Nadmorska ryba za kilka tysięcy złotych? Tak, jeśli złamiesz regulamin. Zakaz smażenia ryb nad Bałtykiem to nie żart

Katarzyna Zawada
Katarzyna Zawada
Właściciele niektórych miejsc noclegowych wprowadzają ograniczenia w smażeniu ryb. Złamanie zakazu może nas sporo kosztować.
Właściciele niektórych miejsc noclegowych wprowadzają ograniczenia w smażeniu ryb. Złamanie zakazu może nas sporo kosztować. pixabay.com/GinniDeville
Jak morze, to i rybka. Wielu turystów odwiedzających miejscowości nad Bałtykiem nie wyobraża sobie wakacji bez flądry czy turbota. W obliczu inflacji wizyta w restauracji wiąże się ze znacznym wydatkiem, co sprawia, że niektórzy chcą przygotować posiłek samodzielnie. Czy jednak smażyć rybę można wszędzie? Niekoniecznie.

Spis treści

Smażona ryba to obowiązkowy punkt pobytu nad Bałtykiem

Polskie morze to jeden z najchętniej wybieranych wyjazdowych kierunków. Plaża, szeleszczący piasek, powiew chłodnego powietrza, to wszystko pozwala na chwilę oderwać się od pracy, obowiązków i monotonii. A gdy do tego wszystkie dołączymy pyszny obiad w postaci smażonej ryby, brzmi jak bajka.

W restauracji, knajpce lub smażalni bez problemu dostaniemy wybrany filet podany z frytkami. Jak zwracają jednak uwagę odwiedzający, ceny są kosmiczne i zapewnienie wyżywienia „na mieście” rodzinie z dziećmi to wydatek mocno obciążający domowy budżet. Dla niektórych ratunkiem miało być samodzielne smażenie kupionych wcześniej ryb. Miało być, bo nie wszędzie można to robić.

Zakaz smażenia ryb? Zależy, gdzie wynajmiesz nocleg

Jak donosi Wirtualna Polska, na wybrzeżu mnożą się zakazy i kary związane ze smażeniem ryb w wynajętych kwaterach. Właściciele nie oszczędzają odwiedzających, za złamanie regulaminu w tym zakresie można sporo zapłacić. W Mielnie w jednym z apartamentów przygotowanie dowolnego gatunku w formie smażonej będzie nas kosztować 2000 zł, w jego okolicach 1000 zł, w Ustroniu Morskim 500 zł. Takich punktów noclegowych, gdzie trzeba zwracać uwagę na zapisy wynajmu, jest więcej.

Dla turystów zakazy są absurdalne, jednak, jak przyznają sami wynajmujący, udostępnienie klientom możliwości smażenia ryb naraża ich na straty. W pomieszczeniach generuje się tłuszcz, a zapach dania nie każdemu pasuje, co skutkuje skargami. Tam, gdzie nie można wrzucić ryby na patelnię, np. na terenie domku letniskowego, często zostaje opcja grillowania na zewnątrz. Niektóre kwatery same udostępniają grilla i przestrzeń, gdzie można wrzucić wybrany produkt na ruszt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera