Przed godziną 3 w nocy z piątku na sobotę policjanci dostali sygnał, że z posesji w podbuskiej miejscowości skradziony został ciągnik rolniczy. Na miejsce ruszyli kryminalni.
- Jadąc na miejsce kradzieży policjanci spotkali człowieka na motocyklu. Był to brat właściciela ciągnika. To od niego dowiedzieli się ważnego szczegółu. Skradziony traktor nie miał powietrza w prawym przednim kole. Policjanci skojarzyli, że po drodze mijali leżący na drodze kawałek opony - opowiada młodszy aspirant Tomasz Piwowarski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
(fot. policja)
Kryminalni wrócili w tamto miejsce. Okazało się, że opona pochodzi od ciągnika a na asfalcie są rysy, jakie pozostawił traktor odjeżdżający na samej feldze. Policjanci ruszyli po tych śladach i około 200 metrów dalej w przydrożnym rowie znaleźli skradziony ciągnik. Krótko później kryminalni zatrzymali w okolicy do kontroli białe dostawcze iveco prowadzone przez trzeźwego 20-latka. Pasażerami byli 19-latek mający pół promila i 24-latek mający 1,1 promila alkoholu w organizmie.
- Mężczyźni nie potrafili jasno wyjaśnić skąd i dokąd jadą, a najstarszy z nich miał na ubraniu fragmenty szkła, pochodzące najprawdopodobniej z rozbitej szyby kabiny ciągnika. W dostawczaku była stalowa linka, którą mężczyźni najprawdopodobniej chcieli wyciągnąć traktor z rowu - relacjonuje Tomasz Piwowarski.
(fot. policja)
Stróże prawa będą teraz ustalać, czy po kradzieży ciągnika nie prowadził któryś z nietrzeźwych. 19- i 24-latka czekają dodatkowo kłopoty związane z tym, że - jak opowiadają policjanci - początkowo próbowali zmylić kryminalnych, podając nieprawdziwe dane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?