- Choć status tych terenów jest nie do końca jasny, bo figurują jako tzw. tereny różne, to nie tylko przylegają do obszaru chronionego Natura 2000, ale też z naszej wiedzy wynika, że rosną tam chronione gatunki roślin - mówił burmistrz Strzechmiński i nie krył emocji: - Gdy miasto występowało o zmianę planu zagospodarowania i wycinkę części drzew w tym rejonie w związku z planami budowy hotelu Gołębiewski, to usłyszałem, że nie wolno, bo to cenny teren. Teraz pokotem położono całe połacie lasu i nikt nic nie robi.
Zobacz też: Kontrowersyjna wycinka drzew przy ul. Słowackiego w Gdańsku [WIDEO,ZDJĘCIA]
- Burmistrz zgłosił nam sprawę w poniedziałek rano - informuje z kolei Sławomir Sowula, rzecznik prasowy RDOŚ. - Wysłaliśmy natychmiast na miejsce naszego pracownika, który dokonał wizji lokalnej na miejscu i sporządził raport. Było już jednak za późno, by zatrzymać wycinkę.
RDOŚ potwierdza, że drzewa, które wycięto, znajdują się na chronionym obszarze.
- Rzeczywiście dokonano wycięcia chronionego boru bażynowego - jest to rosnąca na wydmach nadmorskich sosna, być może zniszczono również siedliska innych chronionych gatunków roślin - mówi rzecznik RDOŚ. - Na miejscu ustaliliśmy, że wycinka trwała od piątkowego popołudnia, 24 lutego. Gdybyśmy zostali powiadomieni wcześniej, być może udałoby się jej zapobiec lub ją powstrzymać.
Zdaniem urzędników, zniszczono bezcenne siedliska, a wycinka była nielegalna.
- Ten obszar w starym planie zagospodarowania przestrzennego jest opisany jako tereny leśne i do zachowania - mówi burmistrz Łeby i dodaje, że plan dla tych terenów miał zostać zmieniony pod hotel Gołębiewski, ale po tym, jak się inwestor wycofał, nie wiadomo, jak z tym będzie. Strzechmiński nie kryje obaw, że właściciel działki po wycince drzew będzie się starał o zmianę planu zagospodarowania i przekształcenie działki w budowlaną.
- Należy rozważyć, czy nie jest to przestępstwo „zniszczenia w świecie roślin i zwierząt znacznych rozmiarów” zgodnie z art. 181 Kodeksu karnego - mówi z kolei Sowula z RDOŚ. - W związku z podejrzeniem dokonania przestępstwa przez sprawców wycinki RDOŚ zgłasza sprawę do prokuratury.
- Na części terenów, gdzie nastąpiło usunięcie drzew, zgodnie z naszymi zleceniami do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, nie wolno było niszczyć występujących tam, a znajdujących się pod ochroną gatunków roślin. Była to wycinka nielegalna - podkreśla Sławomir Sowula. - Chociaż nowe przepisy umożliwiają właścicielom prywatnych gruntów wyciąć drzewa i krzewy bez zezwolenia, jednak nie zwalnia to właścicieli od sprawdzenia w urzędzie miasta lub gminy, czy na danym terenie nie ma ograniczeń w usuwaniu drzew i krzewów wynikających z dalszych zapisów ustawy o ochronie przyrody.
Co ciekawe, o terenach, na których doszło do wycinki drzew, pisaliśmy już na łamach naszej gazety kilka miesięcy temu, kiedy pojawiły się doniesienia o przewróconych sosnach, które - zdaniem naszych informatorów - były specjalnie niszczone. - Na tej samej wysokości mają uszkodzenia mechaniczne, to nie był wiatr - mówił wtedy nasz Czytelnik. Wtedy też sprawa trafiła do prokuratury, ale umorzono ją w związku z niewykryciem sprawcy.
Z właścicielami działek, niestety, nie udało nam się skontaktować. Do sprawy powrócimy.
Edyta Litwiniuk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?