W szkole w Rębielicach Szlacheckich uczy się obecnie 47 dzieci. Radni gminy Lipie uważają, że to stanowczo za mało i planują likwidację szkoły. Do zamknięcia jest również ich zdaniem przedszkole w Zimnowodzie, gdzie uczęszcza 23 dzieci. Rodzice nie chcą się jednak pochodzić z decyzją radnych, którzy twierdzą, że głosują „tylko” uchwałę o zamiarze likwidacji, a nie likwidują. To jednak nie przekonuje mieszkańców gminy, którzy przyszli na sesję rady gminy, by zaprotestować przeciwko poczynaniom radnych. Zmartwieni rodzice dzwonili także do naszej redakcji z prośbą o interwencję. Niestety zdaniem rodziców radni byli głusi na ich prośby, a zwyciężyła bezwzględna ekonomia. Według planów gminy uczniowie i przedszkolaki z Rębielic i Zimnowody mieliby być dowożeni do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Lipiu.
Liczba uczniów w gminie Lipie kurczy się co roku
Podczas sesji zatrważające dane przedstawiła wójt gminy Bożena Wieloch, z których wynika, że w nadchodzącym roku szkolnym utworzona zostanie tylko jedna pierwsza klasa w skali całej gminy - w Parzymiechach. Będzie ona liczyć maksymalnie 15 uczniów. - W 2015 roku koszt utrzymania Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Lipiu wyniósł ponad 3 mln złotych. Koszt utrzymania szkoły w Parzymiechach wyniósł ponad 2 mln zł, a w Rębielicach Szlacheckich 798 tys. zł. Łącznie wydatki na utrzymanie szkół w gminie wynoszą niemal 7 mln zł. To wyliczenie obrazuje koszty w przeliczeniu kosztów na jednego ucznia w szkołach podstawowych - mówiła Bożena Wieloch. Rodziców uczniów i przedszkolaków wyliczenia gminy jednak nie przekonują uważają, że szkoła to nie tylko miejsce nauki, ale pełni rolę kulturotwórczą i cementuje związki lokalnej społeczności. - W klasie mojego syna jest 11 dzieci. Wkładamy całe serce w naszą szkołę. Organizujemy festyny i zabawy. Nasza szkoła jako jedyna w gminie ma tablicę interaktywną zakupioną z środków rodziców. Nie wyobrażam sobie, by nasze dzieci dojeżdżały 5 km do Lipia - mówi Małgorzata Olszewska, mama ucznia klasy pierwszej z Rębielic Szlacheckich.
Przeciwko likwidacji szkoły oprócz rodziców jest także sołtys Rębielic, Mirosław Klimaszewski. - To jest szkoła budowana naszymi rękami. Powstała w latach 50. i nie powinna zostać zamknięta. Dzieci potrzebują spokoju, a nie wożenia aż do Lipia. Gmina dokłada do szkoły 800 tys. zł, ale to nie powód do jej zamknięcia - mówi sołtys.
Jak zapewniała mieszkańców i rodziców wójt Wieloch kwestia dowozu dzieci nie będzie żadnym problemem.
ZOBACZ TEŻ LISTĘ SZKÓŁ PRZEZNACZONYCH DO LIKWIDACJI W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM
W obronie szkoły w Rębielicach rodzice wysłali do radnych i pani wójt petycję, w której piszą, że „słaby wynik ekonomiczny” nie może być traktowany jak „sprzedaż gminnych gruntów, remont drogi czy budowę kanalizacji”.
Według sygnatariuszy petycji postawienie znaku równości pomiędzy tymi działaniami jest niedopuszczalne i krzywdzące. Rodzice podkreślają, że dzieci mają wspaniałe warunki w Rębielicach: dużą przestrzeń wokół szkoły, dobrze wyposażoną salę komputerową. Placówka jest też dobrze oceniana przez nadzór pedagogiczny. Rodzice pytali radnych, czy zamykanie szkoły w 750. rocznicę powstania wsi to rozsądny pomysł.
- Teraz nam chcecie zamknąć przedszkole i wozić dzieci busikami? Dlaczego 15 ludzi ma decydować za ogół całej gminy - mówił wzburzony przedstawiciel rodziców z Zimnowody.
- Każdy z nas jako rodzic zdaje sobie sprawę, że te najmniejsze dzieci powinny być blisko, że każdy odprowadzi je na czas - dodawał jeszcze mieszkaniec Zimnowody.
Radni nie byli w pełni zgodni, co do tego jaką decyzję ostatecznie podjąć. Sugerowali, że za obecny stan w gminnej oświacie odpowiadają poprzedni radni, którzy ograniczyli liczbę godzin pracy nauczycieli do 18, a przez to powstało wiele nauczycielskich etatów, z którymi teraz nie ma co zrobić.
- Ekonomia to podstawa funkcjonowania gminy, ale niż demograficzny robi swoje. W klasach z trojgiem dzieci nie wyobrażam sobie procesu edukacji - mówiła podczas sesji radna Ewa Kuc.
Z kolei radna Izabela Konc była przeciwna przedstawionej uchwale. - Żyj tak, aby nikt nie musiał przez ciebie płakać. Staram się tak żyć. Nie wiem czy mi się to udaje, bo człowiek jest tylko człowiekiem i dlatego na pewno nie przyłożę ręki do tego żeby ktoś przez mnie płakał - mówiła radna Konc.
Punkt widzenia gminy starała się wyjaśnić wójt Bożena Wieloch. - Teraz dane pokazują, że w klasach jest jedno, dwoje troje dzieci. Niż demograficzny jest nieubłagany. Te szkoły były budowane, bo było dużo dzieci. A teraz musimy się zastanowić, czy szkoły trzeba utrzymywać dla budynku. Ja to rozumiem. Ten sentyment dla budynku naprawdę jest, ale fakty są niezaprzeczalne - nie ma dzieci. Niż demograficzny nie sprzyja małym szkołom - tłumaczyła wójt gminy Lipie.
Szkoła i przedszkole bliskie zamknięcia
Radni przyjęli obie uchwały - 10 radnych było za, a 5 było przeciw. Głosowanie przerywane było krzykami mieszkańców, którzy żądali, żeby radni głosujący za likwidacją pokazali swoje twarze. - Pokażcie się! Jeszcze jest kościół w Rębielicach. Może byśmy też przegłosowali, bo przecież jest mało ludzi w kościele. Pokażcie nam twarze! - krzyczała jedna z mieszkanek Rębielic.
Pomimo decyzji radnych, rodzice chcą walczyć dalej. Teraz kolejny ruch należy do kuratorium oświaty. To nie jedyna szkoła w naszym powiecie, która według radnych powinna zostać zlikwidowana. W tym tygodniu radni gminy Panki przegłosowali podobną uchwałę w sprawie szkoły w Aleksandrowie. O próbie likwidacji tej placówki pisaliśmy w ubiegłym roku.
Źródło: dziennikzachodni.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?