Pokazy polowe kukurydzy w Mchówku [ZDJĘCIA, WIDEO]

- Co jakiś czas zakładamy poletka demonstracyjne kilkunastu odmian danej rośliny, co pozwala uzyskać skalę porównawczą - mówi Stanisław Czaplicki doradca ODR. - W 2017 r. postawiliśmy na kukurydzę, ponieważ areał upraw tej rośliny w naszym powiecie stale rośnie. Terminy wysiewu, zabiegi i warunki glebowe są tym przypadku takie same, co daje możliwość wychwycenia różnic pomiędzy odmianami. Można wejść pomiędzy rośliny i obserwować rozbieżności. Dzięki takim doświadczeniom można porównać wielkość roślin, wykształcenie kolb, odporność na choroby, szkodniki, wyleganie i suszę. Ocenić, jak poszczególne odmiany sprawdzają się na naszych glebach oraz jak reagują na lokalne warunki pogodowe. Zdecydowaliśmy się na kukurydzę, ponieważ nasz region słynie z hodowli krów - dodaje Stanisław Czaplicki.

Kolekcja kukurydzy została założona 13 maja 2017 roku. Cztery firmy nasienne udostępniły nasiona 18 różnych odmian, a wszystkie zostały oznaczone tablicami informacyjnymi. Część łanu została odcięta w celu lepszego zaprezentowania różnic. Podczas pokazu rolnicy mieli okazję poznać właściwości poszczególnych typów, wartości odżywcze oraz uzyskać informacje dotyczące fizjologii roślin. Był też czas na ogólne informacje dotyczące agrotechniki.

Porównania dokonano pomiędzy odmianami pochodzącymi od KWS sp. z o.o. (odmiany: Agro Vitallo, Carolinio, Walterinio, Silvestre, Ricardinio, Kwinns). Drugim z dostawców była Hodowla Roślin Smolice należąca do Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin, prezentująca odmiany: Hubal, Kurant, Zawisza, Popis, Bogoria i Rosomak, trzecim oferentem była Osewa Polska sp. z o.o. i jej odmiany: Skalde, Markiza i Roberanta. Ostatnim uczestnikiem pokazów była Małopolska Hodowla Roślin w Kobierzycach, która zaprezentowała odmiany: Kadryl, Lukas i Lokata.

Taka różnorodność odmian umożliwiła rolnikom ich ocenę pod kątem sprostania wymogom produkcji wartościowej kiszonki. Rolnicy zwracali uwagę, czy ziarna części wegetatywnej roślin są zielone w okresie fizjologicznej dojrzałości. Interesowała ich także jakość fitosanitarna kukurydzy, a więc odporność odmianowa na choroby i szkodniki. Ponieważ istotnie znaczenie dla hodowców ma długość okresu gotowości do zbioru, czyli tzw. wielkość „okna żniwnego", oceniano także ryzyko szybkiego zasuszenia roślin w końcowym okresie wegetacji. Pożądaną cechą był również wysoki udział kolb, ziarna i skrobi w suchej masie.

- Naturalną, tradycyjnie stosowaną paszą w rolnictwie była trawa łąkowa, która jest paszą białkową, m. in. dlatego karmione nią krowy dawały jedynie 2,5-3 tysięcy litrów mleka rocznie - informuje Jacek Durski z Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Przasnyszu. – Przyczyną ograniczenia mleczności jest niedobór jakiegoś czynnika, w tym przypadku krowom brakowało energii. Energię mogłyby im dostarczyć choćby zboża, ale po pierwsze są one drogie, a po drugie bydło jako przeżuwacz przyzwyczajone jest do pobierania pasz objętościowych, zawierających odpowiednią ilość włókna. Kukurydza spełnia te warunki, ponadto jest paszą wybitnie energetyczną i pozwala odpowiednio zbilansować dawkę pokarmową. Stosowanie jej w żywieniu krów umożliwiło uzyskanie lepszej wydajności mlecznej, do której organizm krowy fizjologicznie nie jest przystosowany. Fizjologiczną ilością mleka, wystarczającą dla wykarmienia cielęcia, jest 1,5-2 tysięcy litrów mleka rocznie. Wszystko, co wyprodukuje ponadto, jest uwarunkowane potrzebami gospodarczymi i chęcią maksymalizacji zysku. W tym przypadku żywienie krów kukurydzą okazało się najlepszym wyborem - podkreśla Jacek Durski.

Więcej już we wtorek, 26 września, w Strefie Agro - specjalnym dodatku do Tygodnika Ostrołęckiego, Tygodnika w Ostrowi i Tygodnika w Makowie.