Gospodarze w Polsce i w regionie liczą na protesty rolników w Niemczech. "Ich Komisja Europejska posłucha najprędzej"

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
W styczniu rolnicy zablokowali centrum Berlina
W styczniu rolnicy zablokowali centrum Berlina Marcin Bielecki/PAP
Polscy gospodarze liczą na protesty rolników w Niemczech. - Bez nich nie zdziałamy wiele – uważają polscy rolnicy. - Niemcy się nie ugną. Już szykują się na wyjazd do Brukseli – mówi nam pracownik wielkiego, niemieckiego gospodarza.

Spis treści

Po spotkaniu ministrów rolnictwa w Brukseli, które odbyło się 23 stycznia 2024 r., Czesław Siekierski, minister rolnictwa i rozwoju wsi poinformował, że pod wpływem protestów rolniczych swoje stanowisko na temat Zielonego Ładu i niekontrolowanego napływu towarów z Ukrainy Komisja Europejska zaprezentuje dopiero w tym tygodniu, a nie w minionym, jak to wcześniej obiecała.

– Unia Europejska poszła za daleko jeśli chodzi o wymogi związane z Zielonym Ładem w okresie kryzysu – przyznaje szef resortu rolnictwa. - Kiedy mamy zagrożenia na rynku związane z sytuacją w Ukrainie, kiedy była pandemia, wysoka inflacja, wzrosty kosztów produkcji, nie można obciążać rolników dodatkowymi zadaniami związanymi z przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym. Chcemy, żeby były wprowadzone istotne ograniczenia w napływie wrażliwych towarów z Ukrainy, w tym zboża, cukru, drobiu, jaj czy owoców miękkich, bo polscy rolnicy nie wytrzymają konkurencji – zapewnił minister.

Nasi tylko na poboczach

Niekontrolowany napływ towarów z Ukrainy i wymogi Zielonego Ładu dotykają wszystkich rolników w Europie. - Poprzez dołączenie do protestów odbywających się innych krajach, polscy rolnicy chcą pokazać Unii Europejskiej, rządom poszczególnych jej krajów i całemu społeczeństwu, jak wygląda sytuacja w rolnictwie – podkreślił szef resortu rolnictwa i dodał, że zjednoczenie rolników europejskich jest pewnym przekazem, a wręcz pewną formą sprzeciwu i żądania także w stosunku do instytucji europejskich, aby dokonać weryfikacji w zakresie skali otwarcia rynku.

- Jeśli Komisja Europejska się nie ugnie, będziemy protestować ostrzej – zapowiedział we Włókach Rafał Perlik z Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, gdzie 24 stycznia 2024 r. zgromadziło się kilkadziesiąt pojazdów rolniczych. Tego dnia, także w innych częściach Kujaw i Pomorza, rolnicy nie blokowali dróg. Swoje niezadowolenie z polityki unijnej manifestowali na poboczach.

Nadzieja w Niemcach

- Obserwujemy sytuację w Niemczech – mówili. - Tamtejsi rolnicy nie przebierają w środkach, nie tylko blokują drogi, nawet w centrach miast, ale zalewają gnojowicą ważne urzędy. To może szokować, ale wiadomo, że to Niemcy trzymają Unię Europejską w garści. Dopóki niemieccy rolnicy będą protestować, dopóty są nadzieje dla rolników z innych krajów Europy. Bez Niemców nie zdziałamy wiele.

- Niemieccy rolnicy nie ugną się szybko – zapewnia pan Adrian z Poznania, który jest kierowcą ciężarówki w Niemczech. - Pracuję dla rolnika, potentata ziemniaczanego na północy Niemiec. Oprócz wielkiego gospodarstwa, ma też 40 ciężarówek. Wozimy głównie jego ziemniaki i buraki – opowiada.
Ale w minionym tygodniu pan Adrian i jego koledzy nie zajmowali się transportem płodów rolnych. Szef wysłał wszystkich pracowników do udziału w proteście.

- Cały dzień jeździliśmy po okolicznych drogach trąbiąc, migając długimi światłami i z czerwonymi taśmami, przywiązanymi do lusterek - to symbol protestów rolniczych w Niemczech. W przerwach ustawialiśmy się jeden za drugim na poboczu, gdzie byliśmy częstowani kiełbaskami. Szef z sąsiadami zorganizowali piknik protestacyjny, do którego przyłączali się inni rolnicy i nie tylko, także zwykli konsumenci, którzy chcą jeść lokalne produkty, a nie przywiezione z Ukrainy, RPA czy Urugwaju.

Pojedziemy do Brukseli!

Pan Adrian widuje wiele innych protestów w Niemczech i Holandii:

- Rolnicy podpalają stogi na polach, rozstawiają na nich bilbordy z napisem „Help!”, w Holandii przy uprawach widziałem wiele masztów z narodowymi flagami i zielone krzyże zbudowane z desek, symbol sprzeciwu wobec Zielonego Ładu. Rolnicy w Niemczech i Holandii robią ogromną zawieruchę.

Pan Adrian mówi, że w jego firmie była już mowa o kolejnych akcjach protestacyjnych, do których kierowcy zostaną skierowani. - Jeśli Komisja Europejska się nie ugnie, mamy jechać do Brukseli – opowiada.
- My też pojedziemy! – ostrzegają rolnicy z kujawsko-pomorskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gospodarze w Polsce i w regionie liczą na protesty rolników w Niemczech. "Ich Komisja Europejska posłucha najprędzej" - Gazeta Pomorska