Spis treści
Owoce sezonowe w hurcie. Skąd pochodzą?
Trwa sezon na śliwki, aronię, gruszki, lada moment pojawią się jabłka. Wciąż jeszcze można dostać też czereśnie i ostatnie partie malin. Pod lupę inspektorów trafiły śliwki i czereśnie z rynków hurtowych, w większości importowane. Kontrole miały zweryfikować i wyeliminować praktyki, które naruszają przepisy jakości handlowej w zakresie pochodzenia.
Jakość handlową sprawdzono doraźnie przy czereśniach oferowanych przez 23 podmioty (26 partii o łącznej masie 3631 kg) i śliwkach oferowanych przez 8 podmiotów (10 partii o łącznej masie 1310 kg).
Czereśnie pochodziły z Polski, Grecji, Hiszpanii i Węgier, natomiast śliwki z Hiszpanii i Turcji, informuje IJHARS.
Jakość handlowa pod znakiem zapytania. Zastosowano sankcje
W przypadku czereśni zakwestionowano jakość handlową 57,7 proc. partii, śliwek 30 proc. Z partii czereśni 14 nie posiadało oznakowania, 10 nie miało dokumentów towarzyszących partii, a 1 była nieprawidłowo oznaczona. 3 partie śliwek wzbudziły wątpliwości ze względu na błędy w oznakowaniu.
W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami wobec podmiotów wprowadzających do obrotu ww. owoce niespełniające wymagań zastosowano sankcje przewidziane prawem, czytamy w komunikacie Inspekcji.
Wobec importu świeżych warzyw i owoców obowiązują podstawowe przepisy unijne. Wymagania dotyczące jakości importowanych owoców i warzyw z krajów trzecich nie różnią się od wymagań dla owoców i warzyw uprawianych i wprowadzanych do obrotu w UE.
Źródło: IJHARS