Zobacz w galerii: Tak wyglądają studia i badania na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie
Spis treści
- Trochę robotyk, trochę wiedźmin. Nowoczesny rolnik przeczy stereotypom
- Rolnik i jego roboty, czyli Rolnictwo 4.0 w teorii i praktyce na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie
- „Rolnik nie może wyłączać myślenia”. Wyzwania nowoczesnego rolnictwa
- Są wyzwania, są rozwiązania. Uniwersytet Rolniczy to kuźnia pomysłów
- Z laboratorium na pole, czyli nauka stosowana w uprawach i hodowlach Uniwersytetu Rolniczego
- Nowocześni leśnicy, czyli co studenci URK robią w lasach wokół Krynicy-Zdroju?
- Uniwersytet Rolniczy w Krakowie dziś i jutro. Czy uczelnia dotrzyma tempa zmianom?
Trochę robotyk, trochę wiedźmin. Nowoczesny rolnik przeczy stereotypom
Szacuje się, że do 2050 r. ok. 70 procent populacji świata będzie mieszkać w miastach. Postępująca szybko urbanizacja ma oczywiste zalety, ale też negatywne konsekwencje. Być może najważniejszą z wad życia w mieście jest oderwanie od natury, w sensie przenośnym, ale też całkiem dosłownym. Miejska rzeczywistość coraz bardziej przypomina plan filmowy Gwiezdnych Wojen, a coraz mniej naturalne środowisko. Dostęp do zieleni miejskiej staje się dobrem luksusowym, a zażarte spory o pojedyncze drzewo to już codzienność na posiedzeniach rad miejskich.
Coraz mniej rozumiemy, jak działa świat roślin i zwierząt. W połączeniu z faktem, że niemal wszyscy dziś czują się zobowiązani jakoś dbać o naturę i chronić ją, nasza ignorancja w sprawach środowiska naturalnego i jego mieszkańców może prowadzić do nieporozumień:
– Miewaliśmy telefony od obrońców praw zwierząt, którzy z niepokojem pytali, czemu nasze konie są smutne – mówi nam dr inż. Zenon Podstawski w czasie oprowadzania po hodowli koników polskich, należącej do Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. – Pytamy, o co właściwie chodzi. Mówią: był donos, że konie stoją na pastwisku ze spuszczonymi głowami i się nie ruszają. Musieliśmy wytłumaczyć tym ludziom, że jak koń tak stoi, to nie jest smutny, tylko śpi. Konie najczęściej śpią na stojąco.
Natury nie da się jednak oszukać: miasta są – i prawdopodobnie zawsze będą – żywione przez ludzi, którzy nie pracują w biurowcach i nie mieszkają w centrach wielkich metropolii. To rolnicy i hodowcy, którzy dostarczają na nasze stoły mięso, owoce, warzywa, chleb, nabiał, przetwory, miód, wino i właściwie wszystko, co widzimy po wejściu do sklepu spożywczego.
Jak to robią? W sposób, który wielu może zaskoczyć. Rolnicy i hodowcy już od dawna nie pasują do stereotypu jowialnych panów z widłami w ręku. To absolwenci zaawansowanych studiów rolniczych. Ich praca to skrzyżowanie informatyki i robotyki, chemii i medycyny, dietetyki i sommelierstwa, ekologii i biznesu. Nowoczesny rolnik musi orientować się w najnowszych technologiach, umieć je wdrażać w codziennej pracy, a potem sprzedawać efekty swoich zabiegów. Musi nie tylko siać i zbierać, ale też przewidywać swoje plony w oparciu o dane zbierane przez roboty, chronić uprawy i zwalczać szkodniki przy użyciu sprytnych mikstur i zaawansowanych maszyn, a także dbać o równowagę w ekosystemie, czasem z bronią palną w ręku.
Ujmijmy to w ten sposób: gdyby Elon Musk nauczył się obsługi maszyn rolniczych, obejrzał wszystkie programy Makłowicza, a potem skończył szkołę wiedźminów na kierunku eliksiry, współczesny polski rolnik być może wziąłby go do siebie na przyuczenie.
To wszystko brzmi bardzo skomplikowanie. Skoro jedzenie bierze się od rolników, to skąd właściwie biorą się rolnicy? Skoro zawód rolnika jest tak wymagający, gdzie właściwie się ich kształci?
