Wiatraków w gm. Drohiczyn nie będzie. Starosta nie pozwolił na budowę

Redakcja
Istniała jednak realna groźba, że inwestor „załapie” się na stare przepisy i wiatraki staną w odległości nawet 500 metrów od gospodarstw
Istniała jednak realna groźba, że inwestor „załapie” się na stare przepisy i wiatraki staną w odległości nawet 500 metrów od gospodarstw Polska Press
Mieszkańcom spadł kamień z serca, bo nie chcieli turbin w sąsiedztwie. Wiatraki miały powstać na terenie kilku wsi w gminie Drohiczyn. Inwestor wystąpił o pozwolenie na budowę w lipcu, a niedawno starosta sie­miatycki wydał w tej sprawie negatywną decyzję. – Bardzo nas to cieszy – mówi Krzysztof Chendoszka, sołtys wsi Miłkowice Janki, na której terenie miały powstać dwa wiatraki. – Można powiedzieć, że kamień spadł nam z serca. Jak informowaliśmy w połowie września, firma z Warszawy chciała wybudować w sumie dwanaście turbin.

Mieszkańców rozsierdził fakt, że inwestor wystąpił o pozwolenie na budowę na kilka dni przed wejściem tzw. ustawy odległościowej. Nowe przepisy są znacznie surowsze w kwestii lokalizacji wiatraków i w ich świetle na budowę turbin w gm. Drohiczyn nie byłoby szans.

 

Istniała jednak realna groźba, że inwestor „załapie” się na stare przepisy i wiatraki staną w odległości nawet 500 metrów od gospodarstw. Zainteresowani mieszkańcy za wszelką cenę nie chcieli do tego dopuścić. Napisali do starostwa protest, pod którym podpisało się 130 osób. Argumenty to obawa o stan zdrowia, o to, że przez farmę spadną ceny nieruchomości w okolicy.

Mieszkańcy wskazywali też na istotne braki formalne, które – ich zdaniem – powinny zdyskwalifikować wniosek inwestora. Firma nie miała np. decyzji środowiskowej na lokalizację stacji elektroenergetycznej GPO niezbędnej do obsługi turbin. Jej zadaniem jest „zbieranie” prądu od wszystkich wiatraków.

– Do tego potrzebna jest cała podziemna sieć, a więc i pozwolenie wodno-prawne, jeśli przebiegać będzie pod terenami zmeliorowanymi – wskazywał Krzysztof Chendoszka. – O ile nam wiadomo, inwestor nie wystąpił o nie.

Starosta siemiatycki nie był w łatwej sytuacji. Z jednej strony protesty mieszkańców, a z drugiej przepisy prawa, które mówią, że jeśli wniosek spełnia wszelkie wymogi, nie można odmówić wydania pozwolenia na budowę. Po analizie materiałów urzędnicy stwierdzili jednak, że są w nich istotne braki. Firma nie wskazała np. którędy będzie się odbywał dojazd do wiatraków. Nie przedstawiła też sposobu powiązania wybudowanych instalacji elektrycznych z siecią zewnętrzną, ani tego jak będą przebiegać.

 Zgodnie z procedurą urzędnicy poprosili o uzupełnienie braków, ale inwestor zrobił to jedynie częściowo. Zabrakło informacji w wymienionych wcześniej kwestiach. Inwestor nie dostarczył także uzgodnienia ze służbą Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych RP. Jest ono wymagane w przypadku budowy obiektów o wysokości powyżej 100 metrów. Starostwo zwróciło też uwagę na dość niską szczegółowość dołączonych map poglądowych, przez co nie wiadomo dokładnie jak byłby zagospodarowany teren obejmujący inwestycję.

Jak się dowiedzieliśmy, firma złożyła w tej sprawie odwołanie do wojewody podlaskiego.

– Mamy nadzieję, że wojewoda podtrzyma decyzję starosty – mówi sołtys wsi Mił­kowice Janki. – Wtedy będziemy naprawdę spokojni.

 

Wczoraj biuro prasowe wojewody nie odpowiedziało nam, kiedy należy się tej decyzji spodziewać.

Julia Szypulska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wiatraków w gm. Drohiczyn nie będzie. Starosta nie pozwolił na budowę - Gazeta Współczesna