Rolników zalewa Noteć i... krew ze złości

Dorota Bonzel
Po tym, jak Noteć po raz kolejny zalała pola i łąki, rolnicy nie mogą zebrać plonów. Zwrócili się do posłów z okręgu pilskiego, żeby ci w końcu zdziałali coś „na górze” w sprawie regulacji Noteci.

- Mam 15 hektarów pod wodą - skarży się Ryszard Styza. - Nie mogę skosić trawy, a przez to nie będę miał paszy na zimę dla zwierząt. Będę musiał wydać pieniądze na karmę dla nich. Obawiam się również, że będę musiał ograniczyć stado, skasować dorosłe osobniki, a zostawić młode.

Pan Ryszard jest załamany. Nie dość, że stracił pieniądze, to jeszcze nie może liczyć na żadne odszkodowanie.

- Od lat Noteć wylewa i nigdy nie dostaliśmy żadnej rekompensaty.

Na dodatek gospodarz ma żal, bo straszy się go odebraniem dotacji.

- Jeżeli trawa nie jest skoszona, to dotacja może być mi cofnięta. Ale jak mam wjechać na łąki? Mam utopić sprzęt?

W poniedziałek grupa zdesperowanych rolników z powiatu pilskiego i chodzieskiego spotkała się przy moście na Noteci. W zebraniu wziął udział Krzysztof Paszyk, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przyznał on, że rządzący od wielu lat ignorują problem, jaki sprawia Noteć.

- Koresponduję w tej sprawie od dwóch lat z ochroną środowiska, ministerstwem środowiska i powiem szczerze: jestem załamany ignorancją wobec tej sprawy, spychaniem problemu na samorządy. A przecież widać, że gminy czy powiaty same sobie z Notecią poradzić - przyznał poseł Paszyk.

Ale przedstawiciel PSL-u przyznał też, że jest jakieś światełko w tunelu.

- Ostatnio powstała spółka Wody Polskie, która ma pieniądze i instrumenty. Trzeba tylko wywrzeć presję, żeby znalazły się środki na Noteć - dodał Paszyk.

Julian Hermaszczuk, starosta chodzieski, który również wziął udział w spotkaniu, bo problem z wylewającą rzeką dotyczy również mieszkańców powiatu chodzieskiego, stwierdził wprost, że rolnicy powinni wystąpić z pozwami zbiorowymi o odszkodowania za utracone plony.

- Zarządca rzeki musi być systematycznie nękany pozwami - radził.

Na razie jednak rolnicy spisali listę postulatów, wśród których znalazły się zapisy m.in. o udrożnieniu rzeki oraz o wypłacie odszkodowań.

- W ubiegłym roku, jak Noteć też wylała, było spotkanie u wojewody. Obiecano nam, że na rzekę wypłyną lodołamacze, bo te jednostki mają bardzo duże śruby, które są w stanie wyrwać roślinność, która zarasta rzekę. Ale nic nie zrobiono - żalił się z kolei Eugeniusz Kucer, burmistrz Szamocina.

Gospodarze i samorządowcy mają teraz nadzieję, że posłowie skutecznie zadziałają w ich sprawie.

Zobacz więcej: Noteć wylewa. Rolnicy spotkali się z posłem w Białośliwiu[/b]

Bednary Agro Show 2017 - zobacz wideo:

źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Rolników zalewa Noteć i... krew ze złości - Głos Wielkopolski