Postanowiliśmy to sprawdzić i przekonać się na własne oczy, jak wygląda nauka i praca współczesnych rolników, hodowców i leśników. Wybraliśmy się do Krakowa, gdzie Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja (URK) obchodził właśnie 70. rocznicę założenia. Zajrzeliśmy do katedr, laboratoriów i stacji badawczych, w których kształcą się studenci 30 kierunków studiów z 12 dyscyplin naukowych. Zobaczcie, czego dowiedzieliśmy się o studiach rolniczych na URK.
Rolnik i jego roboty, czyli Rolnictwo 4.0 w teorii i praktyce na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie
Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że współczesne rolnictwo to zajęcie interdyscyplinarne. Studenci URK zgłębiają liczne dziedziny wiedzy, od informatyki po marketing, by w przyszłości móc jak najefektywniej zarządzać całym łańcuchem produkcji żywności od pola po stół.
- Zawód rolnika jest prawdopodobnie najbardziej skompilowany ze wszystkich, zaraz po lekarzu – mówi nam dr hab. inż. Sylwester Tabor, rektor Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. – Tu trzeba się znać na tysiącu spraw, bo skoro korzystamy z robotów, to trzeba umieć je obsługiwać, a jak chcemy otrzymać dotacje, to musimy orientować się w systemie prawnym polskim i europejskim. Gdy z kolei chcemy sprzedać plony albo patenty, przydaje się marketing i znajomość technik biznesu. Dbamy o to, by nasi absolwenci byli w pełni przygotowani do różnorodnych wyzwań, jakie stawia współczesne rolnictwo.
Na URK przygotowuje się studentów do pracy w realiach tzw. Rolnictwa 4.0, opartego o nowoczesne technologie i analizę danych zbieranych przez roboty, naprowadzane po polach za pomocą satelitów. Dane pomagają przewidywać plony z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a nawet potencjalne nieszczęścia, np. prognozować wystąpienie stonki ziemniaczanej. Dzięki robotom zbierającym parametry gleby i roślin można łatwo zidentyfikować obszary pól dające gorsze plony, co pozwala na nawożenie punktowe, które oszczędza nawóz, wodę i paliwo.
Technologia daje tak wielkie korzyści, że wielu rolników uczy się ją wykorzystywać samodzielnie:
- Zdarza się coraz częściej, że rolnicy stosują nową technologię jeszcze zanim powiedzą im o niej naukowcy - mówi dr hab. inż. Piotr Wężyk z Katedry Zarządzania Zasobami Leśnymi. – To zupełnie odwrotnie niż kiedyś. W dodatku wcale nie trzeba studiować, by używać technologii satelitarnej, a wiele baz danych jest dostępnych online zupełnie za darmo.
Na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie technologie traktuje się bardzo poważnie. W czasie obchodów 70-lecia uczelni zwiedziliśmy expo uniwersyteckich osiągnięć i na własne oczy oglądaliśmy dwa działające roboty, skonstruowane i opatentowane przez pracowników URK.
Uniwersytet jest szczególnie dumny z maszyny nazwanej Hogweed, służącej do eliminacji roślin inwazyjnych, jak słynny barszcz Sosnowskiego. Hogweed niszczy korzenie barszczu za pomocą mikrofal, wnikających na ok. 10 cm w glebę. Robot został opatentowany przez uczelnię i wiadomo już, że budzi zainteresowanie wśród potentatów na rynku. Pokazano nam także stymulator wzrostu roślin, opracowany przez firmę Hugo, prowadzoną przez pracowników URK. Stymulator jest w pełni sprawny i skuteczny: przyspiesza wzrost upraw o 33 proc., co pozwala na dwa zbiory w sezonie zamiast jednego.
„Rolnik nie może wyłączać myślenia”. Wyzwania nowoczesnego rolnictwa
Skoro trzon pracy na polu, a nawet zaawansowane analizy i prognozy, wykonują teraz naprowadzane satelitami roboty, czy rolnik może po prostu siedzieć przed komputerem i patrzeć, jak plony mu wzrastają? To błędne myślenie i wykładowcy Uniwersytetu Rolniczego starają się wpoić swoim studentom, że technologia nie rozwiąże za nich wszystkich problemów.
