Kosiniak-Kamysz zablokowany w Pucku?
W sobotę, 10 lutego, wypadają uroczystości związane z zaślubinami Polski z morzem w Pucku. W związku ze 104. rocznicą zaplanowana była msza święta w kościele i odwiedziny polityka szefa PSL w południe. Władysław Kosiniak-Kamysz miał przemówić i złożyć kwiaty pod pomnikiem gen. Józefa Hallera.
Zbiegło się to jednak z protestem rolników, który trwa od piątku, 9 lutego. Protestujący sprzeciwiają się założeniem Zielonego Ładu i przypływem towarów zza wschodniej granicy. Rolnicy po otrzymaniu wiadomości o wizycie wicepremiera, postanowili zablokować lokalne drogi w Pucku i uniemożliwić mu powrót do stolicy. Początkowo mieli zamiar zatrzymać Kosiniaka-Kamysza przed wjazdem do Pucka, ale plan zmienił się ze względu na opóźnienie protestu.
- Jesteśmy tutaj, z różnych wiosek powiatu puckiego, by pokazać wicepremierowi skalę i powagę zagrożenia dla polskiego rolnictwa i całej Polski - tłumaczyli "Dziennikowi Bałtyckiemu" protestujący. - Zablokowaliśmy wszystkie drogi wjazdowe, byliśmy też w porcie, gdzie odbywają się zaślubinowe uroczystości.
Policja w Pucku wskazuje objazdy
W rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Pucku asp. szt. Joanna Samula-Gregorczyk informuje, że działania te rozpoczęły się jeszcze przed godziną 8:30.
- Dzisiaj przed godz. 8:30 doszło do nielegalnego zgromadzenia na DW 216. Protestujący rolnicy zablokowali przejazdy w Celbowie oraz na ul. Helskiej w kierunku Władysławowa. W chwili obecnej droga wojewódzka DW 216 w Celbowie jest przejezdna i nie występują utrudnienia - mówi asp. szt. Joanna Samula-Grzegorczyk. - Na ul.Helskiej w Pucku protestujący rolnicy zablokowali drogę przy rondzie. Policjanci zalecają objazdy przez parking marketu. Przejazd do Gdyni przez Starzyński Dwór i Piaśnicę - dodaje.
Przez rondo w Pucku (przy restauracjach Mc Donald's i KFC) trudno przejechać, bo rolnicy przyblokowali je swoimi potężnymi ciągnikami. Na drodze wojewódzkiej wysypali też m.in. słomę i obornik, które rozprowadzili po jezdni. Trudno tędy przejechać, ale to nie jest niemożliwe. Rolnicy bez problemu przepuszczają np. karetki.
Ale i osobowe samochody mogą przejechać np. do Władysławowa, czy na Półwysep Helski. Rolnicy podkreślają, że ich protest - czyli blokady wszystkich wyjazdowych tras z Pucka - wymierzony jest w rząd, a nie osoby, które w sobotę musiały przejeżdżać przez Puck.
- Osobówki i ciężarowe samochody jeżdżą, ale objazdami. Wiemy, że to problem, ale jak inaczej mamy zwrócić uwagę na to, co dzieje się z polskim rolnictwem? - wskazywali rolnicy z powiatu puckiego. - Protest na bocznych drogach nic by przecież nie dał. Trochę niezręcznie zakłócać dzisiejsze uroczystości związane z zaślubinami z morzem, dlatego bookujemy drogi wyjazdowe, a niespecjalnie chcemy zakłócać ich przebieg.
Po co taka eskalacja w Pucku? Rolnicy jasno wskazują "Dziennikowi Bałtyckiemu" - w mieście pojawił się wicepremier i dwójka innych ministrów. Rządowa delegacja na miejscu może porozmawiać z rolnikami, ale ma też odczuć ich problemy. Gdyby przedstawicieli nie było, tak widowiskowej akcji na drodze wojewódzkiej w Pucku też by nie było.
Co na to podróżujący? Irytują się objazdem i korkami oraz bałaganem na drogach - to zrozumiałe. Ale też solidaryzują się z rolnikami.
Jak podkreśla oficer prasowy Samula-Grzegorczyk, na miejscu zdarzenia pracują policjanci i dbają o bezpieczeństwo, kierując na objazdy.
- Prosimy o stosowanie się do poleceń policjantów, którzy kierują ruchem. Mundurowi apelują do wszystkich o większą cierpliwość i opanowanie oraz jeśli to możliwe, zmianę ewentualnych planów i gdy nie ma konieczności, o niewyjeżdżanie na drogi, na których odbywają się protesty - dodaje.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?