Ryszard Zarudzki, wiceprezes ARiMR: - Nasi rolnicy zrozumieli, czym są ekoschematy i podjęli wyzwanie!

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Ryszard Zarudzki prowadzi rodzinne gospodarstwo rolne w Wudzynku (woj. kujawsko-pomorskie), od 2015 r. (przez ponad 4 lata) był wiceministrem rolnictwa, pracował również w ODR-ach oraz w oddziale ARiMR (także jako dyrektor).
Ryszard Zarudzki prowadzi rodzinne gospodarstwo rolne w Wudzynku (woj. kujawsko-pomorskie), od 2015 r. (przez ponad 4 lata) był wiceministrem rolnictwa, pracował również w ODR-ach oraz w oddziale ARiMR (także jako dyrektor). Lucyna Talaśka-Klich
Rozmowa z Ryszardem Zarudzkim, wiceprezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, który zasiada w Komitecie Monitorującym Plan Strategiczny dla WPR 2023-2027.

Spis treści

Zakończyło się przyjmowanie wniosków o płatności obszarowe. Było dużo nerwów, niepewności, wątpliwości. Wyszliśmy z tego obronną ręką? Jak pan ocenia tę kampanię?
To była bardzo długa kampania. Rolnicy mieli dużo czasu na składanie wniosków - do 30 czerwca, ostatni dzień naboru (z sankcjami) upłynął 25 lipca br. Ale z satysfakcją muszę stwierdzić, że rolnicy zrozumieli czym są ekoschematy i podjęli wyzwanie!

Nasi rolnicy, na tle innych krajów Unii, wypadli bardzo dobrze

Na tle innych krajów UE polscy gospodarze wypadli bardzo dobrze i w pełni wykorzystają pulę środków przeznaczonych na ekoschematy związane z ochroną środowiska, klimatu, dobrostanem zwierząt. Proszę sobie wyobrazić, że w niektórych landach w Niemczech wykorzystanie może wynieść tylko 60% puli, być może pozostałe środki będą musieli zwrócić do Brukseli. A w Polsce niewykluczone, że - jeśli zajdzie taka konieczność - w niektórych przypadkach będziemy przesuwać środki z jednego ekoschematu na drugi. Ale takie decyzje będą podejmowane w późniejszym czasie.

W województwach takich jak kujawsko-pomorskie, pomorskie, dolnośląskie sporo rolników zdecydowało się na ekoschematy. Bywało, że nawet ponad połowa. Jednak w niektórych chętnych było niewielu. Dlaczego?
Ekoschematy to są te działania na rzecz ochrony środowiska, klimatu i dobrostanu, które zostały wydzielone z puli dostępnych środków na płatności. To jest 25%.

Zatem to taka „pula pieniędzy” na kraj. Jej rozdysponowanie odzwierciedli aktywność rolników w poszczególnych województwach. Nie oznacza to jednak, że tam, gdzie mniejsza grupa rolników skorzystała z ekoschematów, zawiedli pracownicy ośrodków doradztwa rolniczego czy naszej agencji. Im wszystkim należą się słowa uznania i podziękowania za ciężką pracę!

To z czego wynikają te regionalne różnice?
Przede wszystkim ze struktury gospodarstw. W grupie gospodarstw powyżej 10 hektarów aż 75% rolników skorzystało z ekoschematów, a więc w tych województwach, w których mamy więcej takich gospodarstw wyższy jest odsetek rolników korzystających z tego instrumentu. Z kolei w grupie gospodarstw do 5 ha, aż 75% gospodarzy nie skorzystało z ekoschematów, ponieważ nie czuli się przygotowani do tego, aby na tak małym areale stosować ekoschematy. Dlatego w województwach z przewagą małych gospodarstw, zainteresowanie ekoschematami jest mniejsze. Być może wynikało to z faktu, że aby wnioskować o płatności w ramach ekoschematu rolnictwo węglowe należało spełnić warunki wejścia, których to małe gospodarstwa nie dały rady spełnić.