- Współczesny świat w pewnym sensie wyłącza myślenie – mówi rektor Tabor. – Do wszystkiego mamy procedury, utarte schematy i regulaminy. Tymczasem w rolnictwie tak się nie da, tu wszystko zmienia się dynamicznie. Rolnik musi myśleć, nie można polegać tylko na schematach i maszynach. Trzeba analizować każdy przypadek, sprawdzać dane. Roboty pomagają podjąć decyzję, ale ostatecznie nie myślą za rolnika. To użytkownik maszyny musi interpretować wyniki i podejmować decyzje.
Kreatywne myślenie jest kluczowe przy rozwiazywaniu praktycznych problemów, a jak podkreśla rektor Tabor, rolnictwo i inne dziedziny wiedzy, wykładane na Uniwersytecie Rolniczym, są ściśle praktyczne. Dlatego URK uczy myślenia i szukania rozwiązań. Łączy funkcję dydaktyczną i badawczą: kształci specjalistów, którzy następnie opracowują nowe technologie i rozwiązania, nadające się do wdrożenia na rynku.
Dynamiczne zmiany w rolnictwie odzwierciedlają wyzwania, przed którymi stoją studenci i absolwenci URK. Np. coraz większy nacisk kładzie się na kwestie związane z ekologią: oszczędzanie wody, redukowanie emisji metany przez hodowle zwierząt. Zmienia się dieta Polaków, Europejczyków i całej populacji świata: w ciągu ostatnich 20 lat o 40 proc. spadło spożycie produktów pszennych, mięsa o 10 proc., popularność zyskuje dieta wegetariańska i wegańska.
Są wyzwania, są rozwiązania. Uniwersytet Rolniczy to kuźnia pomysłów
Jak URK odpowiada na nowe trendy i potrzeby współczesnego rolnictwa? Odpowiedzią są badania naukowe, prowadzone przez poszczególne wydziały. My odwiedziliśmy Wydział Technologii Żywności, by przekonać się, nad czym pracują obecnie specjaliści URK, naukowcy, studenci i doktoranci.
Lista projektów i przedsięwzięć jest imponująca. Np. w Katedrze Biotechnologii i Ogólnej Technologii Żywności trwają badania nad reakcjami komórek na różne substancje zawarte w żywności. W przyszłości ich wyniki mogą pomóc w opracowaniu diety, która wesprze walkę z rakiem, głównie glejakiem mózgu. W Laboratorium Nanotechnologii i Nanomateriałów tworzona jest biodegradowalna folia z polskim grafenem, z której można wykonywać m.in. inteligentne opakowania, zmieniające kolor, kiedy ich zawartość zaczyna się psuć. Folia z nanozłotem ma z kolei duży potencjał w onkologii, bo pozwala prowadzić promieniowanie punktowo, bez niepotrzebnego narażania zdrowych tkanek. Laboratorium współpracuje też z polską firmą Scandia, produkującą naturalne kosmetyki z ozonem i kwasem hialuronowym, oparte o technologię mikrokapsułek.
Wiele badań dotyczy żywności funkcjonalnej z pomysłowo wykorzystanych naturalnych składników. W Katedrze Inżynierii i Aparatury Przemysłu Spożywczego pokazano nam np. żelki z polisacharydów pochodzenia algowego. W Katedrze Chemii poczęstowano nas sokami w nietypowych połączeniach (np. burak i ogórek) i specjalnymi żelkami wzbogaconymi o witaminy i probiotyki.
URK ma w swoim portfolio całkiem sporo ciekawych i zdrowych produktów, które wypuszczono na rynek. Właśnie tu opracowano napoje Pure Health na bazie mętnego soku jabłkowego, wzbogacone o ekstrakt z propolisu (kitu pszczelego) lub pierzgi pszczelej (chlebka pszczelego). Spróbowaliśmy także batona z karpia, przeznaczonego dla sportowców (smakuje jak batonik zbożowy, a nie ryba, i jest bezzapachowy). Niebawem na rynek ma też trafić nowy produkt – Wegański Raj, czyli napój z orzecha laskowego i konopi (z CBD, bez THC). W planach jest stworzenie całej linii konopnych produktów, w tym jogurtu i lodów.
Zarówno badania nad żywnością, jak i współpraca URK z zewnętrznymi podmiotami komercyjnymi, już niedługo znacznie się rozwiną. Na grudzień 2023 planowane jest otwarcie nowego budynku Centrum Innowacji oraz Badań Prozdrowotnej i Bezpiecznej Żywności. To nowoczesne laboratorium o powierzchni ponad 3 tys. m kw., w którym studenci i pracownicy URK będą mogli prowadzić badania przy użyciu najlepszego dostępnego sprzętu. Właśnie tutaj testowane będą pomysły i odkrycia badaczy, a także realizowane testy i analizy na zlecenie firm spożywczych.
