- Zbiory jabłek będą mniejsze od przeciętnych - mówi Robert Backiel z podbiałostockich Łysek. - To efekt wiosennych przymrozków.
Dodaje jednak, że w skali kraju aż tak źle nie powinno być. Jednak jabłka powinny być droższe niż w ostatnim sezonie o to już nawet nie chodzi o przymrozki.
- Taka cena jabłek nie może powtórzyć się drugi rok z rzędu, bo nie pokrywała ona kosztów produkcji - mówi Backiel. - Jeśli będzie ciąg takich lat, to ludzie w końcu zaczną likwidować sady.
W ostatnim sezonie, nawet wiosną, cena, którą producenci otrzymywali za jabłka, nie przekraczała złotówki.
Zobacz też: Pan Kazimierz wyhodował wyjątkowo duże pomidory
Przymrozki dały się we znaki nie tylko podlaskim sadownikom, występowały także w tzw. zagłębiach sadowniczych, choć tam może nie spowodowały takich strat. A więc jabłek z pewnością będzie mniej i to powinno wpłynąć na cenę.
Również w sadzie Wojciecha Kakareko w Fastach przymrozki spowodowały spore straty. Sadownik ocenia, że zbiory będą dużo mniejsze.
- Mam nadzieję, że wpłynie to na cenę, bo w ostatnim sezonie była ona tragiczna, na granicy opłacalności - ocenia sadownik.
W tym nie będzie miał czego zbierać Marek Warchoł Topolan w gminie Michałowo. Jego sad bardzo mocno ucierpiał w wyniku wiosennych przymrozków.
- Komisja szacująca straty spowodowane przez przymrozki oceniła, że w moim sadzie wynoszą one aż 98 proc. - mówi Marek Warchoł. - Zbiorę więc śladowe ilości jabłek.
Dodaje, że inne sady w woj. podlaskim też ucierpiały w wyniku przymrozków, choć nie aż w takim stopniu.
Sadownicy walczą z przymrozkami. Ogrzewają swoje uprawy dymem z ognisk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?