Zuchwała kradzież 36 uli z pszczołami w Dobrczu w powiecie bydgoskim. Trzeba monitorować pasieki

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
Straty, spowodowane kradzieżą 36 uli z pszczołami w Dobrczu, zostały oszacowane na ponad 25 tys. zł
Straty, spowodowane kradzieżą 36 uli z pszczołami w Dobrczu, zostały oszacowane na ponad 25 tys. zł Pixabay
Pszczelarz z Bydgoszczy stracił 36 z 40 rodzin pszczelich, które trzymał w Dobrczu. Kradzieże pszczół się zdarzają, dlatego pszczelarze szukają sposobów na zabezpieczenie pasiek.

Spis treści

O kradzieży 36 uli z rodzinami pszczelimi na terenie Dobrcza w powiecie bydgoskim Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy została powiadomiona 15 kwietnia br.

- Straty zostały oszacowane na ponad 25 tys. zł – informuje mł. asp. Krzysztof Bratz z Biura Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy

.

Złodziej najprawdopodobniej jest pszczelarzem

Poszkodowany mieszka w Bydgoszczy, dojeżdża do pasieki w Dobrczu. - Byłem tam w sobotę, a gdy wróciłem w poniedziałek, z 40 uli zostały cztery – opowiada.

- Widocznie cztery rodziny nie zmieściły na samochód – gdyba Ryszard Taper, prezes koła pszczelarskiego w Dobrczu.

Albo złodziej nie był zainteresowany słabymi rodzinami.

- Akurat tym czterem, których nie ukradł, nie zdążyłem w sobotę postawić nadstawek – uzupełnia pszczelarz.

Nadstawka to piętro w ulu przeznaczone na miód. Jej brak w czasie kwitnienia rzepaku może oznaczać, że rodzina liczy niewiele pszczół.

- Złodziej najprawdopodobniej jest pszczelarzem. Może zakłada pasiekę i teraz ma już gotową, z dobrze ustawionymi rodzinami, przygotowanymi na ten sezon. Na pewno był to ktoś, kto nie boi się pszczół – ocenia Ryszard Taper.

Sprawy trudne do rozwiązania

Znalezienie sprawcy będzie trudne, bo działał w sprzyjającym terenie - pasieki z zasady są umiejscowione z dala od ludzi. Tak też było w Dobrczu: ule stały wśród krzewów, w pobliżu nie ma zabudowań i kamer.

- To nie ułatwia postępowania – przyznaje Krzysztof Bratz. - Tym bardziej będziemy wdzięczni za wszelkie informacje, które mogą pomóc w ujęciu sprawcy.

Jeśli rodziny pszczele z Dobrcza trafią na sprzedaż, okoliczni pszczelarze już wiedzą, jakich nie kupować.

- Otrzymaliśmy informację o zuchwałej kradzieży 36 uli wielkopolskich Łysonia z pasieki w Dobrczu. Prosimy o szczególną uwagę i ochronę swoich pasiek, a także o informację, gdy pojawi się podejrzana oferta sprzedaży pszczół w okolicy - uczula Mirosław Mocek, prezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Pszczelarzy w Bydgoszczy w komunikacie do członków Związku.

- To duża strata, większość uli została kupiona w ubiegłym roku – uzupełnia Ryszard Taper. - Pszczelarze zapowiadają pomoc koledze, zgłaszają się, że chcą mu przekazać rodziny.

Monitoring, fotopułapki, GPS

Cztery, które zostały, pszczelarz będzie miał już na oku.

- Teraz zabiorę je w inne miejsce, a w przyszłości będę musiał pomyśleć o zamontowaniu monitoringu w pasiece – zapowiada.

Sposobów na ochronę pasieki jest więcej, także fotopułapki i lokalizatory GPS. W lipcu 2019 r. przydały się pszczelarzowi spod Słupska. Nocą obudził go alarm w telefonie – to aplikacja dała znać, że lokalizator umieszczony w jednym z uli, zaczął zmieniać swoje położenie. Pszczelarz ruszył w pościg. Wspólnie z policją zatrzymał złodziei kilkadziesiąt kilometrów dalej.

- Nie spodziewali się tego aż do samego momentu zatrzymania - opowiadał w TVN 24.

W pojeździe złodziei były też ule z innych pasiek, w tym od tego samego pszczelarza spod Słupska, ale ukradzione kilka miesięcy wcześniej. Właśnie dlatego zainwestował on w lokalizator GPS.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zuchwała kradzież 36 uli z pszczołami w Dobrczu w powiecie bydgoskim. Trzeba monitorować pasieki - Gazeta Pomorska