1/3
Przez dwa tygodnie mieszkańcy wsi Potok w gminie Złoczew...

Podpalacz terroryzował wieś Potok koło Złoczewa

Przez dwa tygodnie mieszkańcy wsi Potok w gminie Złoczew przeżywali koszmar. Ktoś podpalił budynek gospodarczy i sterty słomy. Teraz odetchnęli z ulgą, bo piroman został zatrzymany przez policjantów. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec tej wsi.



2/3
Od początku śledztwa była brana pod uwagę hipoteza, że...

Podpalacz terroryzował wieś Potok koło Złoczewa

Od początku śledztwa była brana pod uwagę hipoteza, że piromanem, który podłożył ogień, jest właśnie mieszkaniec wsi Potok. Wskazywała na to między innymi pora, kiedy pojawiał się ogień, szczególnie w czasie, kiedy rolnicy wracali do domów po obchodzie swoich gospodarstw.

- We wtorek po południu sieradzcy policjanci zatrzymali 30-letniego mieszkańca gminy Złoczew, który może mieć związek z ostatnimi podpaleniami, głównie bel ze słomą oraz stodoły. Do zdarzeń doszło w okolicach wsi Potok i Nowa Wieś w gminie Złoczew - powiedział nam asp. sztab. Paweł Chojnowski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu. - Do zatrzymania doszło dzięki działaniom sieradzkich „kryminalnych” oraz policjantów ze Złoczewa, a także dzięki pomocy lokalnej społeczności. Policja postawiła na ścisłą współpracę z mieszkańcami, organizując między innymi debatę z udziałem lokalnych władz. Dzięki żmudnemu łączeniu poszczególnych wątków i informacji, policjanci z sekcji kryminalnej wytypowali mężczyznę, który może mieć związek z podpaleniami.

3/3
Zatrzymany spędził noc w areszcie, a następnego dnia został...

Podpalacz terroryzował wieś Potok koło Złoczewa

Zatrzymany spędził noc w areszcie, a następnego dnia został przesłuchany. Wczoraj został przewieziony do sieradzkiej prokuratury.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prokuratura będzie wnioskowała o tymczasowe aresztowanie 30-latka. Decyzję w tej sprawie sąd podejmie w piątek.

Za zniszczenie mienia podpalaczowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Po zatrzymaniu piromana, żyjący w ciągłym strachu mieszkańcy wsi odetchnęli z ulgą. Ale próżno szukać w ludziach radości.

- Nie ukrywam, że sama odetchnęłam, że nie będziemy już musieli co pół godziny, nawet w nocy, wychodzić i sprawdzać, czy się nie pali jakiś budynek u nas albo u sąsiadów. Ta sytuacja była już nie do wytrzymania, bo człowiek był ciągle niewyspany, a pracować przecież trzeba codziennie. I ta ciągła niepewność - opowiada o nastrojach Magdalena Wesołowska, sołtyska wsi Potok. - Ale z drugiej strony, z czego się tu cieszyć. Że młody człowiek, nasz sąsiad, podkładał ogień. Przecież my tu wszyscy się znamy. Wieś co prawda jest rozciągnięta przy jednej drodze, ale liczy tyko 40 domostw.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

Sianokosy na archiwalnych zdjęciach. Zobacz, jak kiedyś wyglądała praca na roli

Sianokosy na archiwalnych zdjęciach. Zobacz, jak kiedyś wyglądała praca na roli

Wielki marsz „Precz z Zielonym Ładem”. Związkowcy spotkali się z marszałkiem Hołownią

Wielki marsz „Precz z Zielonym Ładem”. Związkowcy spotkali się z marszałkiem Hołownią

Polecamy

Sianokosy na archiwalnych zdjęciach. Zobacz, jak kiedyś wyglądała praca na roli

Sianokosy na archiwalnych zdjęciach. Zobacz, jak kiedyś wyglądała praca na roli

Ekologiczny oprysk na stonkę ziemniaczaną i naturalni wrogowie. Pozbądź się szkodnika

Ekologiczny oprysk na stonkę ziemniaczaną i naturalni wrogowie. Pozbądź się szkodnika

Wielki marsz „Precz z Zielonym Ładem”. Związkowcy spotkali się z marszałkiem Hołownią

Wielki marsz „Precz z Zielonym Ładem”. Związkowcy spotkali się z marszałkiem Hołownią