Z laboratorium na pole, czyli nauka stosowana w uprawach i hodowlach Uniwersytetu Rolniczego
Zarówno specjalistyczne badania w laboratoriach, jak i zaawansowane roboty, opracowywane na URK, służą ostatecznie polepszeniu żywienia, upraw i hodowli. Skoro nauki rolnicze są praktyczne, to nie może dziwić, że Uniwersytet Rolniczy w Krakowie ma swoje własne uprawy i hodowle, które służą zarówno jako miejsce praktyk studenckich, jak i poligon doświadczalny i wdrożeniowy dla nowych rozwiązań i pomysłów.
Odwiedziliśmy kilka takich miejsc, by przekonać się, czy program nauczania URK daje wymierne efekty.
Przede wszystkim warto wspomnieć, że uprawy to nie tylko pszenica, ziemniaki czy kukurydza. Uprawiać można także winorośl i URK ma swoją własną winnicę „Garlicki Lamus”, położoną w zabudowaniach starego folwarku Norbertanek w Garlicy Murowanej. To być może najlepsza winnica w Polsce, bo wino produkują tutaj wykładowcy i studenci studiów enologicznych Wydziału Biotechnologii i Ogrodnictwa URK. Przyszli winogrodnicy uczą się m.in. uprawy winorośli, analizy sensorycznej, biorą udział w wyjazdach studyjnych do innych winnic w Polsce i za granicą, w ofercie jest nawet szkolenie sommelierskie. Studenci enologii produkują też oczywiście własne wino. Efekty badań, testów i upraw możecie sami posmakować, bo „Garlicki Lamus” sprzedaje swoje wina na rynku pod marką Uniwersyteckie Grono w różnych odmianach, m.in. Garlicki Lamus, Seyval Blanc i Aurora (białe) oraz Leon millot i Regent (czerwone).
Hodowle URK także mają wymiar praktyczny. Doświadczenia na zwierzętach pozwalają uzyskać cenne informacje, które wykorzystać można później zarówno w hodowli, jak i medycynie ludzkiej. Np. w Stacji Doświadczalnej Katedry Żywienia, Biotechnologii Zwierząt i Rybactwa trwają badania nad urządzeniem regenerującym komory serca po rozległym zawale. Przyrząd testowany jest na świniach. Bada się także możliwość sterowania sezonowością rozrodu owiec za pomocą stymulacji mózgu hormonami. Opracowanie odpowiedniej technologii stymulacji rozrodu pozwoli dostarczać na rynek świeże owcze mleko i mięso o każdej porze roku.
Hodowle URK mają też na celu ochronę gatunków i rekreację. Uniwersytet ma własną klikę weterynaryjną w Stacji Doświadczalnej Katedry Rozrodu, Anatomii i Genomiki Zwierząt w Przegorzałach. Główną atrakcją jest tu hodowla koników polskich, której celem jest zachowanie tej unikalnej rasy w ramach programu ochrony zasobów genetycznych. Na potrzeby koni dostosowano zabytkowe budynki pokamedulskiego gospodarstwa. Koniki polskie z Przegorzał to świetne okazy swojej rasy, wywodzącej się od tarpanów leśnych. Zwierzęta wykorzystuje się do dydaktyki (studenci uczą się obchodzenia z końmi), do hipoterapii, nadają się też pod siodło i pełnią rolę żywych kosiarek.
Jeśli kochacie konie, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie ma dla was dodatkową atrakcję. Uczelnia prowadzi Ośrodek Jazdy Konnej w Rząsce. Odbywają się tu zajęcia dla studentów, ale każdy chętny, także spoza URK, może wykupić kurs i uczyć się w Rząsce jazdy na koniu. Organizowane są nawet turnusy jeździeckie dla dzieci z elementami nauki języka angielskiego.
Nowocześni leśnicy, czyli co studenci URK robią w lasach wokół Krynicy-Zdroju?
