Jak uniknąć katastrofy w opolskich jeziorach

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Z nyskiego jeziora wyłowiono 1,2 tony śniętych ryb. Ale straty są prawdopodobnie wielokrotnie większe.
Z nyskiego jeziora wyłowiono 1,2 tony śniętych ryb. Ale straty są prawdopodobnie wielokrotnie większe. PZW Opole
Pierwsze objawy masowego śnięcia ryb w Nysie Kłodzkiej, poniżej zapory w Otmuchowie, odnotowano 22 sierpnia. W ciągu następnych dni wędkarze z pomocą pracowników Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej zaczęli wyławiać z nyskiego jeziora tysiące ryb.

Specjaliści z PZW (m.in. ichtiolodzy) i ochrony środowiska są zgodni, że powodem był brak tlenu, do którego przyczyniły się upały, niski stan wody w zbiornikach retencyjnych i w efekcie zakwit glonów.

- Prawdopodobnie wystąpimy do RZGW, żeby zmienili sposób gospodarki na zaporze. W okresach letnich wody w rzece powinno być więcej - mówił Krzysztof Gaworski, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.

Z wody wyciągnięto tonę ryb.

Tona śniętych ryb w Jeziorze Nyskim! Będzie zakaz kąpieli?

W środę pytaliśmy o to we wrocławskim RZGW, który zarządza obydwoma jeziorami.

- Według nas niski stan wód nie miał wpływu na śnięcie ryb, które było spowodowane wyłącznie zakwitem glonów - twierdzi Paweł Banasik, radca prawny, który pełni funkcję rzecznika RZGW.

- Najgorszy w tym wszystkim jest brak jakiejkolwiek koordynacji: nie ma nikogo, kto odpowiadałby za zapobieganie takim przypadkom, ani nawet za usuwanie ich skutków - uważa Jakub Roszuk, ichtiolog i dyrektor Biura Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Opolu. - My jesteśmy użytkownikiem jeziora nyskiego, ale w umowie z RZGW nie mamy obowiązku usuwania ryb w przypadku takich masowych śnięć. Ryby w zbiornikach należą do skarbu państwa i już po poprzedniej takiej katastrofie w 2012 roku apelowaliśmy, że wyznaczono kogoś, kto koordynowałby działania w takich wypadkach. Bez skutku.

Jak dodaje dyrektor Roszuk, obecnie PZW przygotowuje pisma do marszałka, wojewody i Ministerstwa Środowiska, w których będzie proponował konkretne rozwiązania i zmiany w przepisach.
- Mamy wiedzę, sprzęt, jesteśmy gotowi do pomocy i chcielibyśmy usiąść do rozmów na temat tego, jak unikać takich zdarzeń i jak usuwać ich skutki - podkreśla.

Działacze z PZW zapowiedzieli także skierowanie sprawy do prokuratury.
- Będziemy też zwracać się o wsparcie na odbudowę populacji ryb do różnych instytucji, a niezależnie od tego uruchomimy swoje środki na zarybienie - dodaje Roszuk.

Zakwity na nyskim jeziorze spowodowały m.in. czasowe zamknięcie miejskiego kąpieliska.
Od wtorku znowu jest ono czynne.

Przyducha
1,5 mg tlenu w litrze wody z nyskiego jeziora - takie wyniki dało badanie wykonane przez miejską spółkę Akwa z Nysy. Dolne granice, przy których zaczyna się proces śnięcia ryb to 3 mg/l. Dla przykładu: tyle zawartości tlenu ma np. odstała woda destylowana.

Tony śniętych ryb w Nysie Kłodzkiej. "To jest bomba ekologiczna"

Źródło: X-news/TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak uniknąć katastrofy w opolskich jeziorach - Nowa Trybuna Opolska