- Nie bardzo możemy się zabezpieczyć przed kolejnymi wichurami – tłumaczy Andrzej Kwarciak. – Musimy poczekać, aż nowy las podrośnie do wysokości 10 – 15 metrów i utworzy naturalną ochronę przed wiatrem.
Nadleśnictwo Prudnik zaplanowało, że w tym roku odnowi wycięte lasy na powierzchni ok. 150 hektarów. Las skutecznie odnawia się także sam, w naturalny sposób. Ostre cięcia prowadzą natomiast w Jesenikach czescy leśnicy. Usuwanie suchych drzew po inwazji kornika na terenie nadleśnictw w Brutalu i Albrechticach ma mieć nawet dziesięciokrotnie większą skalę niż po polskiej stronie.
Wylesienia w górach są już tak duże, że możemy poczuć to w całej dolinie Osobłogi po większych deszczach. Fala powodziowa dotrze do nas szybciej i będzie bardziej gwałtowna. Przed szkodnikami lepiej bronią się lasy leżące wyżej, w nadleśnictwie Jesenik.