Spis treści
– Przede wszystkim musimy pamiętać, że patrzymy z perspektywy strefy umiarkowanej półkuli północnej, bo sen zimowy, wygląda zupełnie inaczej na północy, gdzie prawie cała przyroda zastyga na zimę, a na południu od nas z kolei nie ma aż takich potrzeb zimowego snu – wyjaśnia prof. dr hab. Piotr Tryjanowski, kierownik Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Sen zimowy, hibernacja – co to jest?
Niektóre zwierzęta, na przykład niedźwiedzie, nietoperze czy susły, zapadają w sen zimowy, aby przetrwać chudsze w przyrodzie czasy. Zwierzęta spędzają w czasie uśpienia od kilku tygodni do kilku miesięcy, a stan bezczynności pomaga im oszczędzać energię.
– Precyzyjne daty hibernacji trudno jednoznacznie określić, bo zależą one od gatunku i warunków pogodowych. Generalnie im jest cieplej, tym sen zimowy trwa krócej. Wówczas zwierzęta później kładą się do snu oraz wcześniej wstają. Wcale nie musi to być korzystne, bo to trochę jak u ludzi – chociaż to daleka analogia - dobry sen jest podstawą dalszej egzystencji – tłumaczy prof. Tryjanowski.
Hibernacja charakteryzuje się:
- powolnym oddychaniem,
- spowolnionym tętnem,
- niską temperaturą ciała,
- wolniejszym metabolizmem.
Zazwyczaj zwierzęta hibernują, aby poradzić sobie z miesiącami, w których brakuje pożywienia. Zgromadzona tkanka tłuszczowa z wcześniejszych miesięcy daje organizmowi energię wystarczającą do przetrwania okresu hibernacji. Jest to tzw. proces termoregulacji organizmu.
– Wbrew pozorom, sen zimowy nie polega na przespaniu całej zimy. Co kilka tygodni, niektóre zwierzęta budzą się, by wydalić produkty zwolnionej przemiany materii i ocenić, czy w ich otoczeniu nie czyha żadne niebezpieczeństwo. Niektóre z nich odżywiają się zgromadzonymi zapasami, a gdy schronienie nie zapewnia odpowiedniej temperatury, szukają cieplejszego miejsca. Takie wybudzenie zwykle trwa kilka godzin, czasami dobę – podkreśla National Geographic.
Które zwierzęta zapadają w zimowy sen?
W stan hibernacji zapada wiele zwierząt, a część z nich żyje również w polskich lasach. Wśród nich znajdują się niedźwiedź brunatny, świstak, jeż, suseł i nietoperz.
– Wbrew obiegowej opinii, niedźwiedzie nie hibernują, a jedynie zapadają w letarg. W polskich warunkach wielkie drapieżniki przesypiają mniej więcej 3 miesiące. Jego schronieniem są pieczary, gęste zarośla lub wykroty. W okresie snu zimowego niedźwiedź traci nawet 200 kg masy ciała, więc wiosną musi intensywnie uzupełniać zapasy energetyczne – podaje National Geographic.
Mimo drzemki niedźwiedzie wybudzają się od grudnia do lutego, ponieważ na ten czas przypada ich okres rozrodczy. Małe niedźwiadki wychodzą jednak na świat zewnętrzny dopiero wiosną.
Świstak natomiast przesypia całą zimę. Zwierzę jest na tyle małe, że nie uzbiera wystarczająco dużo energii, aby przerwać na chwilę swoją drzemkę, zjeść coś i ponownie zasnąć. Dlatego przesypianie całej zimy jest dla nich nie tylko łatwiejsze, ale i bezpieczniejsze.
O jeżach natomiast mówi się całkiem sporo przez fakt, że najchętniej zasypiają pod warstwą gałęzi i jesiennych liści, gdzie zwijają się w kulkę. Dlatego należy uważać, i to nie tylko w lasach, na kopce z liści i patyków, bo możemy przez swoją nieuwagę staranować lub przydeptać śpiącego spokojnie jeża.
– Powiedzenie "spać jak suseł" nie wzięło się znikąd. Zależnie od utrzymującej się temperatury, te zwierzęta leśne mogą przespać nawet 6-7 miesięcy. Wcześniej, odpowiednio przygotowują swoje schronienia - nanoszą siano do nory, by zapewnić sobie wyższą temperaturę – wyjaśnia National Geographic.
Nietoperze często kojarzą nam się ze snu w pozycji głową w dół i tak właśnie zasypiają na zimę. Hibernują w jaskiniach, sztolniach, na strychach, a nawet w piwnicach. Temperatura ciała tego latającego ssaka może w tym czasie spaść nawet do 4 stopni Celsjusza, ale wybudzają się nawet kilkukrotnie. W tym czasie nietoperze szukają innego miejsca do spania i wylatują „za potrzebą”.
