Żurawie i inne ptaki chronione łakomią się na uprawy. Za te straty, rolnik nie dostanie ani grosza

OPRAC.:
Ewelina Sikorska
Ewelina Sikorska
JeanineW Pixabay.com
W wielu ptakach rolnik widzi szkodnika. Jeśli bowiem chronione ptaki wyrządzą szkody w uprawach, może on zapomnieć o jakimkolwiek odszkodowaniu. Samorząd rolniczy wskazuje, że trzeba zmienić przepisy - apeluje w tej sprawie do ministra klimatu.

Ocieplenie klimatu robi swoje - zamiast opuścić Polskę, niektóre gatunki ptaków nie odlatują na zimę. Żerują za to na uprawach polowych.

"Szczególnie wiosną zauważalne jest, jak żurawie niszczą duże plantacje kukurydzy, niejednokrotnie w takim terminie, kiedy rolnik już złożył wniosek o płatność, a ponowne przesianie jest niemożliwe ze względu na zbyt późny okres agrotechniczny. Ponadto, należy podkreślić fakt, że od kilku lat żurawie, które lęgną się w Polsce, nie mają instynktu odlotu na zimę", podkreśla zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Aktualne przepisy są nieubłagane. Gospodarz nie ma prawa do finansowej rekompensaty strat, które wyrządziło dzikie ptactwo pod ochroną.

Uzyskanie każdorazowo zgody Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska na odstępstwo od zakazu płoszenia i niepokojenia ptaków objętych ochroną gatunkową jest - według KRIR - niewystarczające i mało skuteczne.

Co ma pomóc? Fundusz odszkodowawczy za szkody wyrządzone w uprawach polowych i stawach hodowlanych. Rada stwierdza też, że potrzebny jest odstrzał nadmiernej ilości poszczególnych gatunków zwierząt dziko żyjących.

Źródło: KRIR

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żurawie i inne ptaki chronione łakomią się na uprawy. Za te straty, rolnik nie dostanie ani grosza - Gazeta Pomorska