Rośnie konkurencja dla Ameryki - soja z Opolszczyzny daje świetne plony

Redakcja
Rośnie konkurencja dla Ameryki - soja z Opolszczyzny daje świetne plonySoja sprowadzana do Polski pochodzi z Ameryki. Jest droga i na dodatek zawiera GMO.
Rośnie konkurencja dla Ameryki - soja z Opolszczyzny daje świetne plonySoja sprowadzana do Polski pochodzi z Ameryki. Jest droga i na dodatek zawiera GMO. freeimages.com
W Głubczycach na doświadczalnych polach uprawiana jest soja niemodyfikowana genetycznie. I daje znakomite plony!

Soja to roślina robiąca karierę. Produkty sojowe wykorzystywane są często jako bogate źródło białka, szczególnie w diecie bezmięsnej. To też składnik pasz, niestety - tu praktycznie w całości stosuje się pochodne soi modyfikowanej genetycznie.

- Śruta sojowa stosowana do pasz sprowadzana jest z Ameryki i w całości pochodzi z roślin GMO - mówi Kazimierz Pyziak, dyrektor stacji doświadczalnej oceny odmian w Głubczycach. - Co roku sprowadzamy około 2 milionów ton wartości 4 mld złotych. Pasza sojowa jest wysokobiałkowa i wysokotłuszczowa, ale nie ma powodu, aby nasz rynek paszowy opierać na składnikach zza oceanu, na dodatek GMO i bardzo drogich.

Na polach stacji uprawia się soję niemodyfikowaną, 25 odmian, w znacznej mierze pochodzącą z Ukrainy i Austrii, a także dwie odmiany polskie: Aldana i Augusta.

Odmiany zagraniczne dają na polach doświadczalnych wysokie plony: 3-4 tony z hektara, a z pól wykorzystywanych do masowej produkcji plony wynoszą 2,5 do 3 ton z hektara. Poza tym opolska soja ma wysokie parametry zawartości białka i tłuszczu, odpowiednio 40 i 35 procent.

- A to wyniki porównywalne z soją modyfikowaną sprowadzaną zza oceanu - podkreśla Krzysztof Pyziak. - Na dodatek ta amerykańska soja, moim zdaniem, nie nadaje się do uprawiania w naszej strefie klimatycznej. Za późno wschodzi.

Nieco gorsze plony daje soja polska, są to bowiem odmiany wcześniej nie udoskonalane. Jednak teraz, gdy soja jest rośliną coraz bardziej popularną na rynku, trwają prace nad polepszeniem parametrów polskich odmian, tak aby plonowały co najmniej na równi z odmianą ukraińską i austriacką. - Jest o co grać - podkreśla dyrektor Pyziak. - Po co mamy wydawać 4 miliardy złotych na soję amerykańską, skoro możemy mieć własną, wolną od GMO.

Polscy rolnicy też są zainteresowani uprawami soi, bo są one wysoko dotowane z funduszy europejskich, można na nie otrzymać nie tylko dopłaty obszarowe, ale i za prowadzenie upraw wysokobiałkowych. Co więcej, w programach zazieleniania pól dopuszczalne jest, aby nie zostawiać części ziemi odłogiem, tylko właśnie zasiewać soją - i też otrzyma się dopłatę. Za uprawy soi można dostać nawet trzy razy większe dopłaty niż za uprawy pszenicy. Rząd polski prowadzi program wsparcia upraw roślin motylkowych, którego celem jest zmniejszenie importu soi do Polski o miliard złotych.

Soja na opolskich polach doświadczalnych okazuje się też bardzo odporna na szkodniki i choroby. - Na razie nic jej nie szkodzi - mówi Pyziak. - Choć oczywiście należy liczyć się z tym, że w przypadku zwiększania areału upraw soi może ona stać się mniej odporna.

Dotychczasowe doświadczenia z głubczyckiej stacji wskazują jednak, że i niemodyfikowana soja potrafi zdrowo wschodzić oraz bogato plonować. - Mamy szansę stać się liczącym się producentem soi zdrowej, nowoczesnej i nie GMO - podkreślają pracownicy głubczyckiej stacji.

Ewa Bilicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rośnie konkurencja dla Ameryki - soja z Opolszczyzny daje świetne plony - Nowa Trybuna Opolska