Kiedy sen przerywa człowiek lub pogoda
Niezależnie od tego, czy jest to alarm samochodowy sąsiada, czy pies, który potrzebuje wczesnego spaceru, nikt nie lubi być wyciągany z łóżka wcześniej niż planowano. W przypadku hibernujących zwierząt wczesna pobudka to nie tylko niedogodność — może być wręcz śmiertelna. Wybudzenie z hibernacji wymaga dużo energii, wyczerpując rezerwy, które są kluczowe dla przetrwania zimy.
- Niektóre zwierzęta budzą się wcześniej - niedźwiedzie czy świstaki. Zależy to od pogody, jest po prostu cieplej. Do tego też dochodzi problem niepokojenia, np. prowadzenia głośnych prac leśnych. Jako dzieci uczyliśmy się w przedszkolu piosenki "Stary niedźwiedź mocno śpi...", a okazuje się, że ten sen wcale tak mocny nie jest – mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego.
Jeśli chodzi o wspomniane niedźwiedzie, to mogą wybudzić się ze snu wcześniej, ponieważ na całym świecie zmieniają się wzorce pogodowe. Może to mieć szkodliwy wpływ na lokalne populacje niedźwiedzi, jeśli ich cykl pokarmowy nie będzie nadal odpowiadał pogodzie. Jeśli rośliny nie zaczęły rosnąć, ale niedźwiedzie się budzą, mogą odczuwać głód, co czyni je bardziej podatnymi na choroby.
W przeciwieństwie do innych zwierząt, niedźwiedzie nie budzą się powoli ze snu zimowego. Jeśli zostaną zaniepokojone głośnymi dźwiękami lub zbliżającym się niebezpieczeństwem, mogą natychmiast się obudzić, aby bronić siebie lub swoje młode.
Dlatego prof. Tryjanowski podkreśla, aby śpiące zwierzęta zostawić w spokoju, nie dokarmiać ich, ponieważ każdy kontakt z człowiekiem powoduje u przedwcześnie obudzonych zwierząt dodatkowy stres. Hibernujące zwierzęta są już przez pobudkę wystarczająco skołowane, podobnie jak człowiek, który śpiąc 8 godzin bez przerw, wyśpi się dużo lepiej niż 8 godzin, ale z przerwami.
– Dlaczego nie powinniśmy dokarmiać tych zwierząt? Obserwujemy u ssaków nawet uzależnienie od pokarmu dostarczanego przez człowieka, ale również przez korzystanie ze śmietników i resztek pokarmowych. Zwierzęta przechodzą na fast food. To opcja łatwo dostępna, na początku może im nawet smakować, ale patrząc na to długoterminowo, takie odżywianie rodzi problemy, zresztą całkiem podobne jak u ludzi – dodaje profesor.
Zimy są łagodne, ptaki zostają w Polsce
Okazuje się, że przerywany wcześniej niż zwykle sen zimowy to nie jest jedyna konsekwencja zmian klimatycznych. Zimy są coraz łagodniejsze, można zaobserwować, że ptaki wracają ze swoich afrykańskich podróży do kraju wcześniej.
- Wiele ptaków, które tradycyjnie odlatywały z Polski na zimę, np. rudzik, strzyżyk, drozd śpiewak, pokrzewka czarnołbista, ale też żurawie czy gęsi są z nami już przez cały rok. To zresztą ciekawe, bo te geny odpowiedzialne za czas wędrówki ptaków są bardzo plastyczne i szybko ten mechanizm przyspieszenia przylotu może zadziałać – wyjaśnia prof. Tryjanowski.
Jeśli chodzi o ptaki, to zostają u nas nie tylko przez cieplejsze zimy, ale również przez to, że mają co jeść. Coraz większa część populacji korzysta chociażby z karmników. - Zyskują gatunki osiadłe, które niestety później tworzą konkurencję dla gatunków późno przylatujących. Część badaczy nawet uważa, że to poważna przyczyna negatywnych zmian liczebności gatunków zimujących w Afryce – dodaje profesor.
Zmiany klimatyczne mogą być dla zwierząt bardzo mylące, przez co zaburzony staje się ich regularny, życiowy rytm. Przyroda ma problemy, żeby sobie z tymi zmianami poradzić, ale jednocześnie wiele gatunków potrafi coraz szybciej to warunków się przystosować. Dla zwierząt sygnałem do wybudzenia jest temperatura, a ta w styczniu jest wyjątkowo wysoka.
iPolitycznie - Jeśli KE nas nie posłucha, będziemy żądać rekompensat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?