Spis treści
Wicewojewoda lubelski z rolnikami w Dorohusku o Zielonym Ładzie
- Będziemy bardzo mocno walczyć o to, aby Zielony Ład – w takiej formie jak został przedstawiony – nie wszedł w życie – powiedział wicewojewoda Maj podczas niedzielnego spotkania z rolnikami protestującymi w Dorohusku.
Mówiąc o Zielonym Ładzie wicewojewoda poinformował, że „w najbliższym tygodniu wszystkie postulaty, które zostały przekazane przez rolników na spotkaniach z ministrem (rolnictwa Czesławem Siekierskim), będą przekazane na forum Komisji, gdzie będą wszyscy ministrowie, jeśli chodzi o Unię Europejską”.
Wyliczając formy wsparcia rolników, Maj wymienił m.in. decyzję o przyznaniu pomocy finansowej w wysokości 1 mld zł dla hodowców kukurydzy.
- Następny konkret to następny miliard złotych do wszystkich pomocy klęskowych i najprawdopodobniej do końca lutego będziecie mogli składać wnioski do tej pomocy, głównie chodzi o pomoc suszową. 12,5 mld zł na kredyty, które będą wspierane i dopłacane z budżetu państwa – wymienił.
Wicewojewoda, nawiązując do kontroli produktów wjeżdżających z Ukrainy do Polski, poinformował, że „wszystkie służby są postawione w stan gotowości”. „I chciałbym państwa zapewnić, że wszystkie produkty rolno-spożywcze, które są legalnie wprowadzone na rynek w Polsce są bezpieczne” – stwierdził.
- Wszystkie sygnały od państwa, które przekazujecie do Urzędu Wojewódzkiego (…) są sprawdzane przez służby. I prosimy dalej, żeby te informacje przekazywać, żebyśmy mogli to wszystko badać – powiedział Maj dodając, że importerzy, którzy łamią prawo będą dotkliwie karani.
Odpowiadając na wezwania zebranych, żeby zamknąć granicę z Ukrainą, Maj wyjaśnił, że może to spowodować tylko Komisja Europejska i koalicja wielu państw europejskich.
Mówiąc o handlu z Ukrainą, wicewojewoda przypomniał, że trwają dwustronne rozmowy przedstawicieli ministerstw.
- W marcu jest bardzo ważne spotkanie, kiedy najważniejsi ministrowie ze strony ukraińskiej będą w Warszawie i będziemy chcieli wprowadzić system, który funkcjonował przed wybuchem tego konfliktu po naszej wschodniej granicy. Będzie to system związany z limitami przywożenia poszczególnych produktów i niebawem będziecie znać szczegóły, jak będzie to wyglądało – powiedział. Dodał, że niebawem będą efekty rozmów ze stroną ukraińską.
Jak stwierdził, przyjechał do Dorohuska, by wyrazić solidarność władz z protestującymi. Stwierdził, że opór rolników „bardzo mocno jest widoczny” w Komisji Europejskiej. „Ten wasz protest też powoduje, że jest bardzo duża determinacja władz dzisiaj, żeby polskiemu rolnictwu pomóc” – powiedział Maj.
Rolnicy o postulatach: zamknąć granicę, Zielony Ład do kosza
Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej Gustaw Jędrejek skrytykował Zielony Ład i stwierdził, że w obecnej postaci „ma na celu zmniejszanie produkcji”. "Przy tak dużych nakładach, przy tak niskich cenach, kiedy za naszą granicą jest wojna. To jest niedorzeczne. My powinniśmy produkować” – powiedział dodając, że Zielony Ład należy "wyrzucić do kosza".
Zdaniem Jędrejka, Polska powinna zamknąć granicę na towary rolno-spożywcze z Ukrainy.
- Musimy zamknąć granicę. Co z tego, że rolnicy stoją i nie przepuszczają ciężarówek jak każdej nocy kilka-kilkanaście pociągów jedzie w głąb kraju ze zbożem, z innymi materiałami spożywczymi. Jeżeli nie dostaniemy pozwolenia na zablokowanie ruchu pociągów, to nawet gdyby nas stało tutaj nawet dwa-trzy raz tyle to nic to nie zmieni – stwierdził.
Rolnicy – według Jędrejka - nie chcą dopłat, ale godziwej zapłaty za płody rolne. „Ale ze względu na to, że jest wojna my wnioskujemy o to, żeby rolnicy dostali dopłaty do wszystkich produktów, na których stracili ze względu na wojnę” – powiedział i wskazał na potrzebę dopłat m.in. do ziół i miodu.
Współorganizator protestu Marcin Wilgos zaapelował do zgromadzonych o „racjonalne zachowanie” i współdziałanie. W podobnym tonie wypowiadali się także przedstawiciele związków zawodowych, w tym NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” i związkowcy z kopalni węgla w Bogdance.
Służby o proteście i blokadzie przejścia granicznego z Ukrainą
Sierż. szt. Angelika Głąb-Kunysz z policji w Chełmie poinformowała, że protestujący zablokowali drogę do przejścia granicznego z Ukrainą w Dorohusku. „Żaden pojazd nie będzie przepuszczany do północy, aczkolwiek policja kieruje objazdami autokary pasażerskie” – powiedziała dodając, że ciężarówki stoją w kolejce.
Według policyjnych statystyk, w zgromadzeniu uczestniczy ok. 1000 osób. „Protest przebiega spokojnie, bez incydentów” – podała Głąb-Kunysz.
W niedzielę rano - uzupełniła - ukraińscy kierowcy wyszli na przejście dla pieszych na drodze między Chełmem a Dorohuskiem czasowo blokując ruch. „Po rozmowach opuścili miejsce” – powiedziała policjantka.
Izba Administracji Skarbowej w Lublinie zakomunikowała, że w niedzielę rano w kolejce do przejścia granicznego w Dorohusku stało ok. 550 pojazdów ciężarowych, a szacunkowy czas oczekiwania na odprawę wynosił 1650 godzin, czyli blisko 69 dni. Natomiast na wyjazd z Polski na Ukrainę w Hrebennem stoi ok. 500 tirów, a czas oczekiwania to 125 godzin.
Na wszystkich przejściach drogowych z Ukrainą w województwie lubelskim trwają protesty rolników, które polegają na czasowym blokowaniu ruchu. Zgromadzeni sprzeciwiają się wprowadzaniu unijnego Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy. W Zosinie i Dołhobyczowie protesty mają potrwać do 26 lutego, a w Dorohusku i Hrebennem – do 10 marca.(PAP)
Źródło:
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?