Spis treści
Czereśnie, podobnie jak truskawki, kojarzą się z upalnym latem
W obliczu inflacji każda obniżka cen cieszy. Z jednej strony Polacy szukają oszczędności, z drugiej nie chcą odmawiać sobie spożywania produktów, które towarzyszą im od dzieciństwa. Na bazarkach i w sklepach widać wysyp czereśni, widok owoców od razu przywołuje dzieciństwo na wsi. Kto z nas w młodości nie wieszał czereśni na uszach, pluł pestkami na odległość lub zjadał takie ilości, że potem bolał brzuch? Te, które widoczne były na początku sezonu, pochodziły z importu. Dopiero od lipca stragany zalewają polskie owoce. Choć ceny dalej nie są małe, to i tak można stwierdzić, że jest taniej.
Trwa sezon na czereśnie. Ile płaci się za smak lata z pestką?
- Kiedyś to było – wzdychają klienci. To prawda, jeszcze kilka lat temu sezonowe owoce były na wyciągnięcie ręki i zasobność większości portfeli. Trzeba jednak pamiętać, że cena to nie zawsze wymysł producenta. W dobie drożejącej produkcji, wyższych rachunków oraz płac, finalnie zwiększa się stawka za dany towar.
Obecnie na rynek wkroczyły polskie owoce, dlatego ceny nie są już tak zawrotne, jak kilka tygodni temu, choć wielu klientów wciąż czeka jeszcze niższe stawki. Na początku sierpnia kilogram czereśni to wydatek średnio 15 zł. Na bazarku w Łodzi sprzedają je za 16 zł, na lokalnych rynkach zdarza się widzieć ceny 10-11 zł. Promocjami kuszą markety. W jednym z dyskontów w ofercie znalazły się czereśnie na wagę przy cenie 12,99 zł/kg, wcześniej było to 16,99 zł/kg.
Pod koniec lipca ceny w hurcie kształtowały się od 9 do 22 zł/kg, jak wskazuje Rynek Hurtowy w Broniszach.
Napływ zagranicznych owoców. Czy to wpłynie na rynek polskich czereśni?
Choć rodzimych czereśni nie brakuje, w sprzedaży zaczyna pojawiać się sporo importowanych owoców. Jak wskazał portal sadyogrody.pl, rynek zalewają tureckie przysmaki. Ich ceny są konkurencyjne, co budzi sprzeciw plantatorów. Nie bez znaczenia jest również jakość tych czereśni, jest niska.
Niestety, wpłynęło negatywnie na krajowy rynek, który mógł pod względem cen wyglądać znacznie lepiej dla plantatorów. Importowane owoce trafiły także na rynki hurtowe, gdzie zwykle sprzedają swoje plony mniejsi plantatorzy, co przekładało się na redukcje cen sprzedaży i w tym kanale dystrybucji, informują sadyogrody.pl.