Wydaje się, że leśnictwo to swego rodzaju połączenie teorii i praktyki upraw oraz hodowli zwierząt. Uprawia się wprawdzie drzewa, a nie zboża, a hodowla polega na doglądaniu populacji dzikich zwierząt, ale pozostaje faktem, że leśnictwo jest nierozerwalnie związane z naukami rolniczymi i czerpie garściami z osiągnięć nowoczesnych technologii. Np. współcześni leśnicy używają satelitów oraz wykonywanych z samolotów ortofotomap do analizy zmian zalesienia, zachodzących na przestrzeni lat. Obrazowanie laserowe LIDAR pozwala liczyć drzewa i określać objętość ich koron, a nawet tworzyć trójwymiarowe modele lasów.
URK kształci leśników na swoim Wydziale Leśnym, a studenci odbywają praktyki w Leśnym Zakładzie Doświadczanym (LZD), obejmującym prawie 6,5 tys. hektarów lasu wokół słynnego uzdrowiska w Krynicy-Zdroju.
Celem LZD jest nauczanie i praktykowanie zrównoważonej gospodarki leśnej. Leśnicy kryniccy dbają o to, by podległe im lasy stanowiły dobrą bazę dla działalności dydaktycznej i badawczej URK. Właśnie na terenie LZD studenci leśnictwa zbierają dane do swoich prac dyplomowych i odbywają ćwiczenia terenowe. Dodatkowo leśnicy z własnej inicjatywy wyznaczyli 4 ścieżki edukacyjne, a nawet szlak konny i biwak „Kamienny Krąg”. Założyli też Izbę Leśną, w której można oglądać spreparowane okazy roślin i zwierząt występujących w okolicy, i gdzie odbywają się otwarte popularnonaukowe prelekcje. Wszystko po to, by także wśród turystów tłumnie przybywających do Krynicy-Zdroju szerzyć wiedzę o lasach, leśnictwie, gospodarce leśnej i zawodzie leśnika.
Po LZD oprowadził nas dyrektor, inż. Zbigniew Gryzło. Najpierw odwiedziliśmy najwyżej położoną szkółkę leśną w Polsce (720 m n.p.m.), w której studenci leśnictwa uczą się, jak siać, doglądać i oceniać sadzonki drzew (w LZD dominuje typowy las górski z przewagą jodeł i buków, domieszką świerków i modrzewi). Mogliśmy się przekonać, jak wyglądają sadzonki dębów i uprawa drzew pod specjalnymi namiotami foliowymi.
Podobnie jak inne jednostki Uniwersytetu Rolniczego, w LZD nowe rozwiązania są testowane i wdrażane także na płaszczyźnie komercyjnej. Łącznie w tutejszej szkółce leśnej przygotowuje się ok. 70 tys. sadzonek rocznie w ramach komercyjnych zleceń np. od Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie. W LZD produkuje się także miód – głęboko w lesie rozmieszczono 80 uli, z których każdy daje rocznie ok. 50 kg miodu spadziowego. Dzięki podobnym przedsięwzięciom Leśny Zakład Doświadczalny finansuje się sam.
Las to oczywiście dom dzikich zwierząt – na terenie LZD spotkać można m.in. jelenie, sarny, dziki, lisy, borsuki, kuny, i zające. W krynickich lasach wyznaczono łącznie 3 obwody łowieckie, z których jeden to specjalny, wzorcowy Ośrodek Hodowli Zwierzyny LZD Krynica. Studenci uczą się tu gospodarki łowieckiej, organizowane są także polowania według rocznych planów pozyskania zwierzyny. Leśnicy mają nawet własną strzelnicę, położoną w uroczysku Bradowiec pod Tyliczem, gdzie każdy chętny może odpłatnie poćwiczyć strzelanie. Strzelnica jest bardzo dobrze wyposażona; organizuje się na niej zawody strzeleckie, a także ogniska i biesiady integracyjne dla firm – drewniana wiata zapewnia 200 miejsc siedzących.
Uniwersytet Rolniczy w Krakowie dziś i jutro. Czy uczelnia dotrzyma tempa zmianom?
Nasz krótki przegląd zajęć studentów i pracowników Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie pokazuje uderzającą rozpiętość dziedzin, w jakich muszą się orientować współcześni adepci nauk rolniczych, sami rolnicy i hodowcy. Widzieliśmy, jak zaawansowane technicznie i zrobotyzowane jest współczesne rolnictwo, jak dynamicznie się zmienia, i jak w laboratoriach i stacjach badawczych poszukuje się rozwiązań coraz to nowych problemów, by następnie przetestować je na eksperymentalnych polach, lasach i w hodowlach.
