Żywa choinka w domu aż do Trzech Króli? Te triki warto znać, aby świąteczne drzewko wytrzymało jak najdłużej

Lasy Państwowe co roku informują, że świeże choinki, o ile kupujemy je z legalnych źródeł, są lepszym rozwiązaniem. Drzewko rozkłada się samo, nie dochodzi do zaburzania środowiska, a zapach i wygląd są nie do podrobienia. Choć sztuczna nie gubi igieł i można ją wykorzystać przez wiele sezonów, nie jest niestety ekologiczna.

Wśród żywych choinek królują:

• świerki,
• jodły
• sosny.

Najlepiej w warunkach domowych radzi sobie jodła (najlepiej kaukaska), najpóźniej gubi igły i brązowieje, warto też wziąć pod uwagę sosnę pospolitą. Mniej odporny jest np. świerk pospolity, a co ciekawe, to jego najczęściej wybierają Polacy.

Po świętach wielu z nas odpoczywa - cieszymy się prezentami, dojadamy pierogi. O wyjątkowości tego czasu przypomina nam stojąca w salonie choinka.

Pielęgnacja naszego chojaka zaczyna się już na stoisku lub w markecie. To, jaki egzemplarz wybraliśmy, decyduje o jego trwałości. Jędrne i intensywnie zielone drzewka wytrzymają dłużej. Także te, które wcześniej były aklimatyzowane, postoją w rogu nawet do Trzech Króli.

Przycięcie pnia po zakupie i „hartowanie” drzewa w ciepłej wodzie to stary sprawdzony trik na przedłużenie żywota. Niektórzy stosują też ekologiczny nawóz w postaci mieszanki wody z cukrem oraz solą. Po takiej kąpieli można postawić jodełkę na wybranym miejscu i regularnie uzupełniać brak wody, nawet po świętach. Nie zaszkodzi też zraszanie korony.

Ustawienie ciętej choinki też ma znaczenie. Optymalna temperatura w pomieszczeniu powinna oscylować w granicach 20 stopni Celsjusza. Z dala od źródeł ciepła nie będzie schła i pocieszy oko przez kilkanaście dni po Wigilii.

Obecnie na rynku można dostać specjalne preparaty, które dostarczają iglakom witamin i mikroelementów. Niezależnie od tego, czy choinka jest cięta, czy doniczkowa, taki zabieg dodawania do wody specjalnej mieszanki pozwoli dłużej cieszyć się blaskiem rośliny.