Mieszkańcy Suchej w Zielonej Górze martwią się o kanalizację przy pobliskiej inwestycji. Ścieki z budowy idą do ziemi?

Maciej Dobrowolski, Natalia Dyjas
W tym miejscu ma powstać osiedle. Sąsiedzi martwią się o kanalizację w nowo budowanych domach
W tym miejscu ma powstać osiedle. Sąsiedzi martwią się o kanalizację w nowo budowanych domach Natalia Dyjas
Do redakcji “GL” zgłosili się zaniepokojeni mieszkańcy Suchej. Obok ich domów powstaje wielkie osiedle domków jednorodzinnych. Sąsiedzi inwestycji są zaniepokojeni przebiegiem prac. Ich wątpliwości budzi kanalizacja nowego osiedla.

W Suchej budowane jest obecnie osiedle Złote Piaski. Na terenie wykupionym przez dewelopera powstaje w tym momencie 18 domów. Ale inwestor nie ukrywa, że w przyszłości może być ich więcej. Prace trwają, a okoliczni mieszkańcy martwią się o to, jak zaplanowana jest cała inwestycja.

- W naszym przypadku, osiedla, które powstało w Suchej parę lat temu, każdy z nas ma przydomową oczyszczalnię ścieków. Na budującym się osiedlu Złote Piaski takie oczyszczalnie ma tylko 13 domów - mówi mieszkanka domu, znajdującego się w okolicy inwestycji. - W lipcu zeszłego roku obok naszych domów powstała jakaś sieć rur. Pojawiła się też jakaś beczka. Wieczorami z tej okolicy smród jest olbrzymi, nie da się wytrzymać przy otwartym oknie. Kiedy ludzie z okolicznych domków zaczynają używać wody, to wszystko idzie do tej kanalizacji - tłumaczy nam kobieta.

Ale to nie jest jedyna wątpliwość, którą mają mieszkańcy Suchej. - Wzdłuż naszych działek poprowadzono kanalizację. Słyszeliśmy decyzję, że ma być ona kanalizacją deszczową. Potem zaś mówiono nam, że na jej końcu będzie przepompownia. A ścieki będą dalej przepompowywane do Drzonkowa - twierdzi jeden z sąsiadów inwestycji.

Pan Maciej postanowił prześledzić dokumentację inwestycji. - Sprawdzałem w biuletynie informacji publicznej, że inwestor wycofał wniosek o budowę tej kanalizacji na osiedlu domków jednorodzinnych Złote Piaski. Być może: albo nie dostał pozwolenia, albo zgód od wszystkich instytucji, albo po prostu zrezygnował - martwi się mężczyzna.

Pani Elżbieta, mieszkanka Suchej twierdzi, że już teraz można zauważyć negatywne skutki budowy. - W okolicy domu znalazłam piękną kanię. Zerwałam ją, żeby zjeść na kolację. Sięgam po nią w kuchni, a ona śmierdzi fekaliami - mówi kobieta.

Z wątpliwościami mieszkańców zwróciliśmy się do dewelopera Złote Piaski, odpowiedzialnego za inwestycję. - Osiedle będzie podłączone do miejskiej sieci kanalizacyjnej. Niestety, na razie nie mogliśmy tego zrobić, bowiem czekaliśmy na decyzję Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji. Uwagi dotyczące kwestii technicznych przedłużyły wszystko o 1,5 roku - tłumaczy Andrzej Kulczyk, przedstawiciel dewelopera. - Na razie na powierzchni ustawiliśmy zbiornik na ścieki, ale jest to jedynie rozwiązanie tymczasowe. Mamy nadzieję, że już w przyszłym roku uda się podłączyć nowe domy do miejskiej kanalizacji. Z tego rozwiązania będą mogli także skorzystać okoliczni mieszkańcy - twierdzi A. Kulczyk.

Deweloper przyznaje jednak, że mogły wystąpić pewne niedogodności dla sąsiadów. - Latem nastąpiła awaria pompy, którą zauważyliśmy dopiero po paru dniach. Z tego powodu w okolicy można było odczuć niemiłe zapachy. Chcielibyśmy uniknąć takich sytuacji w przyszłości. Dlatego prosimy mieszkańców Suchej o sygnał, jeżeli zauważą coś, co budzi ich wątpliwości - mówi Andrzej Kulczyk.

Warto zauważyć, że inwestycja przeszła kontrole Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. - Byliśmy na budowie dwa razy. Nie wykryliśmy żadnych nieprawidłowości - twierdzi Mirosław Ganecki z WIOŚ.

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Czy panowie Filip i Adam, wypływając w poniedziałek, 12 listopada, po kolejną przygodę, spodziewali się takiego sukcesu? Co prawda walka z tym "potworem" trwała około 15 minut, ale faktem jest, że dla tak zaprawionych w boju wędkarzy każda sekunda była, jak osobny, niekończący się oddech. Nawet najmniejszy błąd mógł skutkować niepowodzeniem. To było starcie nie tylko ze sporych rozmiarów rybą, ale również z własnymi słabościami. Dodatkowo temu wszystkiemu towarzyszyły nieporównywalne z niczym emocje.- Jak co roku, gdy rybki słabo biorą, próbujemy złowić tołpygę. Dzisiaj udało się tego dokonać Filipowi Stonawskiemu - wyjaśnia Adam Chojnacki z Gorzowa Wielkopolskiego. Jak udało nam się dowiedzieć, ryba została trafiona już przy pierwszym napłynięciu. - Zgadza się. Hol trwał blisko 15 minut. To była co prawda jedyna ryba tego dnia, ale za to jaka! - kończy usatysfakcjonowany Pan Adam. I rzeczywiście jest powód do dumy, bowiem złowiona przez Pana Filipa tołpyga mierzyła 125 cm długości i ważyła spokojnie ponad 30 kg!Samo miejsce połowu jest naszym Czytelnikom już dobrze znane, bowiem w 2017 roku Adam Chojnacki złowił tam tołpygę ważącą około 30 kg, zaś w 2016 roku ustanowił oficjalny rekord Polski łowiąc rybę o wadze 59,5 kg! Chodzi oczywiście o jezioro Lubiąż w Lubniewicach.Gratulujemy udanego połowu i życzymy obfitych łowisk oraz niezawodnego sprzętu! POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:59,5 kg na haczyku. To rekord PolskiPan Adam z Gorzowa po mistrzowsku zakończył sezon wędkarskiZobacz również: Łowienie ryb w wykonaniu niedźwiedziŹródło:STORYFUL

Ależ połów! Ten wodny potwór ważył ponad 30 kg! Taką tołpygę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!