Można odnieść wrażenie, że człowiek, który chce dziś uprawiać ziemię i prowadzić gospodarstwo, musi zrobić przynajmniej jedną habilitację zanim w ogóle wyjdzie na pole, i to nie z klasycznego rolnictwa, lecz raczej nauk informatycznych, prawnych czy medycznych.
Czy Uniwersytet Rolniczy w Krakowie zdoła dotrzymać tempa zmianom? Czy jest w stanie przyswoić lawinę nowych technologii i technik rolniczych, wyłożyć je studentom, wynaleźć własne, opatentować i sprzedać?
Gdy spytaliśmy rektora Tabora o to, jak może wyglądać URK za 10 lat, stwierdził, że dynamika zmian jest zbyt duża, by cokolwiek przewidywać. Choć przyszłość jest zagadką, nasza szybka przebieżka po wydziałach uczelni pozwala stwierdzić, że przynajmniej teraźniejszy URK sprawia wrażenie uczelni dynamicznej, świetnie zorientowanej w problemach i trendach nauk rolniczych, i pełnej ochoty, by nie tylko przyswajać i przekazywać studentom to, na co wpadli inni, ale też by samemu dawać odpowiedzi, podsuwać rozwiązania, tworzyć i wdrażać patenty.
Obecnie w ofercie URK znajduje się łącznie aż 30 kierunków studiów z 12 dyscyplin. Tylko co siódmy student zgłębia klasyczne nauki rolnicze na flagowych kierunkach, jak rolnictwo, zootechnika czy dietetyka. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się dyscypliny takie jak transport i logistyka, a także całkiem nowa inżynieria mechatroniczna (nauka obsługi robotów i planowania gospodarki zrobotyzowanej). W przyszłości planowane jest otwarcie nowych kierunków studiów, takich jak logistyka produkcji żywności, marketing, czy psychologia zwierząt (do wykorzystania w animaloterapii).
Uczelni nie brakuje miejsca do własnych badań i praktyk. Pracownicy i studenci mają do dyspozycji 5 laboratoriów i dodatkowe jednostki, jak Ośrodek Medycyny Eksperymentalnej i Innowacyjnej, Centrum Badawcze Ochrony i Rozwoju Ziem Górskich, a nawet Obserwatorium Rozwoju i Dziedzictwa Kulturowego Regionów.
Nowoczesny rolnik to nie tylko robotyk i prawnik, ale też marketingowiec i biznesmen. Uniwersytet Rolniczy w Krakowie stara się ułatwić swoim studentom i pracownikom realizację projektów badawczych i komercjalizację ich wyników. Działa tu np. Centrum Administracyjnego Wsparcia Projektów, którego rolą jest zabieganie o granty na badania, których wyniki mogą być bardzo przydatne nie tylko dla samych rolników, ale też administracji publicznej i samorządowej. Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości to jednostka łącząca edukację, badania i biznes – właśnie tu studenci mogą przekonać się, jak zamienić pomysł na produkt gotowy do wypuszczenia na rynek. Centrum Badawczo-Rozwojowe Rolnictwa 4.0 koordynuje współpracę jednostek URK z zewnętrznymi instytucjami w dziedzinie interdyscyplinarnych badań i prac wdrożeniowych, zwłaszcza w dziedzinie robotyki, automatyki i sztucznej inteligencji.
Studenci i pracownicy URK nie są też zdani tylko na siebie. Uniwersytet współpracuje z innymi ośrodkami naukowymi w Polsce i za granicą. Wiele projektów opiera się na współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą, URK został też niedawno przyjęty do organizacji badawczej CIRIEC (International Centre of Research and Information on the Public, Social and Cooperative Economy) i zdążył już wysłać prelegentów na kilka międzynarodowych konferencji naukowych. Uczelnia zyskała także akredytację do lobbingu w strukturach Unii Europejskiej, skąd stara się pozyskać granty na badania w ramach Zielonego Ładu i polityki klimatycznej.
Wygląda na to, że Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie trzyma rękę na pulsie i rzeczywiście uczy młodych ludzi, jak gospodarować w XXI w. Jeżeli zastanawiacie się nad studiowaniem nauk rolniczych lub chcielibyście się dokształcić np. z mechatroniki czy enologii, w ofercie URK na pewno znajdziecie coś dla siebie.
Zapraszamy do galerii zdjęć. Zobaczcie, jak wyglądają studia i badania na Uniwersytecie Rolniczym im. Hugona Kołłątaja w Krakowie: