Trudna sytuacja na rynku zbóż, ceny w skupie wciąż niskie. Będą dopłaty do kukurydzy?

OPRAC.:
Katarzyna Zawada
Katarzyna Zawada
Rolnicy liczą na kolejne wsparcie rządu.
Rolnicy liczą na kolejne wsparcie rządu. 123rf/fotokostic
Ceny zbóż w skupach nie zadowalają producentów. Choć widać nieznaczne ruchy, stawki wciąż są niskie. Szczególnie sytuacja na rynku kukurydzy jest niezwykle trudna. W związku z tym Krajowa Rada Izb Rolniczych zaapelowała do ministra rolnictwa Roberta Telusa o działania. Czego oczekuje branża? Czy uprawiający kukurydzę mogą liczyć na wsparcie?

Spis treści

Jesień to czas zbiorów kukurydzy. Według szacunków Izby Zbożowo-Paszowej w tym roku mogą one wynieść ok. 7 mln ton, wobec rekordowych 8,3 mln ton z ubiegłego roku.

Wrócą dopłaty do kukurydzy?

Jak zwrócił uwagę Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR, podmioty skupowe nie wykazują zainteresowania zakupem kukurydzy od rolników. Ceny są niskie, według wskazań ok. 300 zł za tonę kukurydzy mokrej. To sprawia, że producenci wciąż są obciążeni finansowo i z czasem mogą nie być zdolni do prowadzenia działalności. Sprzedaż ziarna nie pokrywa bowiem ogólnych kosztów produkcji.

- W tej sytuacji apeluję o kontynuację programu dopłat do upraw kukurydzy, który pozwoli zrekompensować rolnikom straty wynikające z obecnych cen – wskazał kilka dni temu.

W połowie września podjęto decyzję ws. innego, ważnego dla rolników, programu.

KE zatwierdziła program pomocowy, z którego środki mają wspomóc producentów kukurydzy.

Pomoc ma objąć sektor produkcji kukurydzy, stratny w kontekście wojny Rosji z Ukrainą. Celem działania jest wsparcie producentów rolnych, którzy w 2022 lub 2023 roku co najmniej raz nie otrzymali płatności za kukurydzę sprzedaną podmiotom skupującym i handlującym zbożami, a którym grozi utrata płynności finansowej w związku z trudnościami na rynku rolnym spowodowanymi obecnym kryzysem, brzmi komunikat KE.

Problemy na rynku innych zbóż

Problem nie dotyczy jednak tylko upraw kukurydzy, ceny pszenicy, żyta i jęczmienia też są na niskim poziomie, co obniża dochody rolników. Trend spadkowy zauważono też na światowych giełdach. Dodatkowo, rynek rzepaku również boryka się z podobnymi trudnościami, co utrudnia sytuację dla producentów tych oleistych nasion, wskazują izby.

Rolnicy zebrane nasiona (rzepaku – przyp. red.) chcieliby sprzedać znacznie drożej niż 1700 czy 1800 złotych za tonę, pisze Agata Wodzień-Nowak, strefaagro.pl.

W piśmie do resortu rolnictwa podkreślono, że wiele podmiotów skupowych, które rok temu kupowały płody rolne po wyższych cenach, dziś boryka się z obniżkami cen na giełdach i znacznym spadkiem wartości tych zapasów.

Warto przypomnieć, że z końcem lipca zakończył się nabór dla producentów rolnych, którzy ubiegali się o wsparcie w związku ze sprzedażą między 15 kwietnia a 15 lipca 2023 r. pszenicy lub gryki. Podobnie do 31 lipca ci, co sprzedali kukurydzę, żyto, jęczmień, owies, pszenżyto, mieszanki zbożowe, rzepak lub rzepik, mogli składać wnioski o pomoc.

Źródło: KRIR

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera