zakażeń w stadzie hodowlanym. Na terenie woj. lubelskiego, gdzie rolnik ma świetnie zabezpieczone gospodarstwo, ma ułożone maty i wszystko jest w porządku. Ten rolnik postanawia sobie dorobić i pracuje w lesie przy tzw. gałęziówce. Przywiózł tę gałęziówkę do gospodarstwa, złożył obok chlewa, a miejsce to łączyło się z chlewnią, przeniósł te gałęzie nogami do chlewni i miał wirusa.

Drugi przykład. Rolnik orał kukurydzę. Była wysoko ścięta, a miejscami wcale, zahaczało mu się to o pług. Potem przyjechał do gospodarstwa, prosiła się maciora, mama go szybko wołała. Postawił traktor z tym pługiem i w obuwiu z ciągnika poleciał do maciory i się potem okazało, że ma ognisko.

Trzeci przykład to siano przywiezione dla bydła, było z terenów Biebrzy, gdzie były dziki. Nie było rozgrodzenia bydła od świń, tak zaraziły się świnie.

5 lutego w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się posiedzenie Zespołu Doradczego ds. Wsi i Rolnictwa poświęconemu m. in. ASF, podtopieniom w rolnictwie oraz wsparciu rolnikom po nawałnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Zamykają przejścia dla zwierząt, żeby afrykański pomór świń nie "wjechał" do nas autostradą [wideo] - Gazeta Pomorska