Codziennie muszę napełniać 6 stulitrowych beczek, żeby później podlać rośliny...
I to nie jest jakaś fanaberia, bo nie mam jakiejś gigantycznej działki, a podlewam tylko to, co naprawdę muszę. Po prostu woda staje się ostatnio towarem deficytowym i - niestety - coraz droższym, co pewnie odczujemy wkrótce w rachunkach.
Dlaczego tak jest? Bo tam, gdzie mieszkam, czyli na zachodniej granicy Łodzi, długo już nie padało, choć grzmiało wielokrotnie. Wiem, może to zabrzmieć dziwnie, gdy w telewizyjnych wiadomościach widzimy zalane przez powódź domy.
Nie zmienia to faktu, że Polska to kraj ubogi w wodę, bo na jednego mieszkańca przypada jej u nas trzy razy mniej niż wynosi średnia europejska. A bardzo długoterminowe prognozy dla naszego kraju i regionu nie są łaskawe. Woda może być zatem jeszcze bardziej deficytowa...
Dobre i złe sąsiedztwo grochu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?