1/7
Pszczelarstwo to w rodzinie Dariusza Obarskiego już...
fot. Dariusz Obarski

Tysiące pszczół padło w Lisowie (gm. Słubice). Właściciel przypuszcza, że to przez rolnika, który niewłaściwie wykonał opryski [WIDEO]

Pszczelarstwo to w rodzinie Dariusza Obarskiego już tradycja. Pasiekę przejął po sowim ojcu. Gdy w zeszłym tygodniu zobaczył przy swoich ulach tysiące martwych pszczół, niemal pękło mu serce. Sprawa została zgłoszona na policję, ale nie wiadomo, jak się zakończy.



„Przed weekendem w miejscowości Lisów gmina Słubice zostało wytrutych prawie 40 rodzin pszczelich. Sprawą zajmuje policja, powiatowy lekarz weterynarii i urząd ochrona roślin, Nadmienię że sytuacja rodzin pszczelich jest bardzo poważna, ponieważ na całym świecie odnotowuje się gwałtowny spadek populacji pszczół. Jak wiadomo pszczoła jest bardzo potrzebna w ekosystemie” - napisał do naszej redakcji pan Dariusz.

Gdy tylko zobaczył, że przy jego ulach leżą tysiące martwych pszczół, powiadomił powiatowego lekarza weterynarii. Nasz Czytelnik podejrzewa, ze pszczoły mogły paść w wyniku zatrucia opryskami, wykonywanymi przez jednego z rolników. - Pszczoły próbowały zapylić nieprawidłowo opryskany bobik i groch - mówi pan Dariusz.

Podejrzenia naszego Czytelnika podziela powiatowy lekarz weterynarii. - Jest podejrzenie zatrucia pszczół opryskami - mówi Wiesław Sierszulski, powiatowy lekarz weterynarii. - Na miejscu był lekarz weterynarii zajmujący się chorobami pszczół i podejrzewa ewidentne zatrucie. Pobrał pszczoły do badań, żeby ustalić je spowodowało. Wiadomo już, że na pewno nie jest to żadna choroba zakaźna. W związku z powyższym w sprawie prowadzone jest dochodzenie policyjne. Koszty badania będzie musiał zapłacić właściciel. Jeśli policja ustali sprawcę, wtedy właściciel na drodze sądowej może dochodzić zwrotu kosztów.

Pan Dariusz nie jest jedynym pszczelarzem, którego pszczoły padły po feralnych opryskach. - W sumie padły tysiące pszczół, straty są duże, ale w tym momencie trudno je oszacować, na to potrzeba czasu - mówi nasz Czytelnik.

Do sprawy będziemy wracać.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:






2/7
Pszczelarstwo to w rodzinie Dariusza Obarskiego już...
fot. Dariusz Obarski

Tysiące pszczół padło w Lisowie (gm. Słubice). Właściciel przypuszcza, że to przez rolnika, który niewłaściwie wykonał opryski [WIDEO]

Pszczelarstwo to w rodzinie Dariusza Obarskiego już tradycja. Pasiekę przejął po sowim ojcu. Gdy w zeszłym tygodniu zobaczył przy swoich ulach tysiące martwych pszczół, niemal pękło mu serce. Sprawa została zgłoszona na policję, ale nie wiadomo, jak się zakończy.



„Przed weekendem w miejscowości Lisów gmina Słubice zostało wytrutych prawie 40 rodzin pszczelich. Sprawą zajmuje policja, powiatowy lekarz weterynarii i urząd ochrona roślin, Nadmienię że sytuacja rodzin pszczelich jest bardzo poważna, ponieważ na całym świecie odnotowuje się gwałtowny spadek populacji pszczół. Jak wiadomo pszczoła jest bardzo potrzebna w ekosystemie” - napisał do naszej redakcji pan Dariusz.

