Zarzuty dla udziałowców spółki Agro North za wyłudzenie 130 mln dotacji unijnych

Redakcja
Firma z Choczewka na arenie ogólnopolskiej zasłynęła w lutym 2013 roku, kiedy pod drzwiami Urzędu Skarbowego w Wejherowie wyrzuciła ponad 20 ton marchwi. Był to protest przeciwko wstrzymaniu zwrotu VAT przez urząd. Już wtedy od roku trwały kłopoty przetwórni warzyw
Firma z Choczewka na arenie ogólnopolskiej zasłynęła w lutym 2013 roku, kiedy pod drzwiami Urzędu Skarbowego w Wejherowie wyrzuciła ponad 20 ton marchwi. Był to protest przeciwko wstrzymaniu zwrotu VAT przez urząd. Już wtedy od roku trwały kłopoty przetwórni warzyw Joanna Kielas
Osiem osób usłyszało zarzuty wyłudzenia blisko 130 milionów złotych unijnej dotacji. Chodzi o udziałowców spółki Agro North z Choczewka, która zajmowała się produkcją marchwi. Śledztwo trwa już cztery lata i jak zauważają sami prokuratorzy do jego zakończenia jeszcze długa droga.

Sama sprawa nabrała już wymiaru krajowego. Wcześniej postępowanie prowadzone było w gdańskiej prokuraturze apelacyjnej i regionalnej. Natomiast od 17 listopada śledztwo jest nadzorowane przez prokuratora Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku.

Kłopoty spółki z gminy Choczewo zaczęły się w marcu 2012 roku, od anonimowego doniesienia, które trafiło do Centralnego Biura Śledczego. Zawierało ono ogólne stwierdzenie dotyczące nieprawidłowości przy rozliczaniu unijnych dotacji. Wkrótce potem Prokuratura Okręgowa w Słupsku wszczęła dochodzenie. Wywołało to zabójczą dla warzywniczego biznesu lawinę zdarzeń.

 

Czytaj: Śledztwo ws. wyłudzenia dotacji przez Agro-North. Drugie dno marchewkowej zagadki

- Dotychczasowe ustalenia śledztwa pozwalają na postawienie tezy, iż założeniem grupy osób skupionych wokół dwóch spółek nie była deklarowana wspólna produkcja rolna, lecz wykorzystanie w celach przestępczych istniejących mechanizmów prawnych, w celu uzyskania w latach 2008 - 2012, nienależnych korzyści majątkowych w znacznej kwocie - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” prok. Mariusz Marciniak z PWZPK w Gdańsku.

Zdaniem prokuratury, jak wynika z ustaleń procesowych w 2008 roku pięć osób fizycznych oraz jedna spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, utworzyli grupę producentów rolnych w formie spółki, która zadeklarowała ukierunkowaną produkcję rolną polegającą na uprawie marchwi.

Z zarzutami prokuratury nie zgadza się adwokat jednego z podejrzanych mecenas Paweł Zieliński.

- Wszystko, co zostało objęte dopłatami, zostało wybudowane. Obiekt, jeden z najnowocześniejszych, stoi w Choczewku, spółka inwestująca dostawała nagrody z Unii Europejskiej, z Ministerstwa Rolnictwa.

Były kontrole, łącznie było ich ponad 15. Nic złego nie wykazały - mówił w rozmowie z Radiem Gdańsk mecenas Zieliński.

 

Czytaj więcej na ten temat w środowym papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego z dnia 23.11.2016 r.

 

Joanna Kielas

 

Zarzuty dla udziałowców spółki Agro North za wyłudzenie 130 mln dotacji unijnych

 

Zarzuty dla udziałowców spółki Agro North za wyłudzenie 130 mln dotacji unijnych

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zarzuty dla udziałowców spółki Agro North za wyłudzenie 130 mln dotacji unijnych - Dziennik Bałtycki