Dyrektor DODR Ryszard Czerwiński o żniwach, cenach skupu i suszy (ROZMOWA)

Martyna Dębska
Ryszard Czerwiński, dyrektor DODR
Ryszard Czerwiński, dyrektor DODR
Rozmowa z Ryszardem Czerwińskim, dyrektorem Dolnośląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu, na temat żniw, cen skupu oraz suszy. Żniwa na Dolnym Śląsku dobiegły końca. Czas na podsumowanie sezonu rolniczego. Jakie są plony w tym roku?

Zakończono zbiory zbóż i rzepaku i pomimo różnego rodzaju niekorzystnych zjawisk, takich jak susza, ulewy, huragany i gradobicia nie odbiegają one od ubiegłorocznych. Gorzej plonowały zboża jare, ale z kolei ozime - lepiej. A ponieważ tylko co czwarty hektar na Dolnym Śląsku został obsiany zbożami jarymi, zatem o tym, jakie będą zbiory w województwie decydują głównie plony zbóż ozimych. Ściślej mówiąc - pszenicy ozimej, która jest uprawiana na ponad połowie areału obsianego zbożami. Pogoda sprzyjała rolnikom w czasie żniw. W tym roku nie ma także problemów z jakością zbóż dostarczanych do skupu.

Oczywiście mówię o średniej sytuacji województwa. Były również powiaty, na przykład średzki, w których gradobicia i trąby powietrzne zabrały w niektórych gospodarstwach niemal 100 procent zbiorów.

To samo dotyczy suszy. Warunki klimatyczne i glebowe w naszym województwie są zróżnicowane. Zatem, mimo że ogłoszono zagrożenie dla ziemniaków, buraków cukrowych, roślin strączkowych i kukurydzy dla wszystkich gmin, nie oznacza to wcale, że w każdym gospodarstwie i w każdej gminie susza wyrządziła takie same szkody. Są uprawy zniszczone przez suszę w 20 procentach, 30 procentach, a nawet w 100 procentach.

W województwie pracuje dziś około 50 komisji mianowanych przez wojewodę do szacowania strat. Powoływane są kolejne, bo pogoda nie odpuszcza.

Już wiadomo, że w wielu gminach plony ziemniaków, buraków cukrowych i kukurydzy mogą być niższe nawet o połowę.

 

Z danych przedstawionych na stronie DODR-u wynika, że szacunkowe przeciętne dla województwa plony pszenicy jarej, pszenżyta jarego i mieszanki zbożowej są niższe od ubiegłorocznych o około 5 procent. Czy ta różnica jest znacząca?

Pięć procent w skali województwa to niewiele. W rolnictwie, które można porównać do fabryki pod gołym niebem, ryzyko produkcyjne jest wysokie. Szacuje się je na poziomie 15-20 procent i więcej. To, w jakim stopniu poszczególne zjawiska klimatyczne wpływają na efekt ostateczny, czyli na plony i ich jakość, jest zagadnieniem trudnym. Zajmuje się tym monitoring Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, w skrócie IUNiG. Nie jest to system doskonały, nie zawsze oddaje to, co obserwuje się na plantacjach. Na przykład na polach "pustynia", ale w monitoringu jeszcze nie obserwujemy zagrożenia.

 

Ceny skupu wahają się, ale nie zmieniły się znacznie od zeszłego roku. Czy to są dobre ceny, które pozwolą rolnikom zarobić?

Ceny obecnie nie są gorsze od ubiegłorocznych. Informacja o klęsce suszy i szacowanym zmniejszeniu zbiorów jeszcze nie zadziałała na rynek w postaci wyższych cen. Rolnicy liczą na wzrost cen, dlatego kto może i ma odpowiednie magazyny, stara się odroczyć sprzedaż.

 

A jakie mogą być konsekwencje wyższej ceny rzepaku w skupie?

Cena rzepaku wzrosła o około 8-10 procent w stosunku do ubiegłego roku. Trudno przewidzieć konsekwencje, ponieważ zależą one nie tylko od sytuacji w Polsce i Europie.

 

Dotychczasowe analizy dotyczą zbóż, a jak wyglądają zbiory roślin okopowych i kukurydzy?

Okopowe i kukurydza to rośliny, dla których okres wegetacji jeszcze się nie zakończył. Kukurydza na ziarno uprawiana na glebach słabych uschła i plonu w wielu gospodarstwach nie będzie. Na glebach średnich i dobrych wstępne szacunki wskazują na obniżenie plonów od 30 do nawet 50 procent w stosunku do ubiegłego roku. Niższe o około 30-50 procent plony zapowiadają się także w uprawie ziemniaków.

 

Czy wzrosną ceny pasz?

Prawdopodobnie tak, skoro ceny zbóż paszowych, na przykład pszenicy rosną, a kukurydzy będzie mniej.

 

Susza i inne anomalia pogodowe były bezlitosne. Jak wpłyną na ceny i dla kogo będzie miało to znaczenie, dla producentów czy odbiorców detalicznych?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Nie wszyscy producenci są zagrożeni w takim samym stopniu. Są gospodarstwa, w których susza albo huragan i gradobicie zabrały niemal wszystkie plony, i takie, w których straty były w granicach zwykłego ryzyka produkcyjnego.

Ten, kto miał same zboża ozime, trochę jarych i rzepak nie ucierpiał wiele. W gospodarstwach z dużym udziałem kukurydzy, ziemniaków i buraków cukrowych sytuacja może grozić zapaścią finansową. W nie najlepszej sytuacji są też gospodarstwa z bydłem mlecznym i mięsnym. Przyczyną są ogromne straty na łąkach i pastwiskach i w pozostałych roślinach pastewnych. Czy i jak odczują skutki suszy odbiorcy detaliczni? Prawdopodobnie w mniejszym stopniu niż producenci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dyrektor DODR Ryszard Czerwiński o żniwach, cenach skupu i suszy (ROZMOWA) - Gazeta Wrocławska