Czas pierwszych podsumowań protestu rolników. Jak strajkujących oceniają działania rządu i co planują w najbliższych dniach?

Ostatnie protesty odbywające się w województwie śląskim 20 lutego, nie przyniosły dotychczas zamierzonych efektów. Jak mówi Grzegorz Wolny, pełnomocnik protestu w Świerklanach, podczas akcji blokowania węzła autostrady A1 nie pojawił się żaden z zaproszonych polityków.

- Niestety nie mieliśmy okazji przekazać naszych postulatów zaproszonym gościom, m.in. europarlamentarzystom – Izabeli Kloc oraz Łukaszowi Kohut oraz posłom na Sejm: Pawłowi Jabłońskiemu, Krzysztofowi Gadowskiemu, Grzegorzowi Matusiakowi, Michałowi Wosiowi. Zaproszeni goście nie odpowiedzieli na nasze zaproszenie, ale w sytuacji gdy jest potrzeba z ich strony, np. potrzeba rozwieszenia plakatów wyborczych, to wiedzą gdzie zapukać. Wiele z tych osób potrafi promować swoją osobę na imprezach rolniczych, np. dożynkach, a gdy chodzi o realną pomoc to odwracają się od problemu i potrzebujących rolników - informuje Grzegorz Wolny.

Rolnicy nie mają czasu. Za chwilę, wraz z nadejściem wiosny, rozpocznie się wzmożona praca na gospodarstwach, która uniemożliwi okupowanie dróg i działania protestacyjne. Sytuacja w rolnictwie jest zła i potrzebuje niezwłocznych działań rządu. Jest już zapowiedź kolejnych strajków, które odbędą się 27 lutego. Cześć rolników z województwa śląskiego pojedzie do Warszawy, a cześć zostanie na miejscu. Już wiemy, że lokalne strajki mogą mieć inną formułę niż dotychczas.

- Mamy trochę inny plan działania. Chcemy zrobić przejazd ciągnikami przez Żory. Na pewno droga wojewódzka 932 będzie od godziny 13:00 całkowicie zamknięta w kierunku Żor. To będzie bardziej nasilony protest, z większą liczbą rolników. Naszym celem jest pokazanie wielkiej siły rolniczej, ale nie tylko, strajkują też myśliwi - mówi Grzegorz Wolny.

Szczegółowe informacje na temat blokowanych ulicy poznamy na początku przyszłego tygodnia, kiedy rolnicy otrzymają odpowiednie zgody ze strony policji. Wiadomo jednak, że tym razem protestujący nie będą okupowali przejść dla pieszych. Dodatkowo śląskich rolników będą wspomagać rolnicy z czeskiego Cieszyna.

- Ponowimy zaproszenia do polityków i kolejny raz będziemy czekali na ich przybycie - dodaje Grzegorz Wolny.

Postulaty protestujących dotyczą przede wszystkim niekontrolowanego napływu zbóż z Ukrainy i sprzeciwu wobec unijnego Zielonego Ładu, którego zapisy mówią m.in. o ugorowaniu 4 proc. gruntów. Jak twierdzi Grzegorz Wolny, polski rząd ma największe trudności z europejskimi dyrektywami.

- Nie możemy ustąpić Brukseli, bo jeśli pójdziemy teraz na ustępstwa, to wszyscy będziemy temu winni. Musimy obalić Zielony Ład i podejść do tych kwestii na nowo, na zasadzie równości. Społeczeństwo nie zdaje sobie dalej sprawy z tego, że jeśli te zapisy przejdą, to uderzy to w nas wszystkich - dodaje Grzegorz Wolny.

Okazuje się, że upór rolników już przyniósł pierwsze efekty.

- Jest światełko w tunelu. Dobrym sygnałem jest to, że ruszył nabór wniosków o dopłaty do kukurydzy. Politycy wykazują wolę rozmów - dodaje Grzegorz Wolny.

Wspomniany nabór jest bardzo krótki. Biura Powiatowe Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa czekają na dokumenty do 29 lutego. W związku z tym agencja poinformowała o wydłużeniu godzin pracy biur powiatowych.

Grzegorz Wolny apeluje do rolników, aby nie tracili wiary w powodzenie akcji protestacyjnych. W jego ocenie są coraz bliżej osiągnięcia celu.

- Napływają do nas dobre wiadomości, ale nie zwalniamy tempa. Będziemy organizowali protesty póki nie dostaniemy jasnych, publicznych deklaracji i decyzji - kończy Grzegorz Wolny.