Tylenda twierdzi, że araby go nie przewiozły

Redakcja
Karol Tylenda
Karol Tylenda Michał Dyjuk
Były podlaski samorządowiec Karol Tylenda jest od kilku dni także byłym wiceprezesem Agencji Nieruchomości Rolnych. Jego kariera na tym stanowisku trwała tylko cztery miesiące. Był odpowiedzialny za organizację aukcji koni arabskich Pride of Poland w Janowie Podlaskim, która zakończyła się sporym zamieszaniem. Tylenda podał się do dymisji, a minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, także z Podlasia, ją przyjął.

Niedzielna impreza została mocno skrytykowana, przede wszystkim za złą organizację i chaos. Sprzedano zaledwie 16 koni, choć łącznie na licytację wystawiono 30 klaczy i jednego ogiera. Duże zamieszanie wywołała licytacja Emiry, sprzedanej za 550 tysięcy euro, ale  pod koniec aukcji ponownie wystawionej na sprzedaż. Organizatorzy tłumaczyli się tym, że nie można było znaleźć poprzedniego licytującego.

 

Łączna kwota uzyskana za wszystkie konie w tym roku wyniosła 1,271 mln euro i jest niższa od sumy, jaką przed rokiem uzyskano za jednego konia (Pepitę sprzedano wtedy za 1,4 mln euro).

- Naszym celem nie było uzyskanie jak najwyższego wyniku finansowego. Gdyby tak było, to mieliśmy pewne asy, które by pomogły osiągnąć większą sumę. Nie mam sobie nic do zarzucenia przy organizacji Pride of Poland. Uważam, że wszystko się udało wprost podręcznikowo. Zbieramy bardzo dobre recenzje. Choć oczywiście nie brakowało nieodpowiedzialnych ludzi, którzy podnosili ręce do licytacji, potem się wycofywali - przekonuje, pochodzący z okolic Szepie-towa i podkreślający, że jest rolnikiem,  Tylenda.

 

Jeżeli było tak dobrze, to dlaczego dymisja została przyjęta? Pojawiają się głosy, że Karol Tylenda otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Po prostu musiał odejść. On sam widzi to inaczej.

- Miałem do wykonania zadanie. Tak się umówiłem z ministrem Krzysztofem Jur-gielem. Sprawa dobiegła końca, złożyłem rezygnację. Teraz przyjdą kolejne wyzwania. Jakie? Na razie chcę zabrać rodzinę na wakacje. Potem będziemy rozmawiać o szczegółach. Propozycje otrzymałem - odpowiada i dodaje, że w grę wchodzi zadanie związane także z woj. podlaskim.

 

Co szykuje dla niego PiS? Ponoć nie chodzi o pracę w ministerstwie rolnictwa. Padło też hasło „wicewojewoda”, choć to stanowisko przynajmniej na razie jest zajęte.

Komentarza w sprawie dymisji Tylendy odmówił nam  senator Jana Dobrzyński, także hodowca koni. To jego dwulatek Fuerte zdobył w Janowie tytuł czempiona Polski ogierów młodszych.

Autor:mg

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tylenda twierdzi, że araby go nie przewiozły - Gazeta Współczesna

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.