1/26
- Żeby karmić się chlebem eucharystycznym, potrzebny jest...
fot. K.Łokaj

Dożynki w Rzeszowie

- Żeby karmić się chlebem eucharystycznym, potrzebny jest chleb powszedni - owoc ziemi, pracy rąk ludzkich – mówił bp Jan Wątroba, ordynariusz rzeszowski. - Potrzebni są ludzie, którzy zatroszczą się o chleb wypieczony z tysięcy ziaren i którym podzielą się z innymi. Jakże wymowny był widok tegorocznej, jubileuszowej pieszej pielgrzymki z Rzeszowa na Jasną Górę, z zwłaszcza moment wejścia na plac przed szczytem. Wchodząca jako pierwsza grupa Świętego Alberta niosła bochenki chleba. To był wstęp do dzisiejszych dożynek, znak, symbol postawy wdzięczności całej diecezji a jednocześnie przypomnienie patrona roku św. Brata Alberta – ojca i opiekuna ludzi biednych i głodnych.

Biskup mówił też, że tegoroczne dziękczynienie za chleb i wszystkie plony pól, sadów, ogrodów i pszczelich pasiek ma szczególna wymowę. - Przeżywamy te dożynki w cieniu dramatycznych wydarzeń w północnej i zachodniej Polsce, obserwując ciągle skutki nawałnic, ulewnych deszczów, huraganów. Jakże inaczej wyglądałyby nasze dożynki, gdyby podobne doświadczenia dotknęły nasz region, nasze pola czy gospodarstwa. Czy mielibyśmy wtedy ochotę pleść te piękne wieńce i korony, przybierać odświętne stroje, które być może zmoczone gdzieś leżałyby porzucone na boku? Czy mielibyśmy odwagę, a przede wszystkim pragnienie, radość w sercu, by przyjść tu i dziękować. Więc tym bardziej czujemy się dziś wezwani do dziękowania Bogu, że nas zachował od tych nieszczęść, że dał nam sprzyjająca pogodę do zebrania plonów, że je pomnożył, żeśmy się nie zawiedli.

Przekonywał do dzielenia się z potrzebującymi z Pomorza.

Diecezjalne Dożynki zorganizowane zostały przy muszli w Parku Papieskim.

2/26
- Żeby karmić się chlebem eucharystycznym, potrzebny jest...
fot. K.Łokaj

Dożynki w Rzeszowie

- Żeby karmić się chlebem eucharystycznym, potrzebny jest chleb powszedni - owoc ziemi, pracy rąk ludzkich – mówił bp Jan Wątroba, ordynariusz rzeszowski. - Potrzebni są ludzie, którzy zatroszczą się o chleb wypieczony z tysięcy ziaren i którym podzielą się z innymi. Jakże wymowny był widok tegorocznej, jubileuszowej pieszej pielgrzymki z Rzeszowa na Jasną Górę, z zwłaszcza moment wejścia na plac przed szczytem. Wchodząca jako pierwsza grupa Świętego Alberta niosła bochenki chleba. To był wstęp do dzisiejszych dożynek, znak, symbol postawy wdzięczności całej diecezji a jednocześnie przypomnienie patrona roku św. Brata Alberta – ojca i opiekuna ludzi biednych i głodnych.

Biskup mówił też, że tegoroczne dziękczynienie za chleb i wszystkie plony pól, sadów, ogrodów i pszczelich pasiek ma szczególna wymowę. - Przeżywamy te dożynki w cieniu dramatycznych wydarzeń w północnej i zachodniej Polsce, obserwując ciągle skutki nawałnic, ulewnych deszczów, huraganów. Jakże inaczej wyglądałyby nasze dożynki, gdyby podobne doświadczenia dotknęły nasz region, nasze pola czy gospodarstwa. Czy mielibyśmy wtedy ochotę pleść te piękne wieńce i korony, przybierać odświętne stroje, które być może zmoczone gdzieś leżałyby porzucone na boku? Czy mielibyśmy odwagę, a przede wszystkim pragnienie, radość w sercu, by przyjść tu i dziękować. Więc tym bardziej czujemy się dziś wezwani do dziękowania Bogu, że nas zachował od tych nieszczęść, że dał nam sprzyjająca pogodę do zebrania plonów, że je pomnożył, żeśmy się nie zawiedli.

Przekonywał do dzielenia się z potrzebującymi z Pomorza.

Diecezjalne Dożynki zorganizowane zostały przy muszli w Parku Papieskim.

3/26
- Żeby karmić się chlebem eucharystycznym, potrzebny jest...
fot. K.Łokaj

Dożynki w Rzeszowie

- Żeby karmić się chlebem eucharystycznym, potrzebny jest chleb powszedni - owoc ziemi, pracy rąk ludzkich – mówił bp Jan Wątroba, ordynariusz rzeszowski. - Potrzebni są ludzie, którzy zatroszczą się o chleb wypieczony z tysięcy ziaren i którym podzielą się z innymi. Jakże wymowny był widok tegorocznej, jubileuszowej pieszej pielgrzymki z Rzeszowa na Jasną Górę, z zwłaszcza moment wejścia na plac przed szczytem. Wchodząca jako pierwsza grupa Świętego Alberta niosła bochenki chleba. To był wstęp do dzisiejszych dożynek, znak, symbol postawy wdzięczności całej diecezji a jednocześnie przypomnienie patrona roku św. Brata Alberta – ojca i opiekuna ludzi biednych i głodnych.

Biskup mówił też, że tegoroczne dziękczynienie za chleb i wszystkie plony pól, sadów, ogrodów i pszczelich pasiek ma szczególna wymowę. - Przeżywamy te dożynki w cieniu dramatycznych wydarzeń w północnej i zachodniej Polsce, obserwując ciągle skutki nawałnic, ulewnych deszczów, huraganów. Jakże inaczej wyglądałyby nasze dożynki, gdyby podobne doświadczenia dotknęły nasz region, nasze pola czy gospodarstwa. Czy mielibyśmy wtedy ochotę pleść te piękne wieńce i korony, przybierać odświętne stroje, które być może zmoczone gdzieś leżałyby porzucone na boku? Czy mielibyśmy odwagę, a przede wszystkim pragnienie, radość w sercu, by przyjść tu i dziękować. Więc tym bardziej czujemy się dziś wezwani do dziękowania Bogu, że nas zachował od tych nieszczęść, że dał nam sprzyjająca pogodę do zebrania plonów, że je pomnożył, żeśmy się nie zawiedli.

Przekonywał do dzielenia się z potrzebującymi z Pomorza.

Diecezjalne Dożynki zorganizowane zostały przy muszli w Parku Papieskim.

4/26
- Żeby karmić się chlebem eucharystycznym, potrzebny jest...
fot. K.Łokaj

Dożynki w Rzeszowie

- Żeby karmić się chlebem eucharystycznym, potrzebny jest chleb powszedni - owoc ziemi, pracy rąk ludzkich – mówił bp Jan Wątroba, ordynariusz rzeszowski. - Potrzebni są ludzie, którzy zatroszczą się o chleb wypieczony z tysięcy ziaren i którym podzielą się z innymi. Jakże wymowny był widok tegorocznej, jubileuszowej pieszej pielgrzymki z Rzeszowa na Jasną Górę, z zwłaszcza moment wejścia na plac przed szczytem. Wchodząca jako pierwsza grupa Świętego Alberta niosła bochenki chleba. To był wstęp do dzisiejszych dożynek, znak, symbol postawy wdzięczności całej diecezji a jednocześnie przypomnienie patrona roku św. Brata Alberta – ojca i opiekuna ludzi biednych i głodnych.

Biskup mówił też, że tegoroczne dziękczynienie za chleb i wszystkie plony pól, sadów, ogrodów i pszczelich pasiek ma szczególna wymowę. - Przeżywamy te dożynki w cieniu dramatycznych wydarzeń w północnej i zachodniej Polsce, obserwując ciągle skutki nawałnic, ulewnych deszczów, huraganów. Jakże inaczej wyglądałyby nasze dożynki, gdyby podobne doświadczenia dotknęły nasz region, nasze pola czy gospodarstwa. Czy mielibyśmy wtedy ochotę pleść te piękne wieńce i korony, przybierać odświętne stroje, które być może zmoczone gdzieś leżałyby porzucone na boku? Czy mielibyśmy odwagę, a przede wszystkim pragnienie, radość w sercu, by przyjść tu i dziękować. Więc tym bardziej czujemy się dziś wezwani do dziękowania Bogu, że nas zachował od tych nieszczęść, że dał nam sprzyjająca pogodę do zebrania plonów, że je pomnożył, żeśmy się nie zawiedli.

Przekonywał do dzielenia się z potrzebującymi z Pomorza.

Diecezjalne Dożynki zorganizowane zostały przy muszli w Parku Papieskim.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Sianokosy na archiwalnych zdjęciach. Zobacz, jak kiedyś wyglądała praca na roli

Sianokosy na archiwalnych zdjęciach. Zobacz, jak kiedyś wyglądała praca na roli

Czy możliwa jest rezygnacja z Zielonego Ładu? Tego domagają się rolnicy

TYLKO U NAS
Czy możliwa jest rezygnacja z Zielonego Ładu? Tego domagają się rolnicy

Tu nie muszą jechać za miasto, żeby zobaczyć rzepak. Kwitnie w Warszawie!

Tu nie muszą jechać za miasto, żeby zobaczyć rzepak. Kwitnie w Warszawie!

Zobacz również

Czy możliwa jest rezygnacja z Zielonego Ładu? Tego domagają się rolnicy

TYLKO U NAS
Czy możliwa jest rezygnacja z Zielonego Ładu? Tego domagają się rolnicy

Pokazowa zagroda żubrów bije rekordy popularności wśród turystów

Pokazowa zagroda żubrów bije rekordy popularności wśród turystów