Kto i dlaczego poluje na koty? Już sześć zaginęło w tajemniczych okolicznościach

Redakcja
Za pomoc w odnalezieniu Darka Teresa Gawlik oferuje nagrodę finansową
Za pomoc w odnalezieniu Darka Teresa Gawlik oferuje nagrodę finansową Maria Sowisło
Darling miał około 6,5 roku. Był rasy syberyjskiej, więc jego wartość to 3 tys. zł. W ubiegły wtorek zaginął bez wieści. Za informacje właściciele oferują nagrodę finansową. To nie jedyny kot, który w tajemniczych okolicznościach zaginął w Trzebielinie. W tle afery jest huk wystrzału z broni myśliwskiej. Całą noc przepłakała

Teresa Gawlik z Trzebielina nie potrafi spokojnie mówić o Darku, jak nazywała swojego kota syberyjskiego Darlinga. Kiedy tylko o nim opowiada, oczy zalewają się łzami. - każdego dnia około godz. 19.00 wychodziłam przed dom i go wołałam. Był kastrowany, ale jak to kot, lubił chodzić swoimi ścieżkami. Zazwyczaj trzymał się domu, ale czasami robił sobie wypady. Zawsze wracał na noc. We wtorek już nie wrócił. Całą noc przepłakałam - mówi pani Teresa.

 

Nieprawdopodobne!

Tego dnia, kiedy zaginął Darek, wiele osób w Trzebielinie słyszało huk wystrzału z broni myśliwskiej. - To było między godz. 18.00 a 20.00. Słyszałam huk od strony budynków nadleśnictwa - przyznaje Leokadia Smurzyńska z Trzebielina, która pięć miesięcy temu także straciła kotkę. - To była staruszka. U mnie miała emeryturę. Okoliczności jej zaginięcia też były tajemnicze. Chodziłam po wsi i szukałam jej, bo może gdzieś pod samochód wpadła, ale nigdzie nie znalazłam jej ciała. Boję się teraz, że mój drugi kot też zniknie. Nie tylko ja, bo wszyscy tu się zastanawiamy co się dzieje z naszymi kotami. To nie jest możliwe, żeby w tak krótkim czasie bez śladu aż tyle kotów poginęło - dodaje Smurzyńska.

 

Przypadek? Raczej nie

Kolejnym, który stracił dwa koty jest zastępca nadleśniczego Marek Wiśniewski. - To było w ubiegłym roku. Jeden faktycznie chodził swoimi ścieżkami, a drugi trzymał się blisko domu. Kiedy dowiedziałem się o zaginięciu kota pani Gawlik, zacząłem się zastanawiać czy to przypadek - przyznaje Wiśniewski.

 

Czytaj: Stwórz dom tymczasowy dla szczeniaków i małych kotków w Gdyni

 

Zobacz też: Na podwórka zaglądają wilki. Zaatakowały kota i psa?

 

Poszkodowane są jeszcze dwie osoby. Sytuacja wygląda niemal identycznie. Koty były i nagle zniknęły. Bez śladu. Nikt ich nie widział, nikt nie odnalazł ich zwłok. Przepadły na amen. - To był członek naszej rodziny. Od tamtego wtorku nie mogę spać po nocach. Przygotowałam plakaty, który rozwiesiłam. Oferuje nagrodę finansową za informacje o moim Darku. Muszę zrobić wszystko by go odnaleźć - żywego lub martwego. Gdybym nic nie robiła, nie wybaczyłabym sobie tego nigdy - mówi Gawlik.

 

Jak to kot

Z kolei Leokadia Smurzyńska ze swojego drugiego kota nie spuszcza oczu. Chodzi z nim nawet na spacery. - W dzień mam kontrolę, ale boję się o noc. Ona lubi czasem sobie powędrować jak to kot - martwi się pani Leokadia i przyznaje, że koty są bardzo specyficznymi zwierzakami. - Nie utrzymas go w domu, no chyba, że mieszkasz w mieście i kot od małego zna tylko mieszkanie. Na wsi inaczej chowa się koty - dodaje. Przypomina sobie także, że kiedy jeszcze niedawno mieszkała w centrum wsi, też miała koty, ale nigdy żaden nie zniknął w takich tajemniczych okolicznościach.

 

Pracowniów może jedynie zapytać...

O sprawie z zaginięciem Darka i huku wystrzału z broni myśliwskiej wie już nadleśniczy w Trzebielinie. W końcu to z okolicy budynku należącego do Lasów Państwowych słyszany był huk. - Pani Gawlik była u mnie. Mogę jedynie zapytać moich pracowników o używanie tego dnia broni, na którą maja pozwolenia. Tyle tylko, że oni doskonale znają przepisy i wiedzą, że 100 metrów od zabudowań nie wolno strzelać - mówi Krzysztof Załuska, nadleśniczy Nadleśnictwa Trzebielino. - Pamiętajmy, że za zwierzęta domowe odpowiadają właściciele i jeśli kot chodzi Bóg wie gdzie, to właściciel może mieć pretensje tylko do siebie - dodaje i przyznaje, że choć jest myśliwym, to podczas polowania nie jest czasem w stanie stwierdzić czy strzał padł z broni myśliwskiej czy tylko hukowej.

Teresa Gawlik z kolei zapowiada, że sprawę tajemniczych zaginięć sześciu kotów zgłosi policji.
 

 

Maria Sowisło
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kto i dlaczego poluje na koty? Już sześć zaginęło w tajemniczych okolicznościach - Dziennik Bałtycki