Protest zorganizowali rolnicy z Podhala. Zgłosili go wcześniej do urzędu gminy w Jabłonce (na terenie której leży Chyżne). Protest miał się rozpocząć o godz. 10. Korowód traktorów nadjechał od strony Jabłonki z opóźnieniem. O godz. 11 przejazd został już zablokowany. Trzy ciągniki stanęły w poprzek drogi, dodatkowo rolnicy rozstawili barierki uniemożliwiające przejazd.
Paweł Dziubek, organizator protestu mówi, że rolnicy będą blokować przejazd ciężarówek jadących od strony Słowacji. - Tiry z żywcem, czy kruszywem będą przepuszczane. Ciężarówki, które mają plandeki, gdzie my nie wiemy, co tak jest, nie będą przepuszczane – mówi Dziubek. I zapowiada, że będą domagali się, by kierowcy pokazali jaki ładunek przewożą.
Rolnicy chcą w ten sposób uniemożliwić wjazdu do Polski produktów spożywczych z Ukrainy. - Chodzi o zboża, oleje, żywność pochodząca z Ukrainy – mówił organizator protestu.
Blokada ma zapowiedziana została do 30 marca. Wiadomo, że przez najbliższe dwie doby protest będzie trwał cały czas. - A co będzie dalej, to zobaczymy jak rolnicy będą mieli siły – mówił Dziubek.
Na protest przyjechało ok. 50 traktorów. Wszyscy, którzy się stawili mówią, że mają dość polityki rolnej Unii Europejskiej, wpuszczania na polski rynek produktów z terenu Unii Europejskiej, a także zapisów dotyczących tzw. zielonego ładu.
- Protestujemy, bo nasze rolnictwo jest wykańczane, jest dobijane. My tu na Podhalu odczujemy tu pewnie na samym końcu, bo zajmujemy się produkcją sery. Ale gdy padną te większe gospodarstwa polskie, które zajmują się produkcją zboża, nas też dotknie. Bo będziemy zmuszeni kupować zboża, która nam przyślą zza granic. I wtedy to nie nasz kraj, nasz rząd będzie dyktował ceny - mówi Marek Szwajnos, jeden z organizatorów protestu.
Gdy granica została zamknięta - przed dojazdem utworzyła się długa kolejka tirów - szczególnie po stronie słowackiej. Co jednak ciekawe, ci, którzy utknęli na granicy - popierali rolników. - Ja uważam, że powinni protestować. Bo walczą nie tylko o siebie, ale i o nas. Teraz my mamy problem, żeby przejechać. Ale za chwilę po rolnikach my będziemy musieli protestować, bo stawki za przewozy lecą w dół - mówił jeden z polskich kierowców, którzy utknęli na granicy.
Nie wszyscy ze zrozumieniem odchodzili do protestów. Niektórzy kierowcy denerwowali się - zwłaszcza, gdy kończył im się dopuszczalny czas pracy.
- Zatopiona przez Jezioro Czorsztyńskie wieś Stare Maniowy. Zobacz, jak wygląda
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
#pomagaMY czyli Polska Press dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?