Płatność dla małych gospodarstw

Dlatego wprowadzono płatności ryczałtowe? Dla wyrównania strat?
To były pierwsze doświadczenia, które pokazały, że musimy to zmienić i między innymi dlatego wprowadziliśmy płatność dla małych gospodarstw. Chodziło o to, żeby im zrekompensować niedostatki związane z rewolucją w systemie dopłat, w szczególności jeśli chodzi o ekoschematy i nową warunkowość.

Zapewne wielu właścicieli gospodarstw do 5 ha skorzysta z tej możliwości, ale z kolei właściciele nieco większych gospodarstw czują się pokrzywdzeni i pytają, dlaczego granicy nie ustalono na poziomie np. 7 czy 10 ha?

Wiemy, że w grupie rolników, których gospodarstwa liczą powyżej 5 ha, ale nie więcej niż 10 ha, niektórzy mają niedosyt. W prawie unijnym ten instrument został wprowadzony z myślą o małych gospodarstwach i ze względu na limit określony w tych przepisach, nie znajduje ona zastosowania do gospodarstw większych. Niewykluczone są natomiast kolejne zmiany, ułatwienia w ekoschematach na przyszły rok. W pierwszej kolejności musieliśmy zadbać o posiadaczy najmniejszych gospodarstw - do 5 ha i zmienić zasady już w trakcie naboru. To było ekstremalnie trudne, łącznie ze zgodą Komisji Europejskiej, ale poradziliśmy sobie bardzo dobrze.

Ekstremalnie trudne, więc poza instrukcjami potrzebne były nawet książki procedur? A miało być coraz mniej biurokracji…
Nowe wyzwania, nowe zasady, na to wszystko nakłada się warunkowość. Istna rewolucja! Dlatego w pierwszym roku wprowadzania zmian także książki procedur są potrzebne, żeby uniknąć wątpliwości i różnej interpretacji przepisów. Nie lubię biurokracji, ale wiem, że czasami nie można inaczej, żeby uniknąć chaosu.

Agencja podpisała także kilkanaście porozumień w czasie tej kampanii. Z kim i po co?
Zawarliśmy 14 porozumień, m.in. z Centrum Doradztwa Rolniczego, jednostkami certyfikującymi rolnictwo ekologiczne oraz z Generalną Dyrekcją Lasów Państwowych. Pojawiły się nowe wyzwania, takie jak agroleśnictwo czy zmiany w rolnictwie ekologicznym.

Mamy pierwszy rok i różnica pomiędzy tym planem a Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 jest ogromna. Potrzebne są dodatkowe prace i współpraca, żeby to dobrze funkcjonowało.

Porównując kampanię 2022 i 2023 - czy nasi rolnicy bardziej skorzystali, czy stracili?
Zobaczymy, jaka będzie struktura złożonych wniosków. Generalnie pieniędzy na płatności bezpośrednie jest nieco więcej niż w roku poprzednim, ale warto wspomnieć o pomocy rządowej - ok. 100 mln euro - dla polskich rolników. O to rząd zabiegał od dawna, pewne rodzaje wsparcia zostały uruchomione już w czasie, gdy byłem wiceministrem rolnictwa.

Najważniejsze, że w nowym okresie programowania polscy rolnicy mają mieć dopłaty co najmniej na poziomie średniej unijnej i to jest sukces! Co prawda trzeba też „dosypać” trochę z budżetu krajowego, ale udało się.

Te ekoschematy były najpopularniejsze

Po które ekoschematy rolnicy sięgali najczęściej?
Rolnictwo węglowe i zarządzanie składnikami odżywczymi zajęło pierwsze miejsce na podium - w skali kraju ponad 433 tysiące rolników z niego skorzystało. Drugie miejsce zajął dobrostan - ponad 94 tys. rolników na ten ekoschemat się zdecydowało. Trzecie miejsce - retencjonowanie wody na trwałych użytkach zielonych - ponad 16 tys. gospodarstw, czwarte - prowadzenie produkcji roślinnej w systemie Integrowanej Produkcji Roślin (ponad 6,5 tys.), piąte - obszary z roślinami miododajnymi (ponad 5,3 tys.). Najmniej wniosków złożono na biologiczną ochronę upraw - ponad 1,5 tys.