Gdy tylko zobaczył, że przy jego ulach leżą tysiące martwych pszczół, powiadomił powiatowego lekarza weterynarii. Nasz Czytelnik podejrzewa, ze pszczoły mogły paść w wyniku zatrucia opryskami, wykonywanymi przez jednego z rolników. - Pszczoły próbowały zapylić nieprawidłowo opryskany bobik i groch - mówi pan Dariusz.

Podejrzenia naszego Czytelnika podziela powiatowy lekarz weterynarii. - Jest podejrzenie zatrucia pszczół opryskami - mówi Wiesław Sierszulski, powiatowy lekarz weterynarii. - Na miejscu był lekarz weterynarii zajmujący się chorobami pszczół i podejrzewa ewidentne zatrucie. Pobrał pszczoły do badań, żeby ustalić je spowodowało. Wiadomo już, że na pewno nie jest to żadna choroba zakaźna. W związku z powyższym w sprawie prowadzone jest dochodzenie policyjne. Koszty badania będzie musiał zapłacić właściciel. Jeśli policja ustali sprawcę, wtedy właściciel na drodze sądowej może dochodzić zwrotu kosztów.

Pan Dariusz nie jest jedynym pszczelarzem, którego pszczoły padły po feralnych opryskach. - W sumie padły tysiące pszczół, straty są duże, ale w tym momencie trudno je oszacować, na to potrzeba czasu - mówi nasz Czytelnik.

Do sprawy będziemy wracać.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:






3/7
Pszczelarstwo to w rodzinie Dariusza Obarskiego już...
fot. Dariusz Obarski

Tysiące pszczół padło w Lisowie (gm. Słubice). Właściciel przypuszcza, że to przez rolnika, który niewłaściwie wykonał opryski [WIDEO]

Pszczelarstwo to w rodzinie Dariusza Obarskiego już tradycja. Pasiekę przejął po sowim ojcu. Gdy w zeszłym tygodniu zobaczył przy swoich ulach tysiące martwych pszczół, niemal pękło mu serce. Sprawa została zgłoszona na policję, ale nie wiadomo, jak się zakończy.



„Przed weekendem w miejscowości Lisów gmina Słubice zostało wytrutych prawie 40 rodzin pszczelich. Sprawą zajmuje policja, powiatowy lekarz weterynarii i urząd ochrona roślin, Nadmienię że sytuacja rodzin pszczelich jest bardzo poważna, ponieważ na całym świecie odnotowuje się gwałtowny spadek populacji pszczół. Jak wiadomo pszczoła jest bardzo potrzebna w ekosystemie” - napisał do naszej redakcji pan Dariusz.

Gdy tylko zobaczył, że przy jego ulach leżą tysiące martwych pszczół, powiadomił powiatowego lekarza weterynarii. Nasz Czytelnik podejrzewa, ze pszczoły mogły paść w wyniku zatrucia opryskami, wykonywanymi przez jednego z rolników. - Pszczoły próbowały zapylić nieprawidłowo opryskany bobik i groch - mówi pan Dariusz.

Podejrzenia naszego Czytelnika podziela powiatowy lekarz weterynarii. - Jest podejrzenie zatrucia pszczół opryskami - mówi Wiesław Sierszulski, powiatowy lekarz weterynarii. - Na miejscu był lekarz weterynarii zajmujący się chorobami pszczół i podejrzewa ewidentne zatrucie. Pobrał pszczoły do badań, żeby ustalić je spowodowało. Wiadomo już, że na pewno nie jest to żadna choroba zakaźna. W związku z powyższym w sprawie prowadzone jest dochodzenie policyjne. Koszty badania będzie musiał zapłacić właściciel. Jeśli policja ustali sprawcę, wtedy właściciel na drodze sądowej może dochodzić zwrotu kosztów.

Pan Dariusz nie jest jedynym pszczelarzem, którego pszczoły padły po feralnych opryskach. - W sumie padły tysiące pszczół, straty są duże, ale w tym momencie trudno je oszacować, na to potrzeba czasu - mówi nasz Czytelnik.

