Nie będę się odwoływał - mówi wójt Wojciech Cybulski.
Jak tłumaczy sprawa dotyczy sytuacji sprzed kilku lat. Do domu jednej z pracownic urzędu dokonano włamania. Skradziono służbowy laptop. Pech chciał, że to było jedyne urządzenie w gminie, które - mimo wdrożonych procedur bezpieczeństwa na innych nośnikach - nie było odpowiednio zabezpieczone przed niepowołanym dostępem osób nieupoważnionych.
Wójt jako gminny administrator danych osobowych zgłosił sprawę na policji i z urzędu powiadomił UODO. Później skradziony laptop odnaleziono w lesie w Dobrzyniewie Dużym. Był zniszczony, z potłuczonym ekranem. Gmina zleciła ekspertyzę urządzenia. Okazało się, że nikt do niego się nie logował.
Jednak dla UODO nie do końca była to okoliczność łagodząca. Bo administrator miał świadomość ryzyk związanych z utratą sprzętu komputerowego wynoszonego poza urząd. To m. in. na szyfrowanie.
- Jednak jak wykazało postępowanie skradziony komputer był zabezpieczony przed nieautoryzowanym dostępem jedynie za pomocą hasła, a przyjęte w procedurach zabezpieczenia nie zostały zastosowane, przynajmniej na tym komputerze - czytamy w uzasadnieniu decyzji UODO o nałożeniu kary. - Dopiero po naruszeniu administrator podjął działania mające na celu uniknięcie podobnych zdarzeń w przyszłości poprzez szyfrowanie dysków twardych komputerów przenośnych.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?