Zatem ekoschemat dotyczący biologicznej ochrony roślin nadaje się do poprawki?
Od początku zakładaliśmy, że nie wszystkie ekoschematy będą szeroko stosowane przez rolników. Projektując ekoschemat dotyczący biologicznej ochrony roślin założono, że będzie on wdrożony na pewnej powierzchni. Proszę sobie wyobrazić, że rolnicy zadeklarowali realizację tego mechanizmu na większym obszarze niż przyjęto w założeniach. Zatem patrząc z tej perspektywy, ten ekoschemat okazał się sukcesem.

Oczywiście wsłuchujemy się w głosy rolników dotyczące tego mechanizmu. Wynika z nich, że preparaty przeznaczone do stosowania w ekoschemacie dotyczącym biologicznej ochrony roślin są mniej skuteczne, mniej aktualne. Zatem trzeba będzie nad tym popracować, żeby gospodarze chcieli ograniczać chemiczne środki ochrony roślin, częściej korzystać z tych biologicznych. Uważam, że np. 80 wniosków na województwo to zdecydowanie za mało. Zatem w pierwszej kolejności będziemy poprawiać ten ekoschemat.

Na niektóre praktyki, np. wymieszanie obornika na gruntach ornych, rolnicy bardzo narzekali.
Problem dotyczył przede wszystkim udokumentowania zabiegu zdjęciem geotagowanym.
No i po wprowadzeniu możliwości potwierdzania wykonania zabiegu poprzez oświadczenie, okazało się, że wielu rolników zdecydowało się na tę praktykę - ponad 100 tysięcy! Jeśli dodamy do tego stosowanie płynnych nawozów (40 tys.), to okazuje się, że na zobowiązania związane z nawozami organicznymi zdecydowało się 140 tysięcy rolników.

Wart uwagi jest także dobrostan zwierząt - prawie 100 tysięcy rolników zdecydowało się na te ekoschematy dobrostanowe. Skorzystają z nich głównie posiadacze krów mlecznych, mamek, a także bydła opasowego. Szkoda, że tak mało wniosków dotyczyło dobrostanu trzody chlewnej, w tym loch czy tuczników (po ok. 3,6 tys.).

Może dlatego, że rynek trzody chlewnej jest bardzo niestabilny i długo właściciele chlewni tylko dokładali do produkcji i zrezygnowali z inwestycji?
To prawda, ale będę zachęcał rolników do przemyśleń, bo w ramach drugiego filaru będziemy ogłaszać nabory dotyczące poprawy warunków dobrostanu zwierząt.

Na początku było nerwowo

Wróćmy do trudnych początków. Pierwsze szkolenia na temat nowych płatności odbywały się w listopadzie i grudniu minionego roku, a wówczas było jeszcze tyle niewiadomych, niektóre decyzje w Brukseli nawet nie zapadły... Czy kolejna kampania może być bardziej przewidywalna?
To prawda, że było nerwowo, brakowało czasu. Wierzę, że kolejna kampania będzie spokojniejsza. Jednak z mojego doświadczenia w pracy w ministerstwie i w agencji wynika, że potrzeba co najmniej 3 lat, żeby to w pełni zafunkcjonowało. W 2018 roku wprowadzaliśmy elektroniczny wniosek. Ile było z tym obaw i lęków!

Wiem, że dziś rolnicy mają duży niedosyt jeśli chodzi o ekoschematy, ale idziemy w dobrą stronę.

To też może Cię zainteresować

Już we wrześniu zaczynamy przygotowania do nowej kampanii. Chodzi też o to, żeby zadbać o jak najszybsze wprowadzenie zmian. Jestem ostrożny, jeśli chodzi o nowe ekoschematy (a są i takie pomysły, by wprowadzić np. ekoschemat dotyczący zdrowia gleby). Trzeba dopracować te, które już mamy.

Mam nadzieję, iż wszyscy nasi rolnicy zrozumieją, że nie tylko warto dbać o glebę, klimat i o dobrostan zwierząt, ale że to im się po prostu opłaca. Wierzę, że uda się nam do tego przekonać jeszcze większą grupę gospodarzy niż w tym roku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ryszard Zarudzki, wiceprezes ARiMR: - Nasi rolnicy zrozumieli, czym są ekoschematy i podjęli wyzwanie! - Gazeta Pomorska