Dyrektor świętokrzyskiego regionalnego oddziału ARiMR w Kielcach Małgorzata Erlich-Smurzyńska odwołała w czwartek dziewięciu spośród 13 kierowników biur powiatowych Agencji. Czystki objęły szefów jednostek w powiatach: włoszczowskim, staszowski, starachowickim, skarżyskim, pińczowskim, ostrowieckim, koneckim, kieleckim i kazimierskim. Jak informuje Małgorzata Erlich-Smurzyńska, skutecznie nie odwołano kierownika biura powiatowego w Busku-Zdroju "z uwagi na długotrwałą nieobecność wywołaną chorobą". Z kolei w biurze powiatowym w Jędrzejowie dyrektor regionalnego oddziału ARiMR cofnęła status pełniącego obowiązki kierownika Tomaszowi Świerczyńskiemu. Urzędnik został wrócił na stanowisko głównego specjalisty.
Stanowiska kierowników biur powiatowych zachowały osoby wskazane już przez Małgorzatę Erlich-Smurzyńską: Waldemar Maruszczak w Sandomierzu oraz Andrzej Grządziel w Opatowie.
Małgorzata Erlich-Smurzyńska tłumaczy, że zmiany są podyktowane "utratą zaufania koniecznego do pełnienia funkcji kierownika biura powiatowego". Dodaje, że "proces utraty zaufania następował stopniowo". A skąd kumulacja odwołań w jednym dniu? - pytamy. - Żeby nowy personel zarządzający miał czas na przygotowanie się do realizacji zadań, które nasz czekają w tym roku - wyjaśnia pani dyrektor.
Jak dodaje, nowi kierownicy zostaną powołani "w swoim czasie". - Czyli niezwłocznie z uwagi na fakt, że chcemy zapewnić ciągłość działania instytucji i czynimy wszystko, aby te instytucje nie doznały uszczerbku, gdyż dobro naszych beneficjantów leży nam szczególnie na uwadze - mówi Małgorzata Erlich-Smurzyńska.
W tle zmian jest oczywiście polityka. Dotychczas "łapę" nad ARiMR trzymało Polskie Stronnictwo Ludowe. Po wyborach władzę w Agencji przejęło Prawo i Sprawiedliwość, które obsadza stanowiska swoimi ludźmi. Małgorzata Erlich-Smurzyńska jest związana z obozem Zjednoczonej Prawicy. Kierownik biura powiatowego w Opatowie Andrzej Grządziel oraz kierownik biura w Sandomierzu Waldemar Maruszczak także są związani z nową władzą.
Co na to ludowcy? - W działaniu pani dyrektor wyczuwam rodzaj dużej satysfakcji. Wygląd to tak, jakby Herold czytał wyrok. W istotcie pewnie tak jest , że polityka dominuje. Te decyzje zapadają najprawdopodobniej gdzie indziej i są realizowane bezrefleksyjnie - mówi Adam Jarubas, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego w regionie. - Martwię się o funkcjonowanie Agencji w ważnym momencie, gdy idą dopłaty bezpośrednie - dodaje lider Stronnictwa.
- Aktualnie czynimy wszystko co w naszej mocy, aby wypłata zaległych płatności obszarowych z kampanii 2015 została sfinalizowana do dnia 30 czerwca. Podkreślić jednak należy, że zastałe przeze mnie opóźnienia w tym przedmiocie są jedynie wynikiem poważnych problemów w funkcjonowaniu systemu informatycznego obsługującego przedmiotowe płatności. W tym zakresie, jak poinformował minister Jurgiel, został zlecony audyt zewnętrzny mający wykazać między innymi prawidłowość nadzoru agencji będącej jeszcze pod prezesurą pana Andrzeja Grossa, nad wykonawcami systemów informatycznych w zakresie terminowości wywiązania się z podjętych zobowiązań oraz jakości ich wykonania - komentuje dyrektor Małgorzata Erlich - Smurzyńska.
Przypomnijmy, że w poniedziałek, 1 lutego opublikowaliśmy artykuł "Strach w rolniczych agencjach. Będą zwolnienia?", w którym poruszyliśmy temat planowamych zmian kadrowych. Wówczas dyrektor Elrich - Smurzyńska mówiła: - Mamy na tyle dużo bieżących obowiązków związanych z wypłatą zaległych płatności obszarowych, czy wprowadzeniem nowych działań w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, że trudno się zajmować zmianami w kadrach. Nowi kierownicy dwóch biur terenowych powołani zostali ze względu na wakat. O kolejnych decyzjach personalnych w tym momencie nic mi nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?