Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik zaatakował radnego PiS. Polała się krew

Anna Chlebus
Anna Chlebus
Facebook radnego Pituchy / zdj. poglądowe
- Przez dwa lata jako radny miejski pisałem interpelacje do prezydenta Miasta Lublin w sprawie zagrożenia dla mieszkańców ze strony watah dzików. Bezskutecznie. Dziś sam zostałem zaatakowany przez dzika, spacerując z psem po ścieżce rowerowej nad Bystrzycą. Apel do mieszkańców dzielnicy Wrotków, Zemborzyce i użytkowników ścieżki rowerowej. Uważajcie na siebie! - napisał w piątek (17 listopada) na swoim Facebooku radny miejski Tomasz Pitucha.

- Często spaceruję po Starym Gaju - zgłosił się do nas w tej sprawie także jeden z naszych Czytelników, pan Zbigniew z Lublina. - Kiedyś nawet goniły mnie warchlaki. Nie wiedziałem, że umiem biegać tak szybko, bo wiadomo - gdzie prosiaki, tam i locha, która potrafi być agresywna, gdy w pobliżu są młode. Słyszałem jednak o wielu sytuacjach, w których pojawiały się nawet w centrum miasta, na przykład pod bankiem na Krakowskim Przedmieściu. Problem jest znany od lat, w wielu dzielnicach ludzie po prostu pogodzili się z tym, że czasem przychodzą.

Jak należy się zachowywać, kiedy napotkamy na swojej drodze dzika? W tej sprawie radzi policja.

- W przypadku spotkania z dzikiem, człowiek, jeśli nie został przez niego zauważony, nie powinien wykonywać gwałtownych ruchów, lecz spokojnie się oddalić - czytamy na stronie. - Jeśli dzik nas dostrzeże najlepszym wyjściem jest stanąć w bezruchu. Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku, a biegnie on z prędkością nawet 10 metrów na sekundę. Dzik ma bardzo wyczulony węch (w odległości 500 metrów może wyczuć człowieka) oraz słuch pozwalający usłyszeć pęknięcie gałązek, trzeszczenie śniegu, a nawet szum tarcia ubrań. Słabością dzika jest wzrok, ponieważ zauważa tylko ruch.

Mieszkańcy i turyści powinni pamiętać, że zaniepokojona locha z młodymi jest bardzo agresywna. Choć są urocze, warchlaków nie wolno dotykać, zaczepiać, łapać, ani tym bardziej atakować.

- Dzików nie wolno szczuć psami oraz dokarmiać - czytamy dalej. - Zwierzęta pojawiają się w mieście szukając pożywienia. Jeśli je znajdują, wówczas do takiej sytuacji się przyzwyczają. Szczególną ostrożność należy zachować w lasach i na szlakach turystycznych, a także w miejscach, w których dziki niedługo wcześniej zryły teren. Po zmroku należy unikać zarośli i łąk. W miarę możliwości należy korzystać z dróg, po których jeżdżą samochody. Nawet jeśli dzik wydaje się być oswojony, to wciąż pozostaje niebezpiecznym zwierzęciem. Nie wolno więc do niego podchodzić. Ponadto mieszkańcy powinni informować policję, jeśli napotkają w lesie quady czy motocykle crossowe. Płoszą one zwierzynę, która wówczas może być groźna.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik zaatakował radnego PiS. Polała się krew - Kurier Lubelski