Liczba zgłoszonych strat po nawałnicach, jakie przeszły przez Świętokrzyskie od 12 do 24 maja, wynosi 38 tysięcy hektarów. Szkody rolnicy mogą zgłaszać do urzędów gmin. Tu powoływane są komisje gminne do szacowania strat. Protokół powstający w wyniku tego szacowania jest podstawową do ubiegania się o pomoc rządową. W skład komisji gminnej do szacowania strat wchodzą co najmniej trzy osoby, przedstawiciele: urzędu gminy, izby rolniczej oraz ośrodka doradztwa rolniczego.
- Jest pewien problem w naszym województwie związany z uformowaniem komisji. Izba rolnicza, której przedstawiciel musi wchodzić w skład takiej komisji, wystosowała do mnie pismo, podpisane przez prezesa Ciźlę, że nie będzie pracowała z powodu zakończenia kadencji. Ta kadencja kończy się w każdym województwie i wszędzie do wyboru nowych władz, komisje pracują i te osoby pełnią swoje obowiązki. Mam nadzieję, że u nas też tak się stanie, bo musimy pamiętać, że wszyscy pracujemy dla rolników i musimy spełnić wymogi rozporządzenia. Apeluję do wszystkich członków izby rolniczej, aby te prace podjęły. W wielu gminach te komisje pracują, zostały powołane, ale niestety mamy sygnały, że właśnie z tego powodu te komisje nie zostały powołane - mówiła wojewoda Agata Wojtyszek.
Co na to prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej Ryszard Ciźla? - Bzdura - odpowiada. - Jedyną prawdą jest to, że wysłaliśmy pismo. Poinformowałem w nim, że z dniem 31 maja kończy się kadencja izby rolniczej i w związku z tym przedstawicielom, którzy będą pracowali w tych komisjach, nie będziemy mogli zrefundować kosztów poniesionych w tej pracy. Mało tego, do pisma została dołączona Lista Członków Rad Powiatowych, którzy zostali zgłoszeni przez zarząd izby i powołani przez Panią Wojewodę na członków komisji szacujących szkody powstałych w uprawach rolnych w efekcie niekorzystnych zjawisk atmosferycznych. W każdej gminie są po dwie osoby - mówi Ryszard Ciźla.
Jak wyjaśnia w czasie ubiegłorocznej suszy przedstawiciele izby przepracowali w takich komisjach około 700 dni. - Jako izba mogliśmy im zrefundować poniesione koszty. Musimy mieć na uwadze, że te osoby mają swoje gospodarstwa, w wielu przypadkach pracują na etatach. Nikt nie zostawi swojej pracy, by gdzie indziej pracować za darmo przez dziesiątki dni. Może pracować kilka dni, ale nie narazi siebie i rodziny na tak duże koszty. W związku z tym zwróciłem się do Pani Wojewody, by sprawdziła możliwość wprowadzenia przepisów do szacowania strat po klęsce wedle wzoru badania strat łowieckich, czyli nieobowiązkowy udział w komisji przedstawiciela izby rolniczej - tłumaczy Ryszard Ciźla.
Prezes Ciźla zastanawia się, czy byłoby możliwe znalezienie pieniędzy na pokrycie kosztów pracy przedstawicieli izby, jak na przykład dojazdu na pola, ze środków urzędu wojewódzkiego.
W większości gmin, gdzie straty po nawałnicy wystąpiły, komisję są uformowane. W najbardziej poszkodowanej gminie Pacanów w powiecie buskim komisja powstała w ubiegłym tygodniu.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
II Świętokrzyskie Forum Rolnicze. Stawki dopłat i kluczowe działania PROW po 2021
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?