Wielu rolników poniosło straty. O tym, że mogą ubiegać się o odszkodowania wiedzą od dawna. Mimo tego, z takiej możliwości niewielu z nich chce korzystać.
Michał Ostrowski, razem z tatą Kazimierzem prowadzi gospodarstwo rolne w Złotniku. Mają ponad trzydzieści hektarów ziemi. - O odszkodowania żadne się nie staraliśmy, chociaż jakieś tam straty z powodu suszy były, ale szkoda czasu. Trzeba dalej pracować. To więcej papierów i chodzenia po urzędach, niż to wszystko warte - przyznaje.
Ostre kryteria
- Zainteresowanie ubieganiem się o odszkodowanie jest faktycznie małe. Głównie z powodu obostrzeń ustalonych przy staraniach. - Nie każdy je spełnia - przyznaje Paulina Reczuch, z referatu rozwoju gminy i ochrony środowiska w gminie wiejskiej Żary. - Do tej pory wpłynął zaledwie jeden wniosek, ale nawet ten jeden nie spełniał kryteriów - dodaje.
Podobnie jest między innymi w Lubsku, gdzie także tylko jeden rolnik ubiegał się do tej pory o odszkodowanie.
Szkoda czasu
- Zainteresowanie jest małe, mimo tego, że jest to sprawa mocno nagłaśniana. Rolnicy skończyli już żniwa, trudno więc będzie też policzyć straty. Może jest też zbyt mała świadomość tego, że można się starać o pieniądze - przyznaje Hieronim Nawrot, przewodniczący komisji rolnictwa w Lubsku.
- Więcej człowiek się najeździ i straci na paliwo niż dostałby tego odszkodowania - mówi rolnik z Grabika. - Za dużo papierologii, jak na moje nerwy, a strat wcale dużo nie było. Szacowanie potrwa do 18 września.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?