- Mamy świadomość, że odpowiedzialność ponosi nie tylko pracownik stadniny koni w Racocie, ale i jej szefostwo, które w międzyczasie się zmieniło. Od początku zależało nam na tym, aby sprawę doprowadzić do końca, bo chodzi o to, aby rolnicy wiedzieli, że stosować chemię na polach trzeba odpowiedzialnie, z głową. Jesteśmy zadowoleni z ugody. Kierownik gospodarstwa będzie musiał nas pszczelarzy przeprosić na łamach prasy i wypłacić tzw. nawiązkę - tłumaczy Tadeusz Krzyżanowski, szef koła pszczelarzy w Śmiglu.
Przypomnijmy, że do zatrucia pszczelich rodzin doszło latem 2015 roku. Zginęły wówczas 152 rodziny pszczół.
Pszczelarze natychmiast zaczęli działać i poprosili o pomoc specjalistów. Po pobraniu próbek z pobliskiego pola grochu okazało się, że zostało ono spryskane dimetoatem - środkiem, którego nie wolno stosować podczas kwitnienia, a dopuszczony jest on tylko do stosowania na zbożach.
O szczegółach sprawy czytaj za darmo w naszym Serwisie PLUS:
POLECAMY:
Kryminalna Wielkopolska
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Strona Kobiet [ZDJĘCIA]
Strefa biznesu
Agroturystyka w Wielkopolsce
Quizy - Sprawdź się!
OBEJRZYJ TAKŻE: Ratunek dla pszczelarzy i bat na złodziei pszczół
Źródło: AIP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?