Bieda w gminie, dlatego wójt z wiatrakami nie walczy

Mirosław Dragon
- „NTO” pisze o Radłowie jako o najbiedniejszej gminie. Nie stać nas na budowę kanalizacji. Musimy znaleźć dodatkowe dochody do budżetu, wiatraki to nasza szansa - mówił wójt Włodzimierz Kierat.
- „NTO” pisze o Radłowie jako o najbiedniejszej gminie. Nie stać nas na budowę kanalizacji. Musimy znaleźć dodatkowe dochody do budżetu, wiatraki to nasza szansa - mówił wójt Włodzimierz Kierat. Mirosław Dragon
Mieszkańcy gminy Radłów na Opolszczyźnie protestują przeciwko budowie turbin wiatrowych. Wójt odpowiada, że to jedyna szansa na inwestora.

 

Gmina Radłów (powiat oleski) zleciła opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego, w którym wskaże miejsce na postawienie 15 elektrowni wiatrowych.

Mieszkańcy jednak protestują, nie chcą mieć za oknami 150-metrowych kolosów.

Podpisują petycje, a w środę kilkadziesiąt osób przyszło na sesję rady gminy poświęconą wiatrakom.

 

- „NTO” napisała, że jesteśmy najbiedniejszą gminą w województwie - tłumaczy wójt Włodzimierz Kierat. - Nasze dochody własne w budżecie wynoszą zaledwie 1,6 mln zł. Musimy znaleźć dodatkowe pieniądze! Jesteśmy małą, rolniczą gminą. Żaden inwestor nie zbuduje u nas fabryki. Elektrownia wiatrowa to nasza jedyna szansa na inwestora.

 

Wójt Kierat oszacował, że jeśli w gminie stanie 10 wiatraków, budżet zarobi dodatkowe 1,5 mln na rok

 

- Cieszę się, że wójt dba o dodatkowe dochody do budżetu, ale nie naszym kosztem, nie kosztem naszego zdrowia! - zaapelował jeden z mieszkańców.

 

Radni Gerard Grzesik i Karol Książek dołączyli do protestujących i złożyli pisemny sprzeciw przeciwko budowie turbin wiatrowych.

- Dziwię się, że  nie wierzycie wójtowi - skrytykował ich radny Bronisław Czapliński. - Może być tak, że za kilka lat naszej gminy nie  będzie. Chcecie budować boiska w swoich wioskach, a  pieniędzy w budżecie nie ma

 

Większość radnych przyznała jednak rację mieszkańcom, że nie dyskutuje się o zagrożeniach dla zdrowia, jakie powodują 150-metrowe turbiny.

Mieszkańcy wytknęli, że na wcześniejsze spotkanie w sprawie wiatraków zapraszano tylko lobbystów.

Dlatego w hali sportowej w Ra­dłowie ma zostać zorganizowane spotkanie z ekspertami.

 

- Rozumiem obawy mieszkańców. Bogate gminy nie potrzebują wiatraków, my – tak. Nie chcę jednak stać się pierwszym wrogiem w gminie – mówi wójt Włodzimierz Kierat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bieda w gminie, dlatego wójt z wiatrakami nie walczy - Nowa Trybuna Opolska