Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
Liderem zbliżających się protestów jest Agrounia, ale wiadomo, że do protestów przyłączą się rolnicy z innych organizacji, a także niezrzeszeni właściciele gospodarstw rolnych. Można spodziewać się, że wezmą w nich udział setki rolników, bo frekwencja na wielu spotkaniach, gdzie omawiano sytuację w rolnictwie oraz podejmowano decyzje na temat protestów była wyjątkowo wysoka.
Będą blokady
Już wiadomo, że pierwszy protest odbędzie się w środę. Od godziny 8 rano, a następnie przez całą dobę będzie blokowana droga krajowa numer 50 w Czaplinku w gminie Góra Kalwaria. To zaraz „za miedzą” powiatu grójeckiego i wiadomo, że głównymi uczestnikami będą sadownicy z powiatu grójeckiego oraz regionu radomskiego.
To jedna z najważniejszych dróg tranzytowych przez północną część regionu radomskiego i można spodziewać się, że potok tirów i samochodów przeniesie się w związku z protestem na drogi w całym regionie radomskim. Trasa ta ma być także zablokowana w Sochaczewie. Protestujący rolnicy mają zgodę na protest wydany przez władzę gminy Góra Kalwaria.
O godzinie 9 rozpocznie się blokada jednego z największych zakładów przetwórstwa owoców w Europie - zakładzie firmy Doehler w Kozietułach Nowych w gminie Mogielnica. To firma, którą od lat sadownicy oskarżają o zaniżanie cen skupu jabłek przemysłowych przy wykorzystaniu ich wiodącej roli na polskim rynku. W obu tych miejscach protestów na naszym regionie obecny będzie lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Blokady dróg i zakładów będą miały miejsce w co najmniej kilkunastu innych miejscach w kraju.
Jabłka i polityka
- Niektóre środku ochrony roślin zdrożały nawet o 100 procent, drogie są paliwa, a za kilogram jabłka przemysłowego sadownik dostaje 30 groszy. To ma się nijak do kosztów produkcji - mówi Łukasz Sosnowski, koordynator akcji protestacyjnej w naszym regionie. Dodaje, że jeszcze większym problemem jest brak siły roboczej i gwałtownie rosnące koszty robocizny. Wiąże się to z podnoszeniem płacy minimalnej, ale też kurczącą się liczbą Ukraińców chcących pracować w sadzie. Większość imigracji zarobkowej ze wschodu wybiera pracę w marketach, albo na budowie w Warszawie.
- Ale najważniejszym obecnie problemem dla nas jest to, że rząd w ogóle nie chce rozmawiać z rolnikami, a przecież istnieje ewidentny związek naszej sytuacji z polityką - mówi Łukasz Sosnowski. Wystarczy podać jeden przykład. Po nałożeniu sankcji gospodarczych na Białoruś i odpowiedzi na nie strony białoruskiej ustał zupełnie eksport do tego kraju polskich jabłek. Kupowały je białoruskie sieci, ale zapewne jakaś część reeksportowana była do Rosji. Efekt ? Ceny jabłek z ubiegłego roku, przechowywanych przez 10 miesięcy, co wiązało się z ogromnymi kosztami, spadły do poziomu 40 groszy za kilogram, czyli niewiele więcej niż obecnie wynosi cena tegorocznych jabłek przemysłowych.
Problem „rozmijania się” kosztów produkcji z cenami oferowanymi przez sieci handlowe oraz pośredników dotyczy innych dziedzin działalności rolniczej, dlatego w protestach będą brali udział nie tylko sadownicy.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?