Gmina Radłów (powiat oleski) zleciła opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego, w którym wskaże miejsce na postawienie 15 elektrowni wiatrowych.
Mieszkańcy jednak protestują, nie chcą mieć za oknami 150-metrowych kolosów.
Podpisują petycje, a w środę kilkadziesiąt osób przyszło na sesję rady gminy poświęconą wiatrakom.
- „NTO” napisała, że jesteśmy najbiedniejszą gminą w województwie - tłumaczy wójt Włodzimierz Kierat. - Nasze dochody własne w budżecie wynoszą zaledwie 1,6 mln zł. Musimy znaleźć dodatkowe pieniądze! Jesteśmy małą, rolniczą gminą. Żaden inwestor nie zbuduje u nas fabryki. Elektrownia wiatrowa to nasza jedyna szansa na inwestora.
Wójt Kierat oszacował, że jeśli w gminie stanie 10 wiatraków, budżet zarobi dodatkowe 1,5 mln na rok
- Cieszę się, że wójt dba o dodatkowe dochody do budżetu, ale nie naszym kosztem, nie kosztem naszego zdrowia! - zaapelował jeden z mieszkańców.
Radni Gerard Grzesik i Karol Książek dołączyli do protestujących i złożyli pisemny sprzeciw przeciwko budowie turbin wiatrowych.
- Dziwię się, że nie wierzycie wójtowi - skrytykował ich radny Bronisław Czapliński. - Może być tak, że za kilka lat naszej gminy nie będzie. Chcecie budować boiska w swoich wioskach, a pieniędzy w budżecie nie ma
Większość radnych przyznała jednak rację mieszkańcom, że nie dyskutuje się o zagrożeniach dla zdrowia, jakie powodują 150-metrowe turbiny.
Mieszkańcy wytknęli, że na wcześniejsze spotkanie w sprawie wiatraków zapraszano tylko lobbystów.
Dlatego w hali sportowej w Radłowie ma zostać zorganizowane spotkanie z ekspertami.
- Rozumiem obawy mieszkańców. Bogate gminy nie potrzebują wiatraków, my – tak. Nie chcę jednak stać się pierwszym wrogiem w gminie – mówi wójt Włodzimierz Kierat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?