Do sprawy będziemy wracać.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:






4/7
Pszczelarstwo to w rodzinie Dariusza Obarskiego już...
fot. Dariusz Obarski

Tysiące pszczół padło w Lisowie (gm. Słubice). Właściciel przypuszcza, że to przez rolnika, który niewłaściwie wykonał opryski [WIDEO]

Pszczelarstwo to w rodzinie Dariusza Obarskiego już tradycja. Pasiekę przejął po sowim ojcu. Gdy w zeszłym tygodniu zobaczył przy swoich ulach tysiące martwych pszczół, niemal pękło mu serce. Sprawa została zgłoszona na policję, ale nie wiadomo, jak się zakończy.



„Przed weekendem w miejscowości Lisów gmina Słubice zostało wytrutych prawie 40 rodzin pszczelich. Sprawą zajmuje policja, powiatowy lekarz weterynarii i urząd ochrona roślin, Nadmienię że sytuacja rodzin pszczelich jest bardzo poważna, ponieważ na całym świecie odnotowuje się gwałtowny spadek populacji pszczół. Jak wiadomo pszczoła jest bardzo potrzebna w ekosystemie” - napisał do naszej redakcji pan Dariusz.

Gdy tylko zobaczył, że przy jego ulach leżą tysiące martwych pszczół, powiadomił powiatowego lekarza weterynarii. Nasz Czytelnik podejrzewa, ze pszczoły mogły paść w wyniku zatrucia opryskami, wykonywanymi przez jednego z rolników. - Pszczoły próbowały zapylić nieprawidłowo opryskany bobik i groch - mówi pan Dariusz.

Podejrzenia naszego Czytelnika podziela powiatowy lekarz weterynarii. - Jest podejrzenie zatrucia pszczół opryskami - mówi Wiesław Sierszulski, powiatowy lekarz weterynarii. - Na miejscu był lekarz weterynarii zajmujący się chorobami pszczół i podejrzewa ewidentne zatrucie. Pobrał pszczoły do badań, żeby ustalić je spowodowało. Wiadomo już, że na pewno nie jest to żadna choroba zakaźna. W związku z powyższym w sprawie prowadzone jest dochodzenie policyjne. Koszty badania będzie musiał zapłacić właściciel. Jeśli policja ustali sprawcę, wtedy właściciel na drodze sądowej może dochodzić zwrotu kosztów.

Pan Dariusz nie jest jedynym pszczelarzem, którego pszczoły padły po feralnych opryskach. - W sumie padły tysiące pszczół, straty są duże, ale w tym momencie trudno je oszacować, na to potrzeba czasu - mówi nasz Czytelnik.

Do sprawy będziemy wracać.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:






Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Konie na drodze do Morskiego Oka tylko dla ozdoby? To będzie ważna decyzja

Konie na drodze do Morskiego Oka tylko dla ozdoby? To będzie ważna decyzja

Czy możliwa jest rezygnacja z Zielonego Ładu? Tego domagają się rolnicy

TYLKO U NAS
Czy możliwa jest rezygnacja z Zielonego Ładu? Tego domagają się rolnicy

Rolnicy okupują Sejm. Chcą spotkania z Tuskiem. Mamy komentarz wiceministra rolnictwa

AKTUALIZACJA
Rolnicy okupują Sejm. Chcą spotkania z Tuskiem. Mamy komentarz wiceministra rolnictwa

Zobacz również

Pokazowa zagroda żubrów bije rekordy popularności wśród turystów

Pokazowa zagroda żubrów bije rekordy popularności wśród turystów

Tu nie muszą jechać za miasto, żeby zobaczyć rzepak. Kwitnie w Warszawie!

Tu nie muszą jechać za miasto, żeby zobaczyć rzepak. Kwitnie w Warszawie!