Podpalacz zrobił sobie ogniste żniwa. Codziennie dwa pożary na polach [zdjęcia]

Mirosław Dragon
Nie ma dnia, żeby w Kobylej Górze koło Gorzowa Śląskiego nie płonęły ścierniska. Strażacy nie mają wątpliwości: to sprawka podpalacza. Trzeba jak najszybciej go dopaść, zanim spowoduje tragedię.

 

Pożary ściernisk o tej porze roku zdarzają się często.

Panują upały, na polach jest sucho, w niejednej wsi iskra z kombajnu wznieca ogień na ściernisku.

 

Ale w Kobylej Górze i w sąsiednim Pakoszowie koło Gorzowa Śląskiego niska palą się ostatnio nawet dwa razy dziennie!

 

 

Mieszkańcy nie mają wątpliwości: to sprawka podpalacza. Na dodatek rozzuchwalonego swoją bezkarnością.

Na początek podpalał ścierniska i słomę po kombajnie, teraz próbował już podpalić pole ze zbożem.

Na szczęście właściciele pola szybko zauważyli ogień i sami zdołali go ugasić.

 

- Trzeba go jak najprędzej złapać, zanim dojdzie do tragedii. Za chwilę skończą się ścierniska, zaczną się stodoły, a ogień łatwo może przenieść się na domy - mówi Sławomir Dziedzic, naczelnik OSP w Kobylej Górze.

OSP Kobyla Góra to mała jednostka strażacka. Na co dzień ochotnicy z Kobylej Góry nie są wzywani do dużych akcji strażackich. Ich strażacki Ford nie ma nawet zbiornika na wodę. Ale w ostatnich dniach OSP Kobyla Góra jest w akcji codziennie.

 

- Mamy traktor z beczką na 30 000 litrów wody, tym gasimy pożary. Do tego trzech rolników ma na stałe przypięte do traktorów pługi. Kiedy wybucha pożar, robią tymi pługami na polu barierę, żeby ogień się nie rozprzestrzeniał - mówi Sławomir Dziedzic. - Każdy wie, co ma robić. Nasza wioska jest zgrana, a te pożary jeszcze bardziej nas zintegrowały.

 

Podpalacza trzeba jednak złapać, zanim ktoś nie straci przez niego życia.

Piromani często po podłożeniu ognia kręcą się w pobliżu i obserwują akcję gaśniczą.

Tak było w Kluczborku, gdzie podpalano śmietniki na osiedlach. Właśnie w pobliżu kolejnego pożaru policja złapała 23-letniego sprawcę.

 

W Kobyle Górze  sprawca ma niestety łatwiej, ponieważ dookoła jest kilkadziesiąt hektarów pól z kukurydzą.

Kukurydza jest teraz wysoka, łatwo się w niej ukryć.

 

Wczoraj gruchnęła wiadomość,  że ktoś widział z daleka chłopaka wychodzącego z kukurydzy.

Od razu zebrało się kilkudziesięciu mieszkańców, którzy rozpoczęli poszukiwania.

Nie udało się złapać podpalacza, ale ludzie zapowiadają, że nie odpuszczą.

 

Źródło: X-news.pl

 

- Będziemy robić obławy, aż w końcu złapiemy drania - zapowiada Sławomir Dziedzic.

Rolnicy pilnie obserwują swoje pola, czasem gaszą łopatami ogień w zarodku i nawet nie zawiadamiają straży.

 

- Od 1 do 8 sierpnia wysyłaliśmy w to miejsce zastępy strażackie do sześciu pożarów, ale wiem, że mieszkańcy nie zgłaszali szybko zauważonych i ugaszonych przypadków - mówi Jarosław Zalewski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Oleśnie.

 

- Prowadzimy czynności w sprawie tych podpaleń, wysyłamy też na miejsce patrole policyjne - informuje asp. Stanisław Filak, rzecznik oleskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podpalacz zrobił sobie ogniste żniwa. Codziennie dwa pożary na polach [zdjęcia] - Nowa Trybuna Opolska