Żelichowo: Nadzorca plantacji szparagów obrażał pracujących Ukraińców

RED
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
"Spie***laj Judaszu", " Do roboty, idź! I mordę zamknij" czy "Jak cię pier***nę, to się kopytami zakryjesz" - to tylko niektóre z wypowiedzi, jakie nadzorca plantacji szparagów kierował do pracujących na niej Ukraińców. Sytuację nagrała jedna z pracownic.

O zdarzeniu poinformowała "Gazeta Wyborcza". Sytuacja miała miejsce w miejscowości Żelichowo w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim. Na plantacji szparagów pracowali Ukraińcy, których, jak wynika z nagrania, w trakcie pracy miał obrażać mężczyzna nadzorujący gospodarstwo.

Kiedy nadzorca zauważył, że jedna z pracownic nagrywa jego zachowanie, zaczął jej grozić i próbował wyrwać telefon. "Bo cię pie***lnę!" - rzuca w kierunku kobiety.

W obronie kobiety stanął inny z pracujących Ukraińców. "Odsuń się, spie***laj do roboty, już!", "Spie***laj, Judaszu, dość już nawywijałeś" czy "Jak cię pie***lnę, to się kopytami zakryjesz. Paszoł won i pysk zamknij" – krzyczy na niego nadzorca.

Czytaj też: Swarzędz: Mijają cztery lata od kradzieży 8 mln zł. "Mózg" skoku stulecia nadal czeka na proces. Pozostali zostali skazani na więzienie

Nagranie na Facebooku opublikował jednak jeden z mieszkańców Żelichowa.

- Ukraińcy chodzili po wsi i zwracali się do różnych ludzi o pomoc. Ale nikt się tym nagraniem nie zainteresował. Jak mi pokazali, postanowiłem, że je udostępnię. Prosili tylko, żebym poczekał, aż szefowa plantacji wypłaci im pieniądze, bo bali się, że po publikacji filmu już ich nie dostaną. Pracowali legalnie - tłumaczy "Gazecie Wyborczej" Paweł Pałasz.

Mieszkaniec dodaje, że zna nadzorcę plantacji. W przeszłości miał pracować jako myśliwy i w podobny sposób zachowywać się do turystów chodzących po lesie.

- Zdarzyło się, że psami poszczuł, kamieniem rzucał - mówi Paweł Pałasz.

Sprawdź też: Poznań: Zaginęła Sandra Szlachcikowska. Policja poszukuje 16-latki z Rokietnicy

Jak wynika z informacji "Gazety Wyborczej", właścicielka plantacji nie wiedziała o zaistniałej sytuacji. Miała jednak inne powody, by zwolnić nadzorcę gospodarstwa.

– Poszło o jedną dziewczynę, Swietłanę. Kierownik ubzdurał sobie, że zostanie żoną jego syna. Woził ją nawet na zakupy, chciał, żeby na polu chodziła obok niego jako taka niby menadżerka. Od tego zaczął się konflikt. Zwolniłam go, bo takie zachowanie mi się nie podobało. Na filmie słychać zresztą, jak Ukraińcy mówią, że kiedy się pani Agata dowie, to ten pan wyleci z roboty. To najlepszy dowód, że o niczym nie wiedziałam - tłumaczy pani Agata, właścicielka pola.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żelichowo: Nadzorca plantacji szparagów obrażał pracujących Ukraińców - Głos Wielkopolski