Spis treści
Łąki kwietne to, najprościej rzecz ujmując, odpowiedź na negatywne skutki zmian klimatu i zanieczyszczone powietrze, które można zaobserwować szczególnie na terenach miejskich. Idea jest wciąż innowacyjna, ale zyskuje popularność, a coraz więcej miast chwali się pasami zieleni, które zamiast trawnika porastają dzikimi kwiatami.
- Łąki kwietne, zależnie gdzie są siane, mają różny charakter. Na inne kwestie patrzy się przy łąkach w mieście, na co innego zwraca się uwagę przy łące w ogrodzie, a jeszcze inne argumenty przemawiają za tym, żeby zasiewać takie łąki na czymś, co się nazywa pasami kwietnymi, na terenach rolniczych czy uprawach – wymienia Karolina z Fundacji Kwietnej.
Skąd się wzięła łąka kwietna w Polsce?
O łąkach kwietnych mówi się w Polsce głośniej od kilku lat, a konkretnie od 10 hektarów łąk antysmogowych, założonych przed krakowski zarząd zieleni w 2017 roku. Był to pierwszy taki duży, łąkowy projekt.
- Wtedy jeszcze nikt nie zakładał łąk, chodziliśmy po urzędach i proponowaliśmy zamianę trawnika na chwasty. Wszyscy pukali się w głowę i mówili, że oszaleliśmy, bo gdzie chwasty do miasta, a Kraków w to wszedł – opowiada Karolina.
Projekt był dofinansowany z NFOŚiGW, więc było to trochę mniejsze obciążenie dla miasta, co ułatwiło podjęcie tej odważnej decyzji. A kiedy łąki w Krakowie się udały, reszta ruszyła lawinowo. Dopiero później łąki z miast zaczęły wkraczać również do ogrodów, a nawet do biznesu.
- O ile mowa o łąkach w mieście, to głównym argumentem są kwestie adaptacji do zmian klimatu i pozytywny odbiór wśród mieszkańców, natomiast dla firm taka łąka, która powstaje w miejsce trawnika to są bardzo duże oszczędności. Oczywiście biznes sieje łąki też ze względu na wizerunek. Tak naprawdę ciężko o jakieś negatywy poza kwestiami estetycznymi, bo łąki nie każdemu muszą się podobać. Jeżeli schodzimy na poziom merytoryczny, to łąki mają same zalety – podkreśla Karolina.
Czy łąki kwietne w miastach są faktycznie ratunkiem dla klimatu?
Tak naprawdę wszystko zależy od skali. Łąki w mieście mają bardzo duży sens chociażby dlatego, że filtrują powietrze, ograniczają nagrzewanie się powierzchni przy wszechobecnym betonie. Jak duży jest to problem, można zauważyć porównując wieczorem tereny wiejskie i miejskie. Na wsi, gdzie przyrody jest więcej, temperatura spada po zmroku dużo szybciej, w mieście zachód słońca nie ma większego znaczenia, ponieważ beton i asfalt oddają ciepło.
Im większa łąka, tym silniejsze jej oddziaływanie. - O ile małe łączki spełnią bardziej funkcję wizerunkową, reprezentacyjną i są trochę takim plastrem na sumienie, o tyle łąki na większych powierzchniach mają już naprawdę duży sens – podkreśla Karolina.
Łąka łące nierówna, która okaże się lepsza?
Warto podkreślić, jak ważne jest rozróżnienie rodzajów łąk kwietnych, ponieważ łąka łące nierówna. Siejemy zarówno łąki jednoroczne jak i wieloletnie, i chociaż z grubsza wyglądają one tak samo, ponieważ jest to po prostu różnorodne zbiorowisko roślin, to jednak poziom funkcjonalności znacznie się różni.
- Łączki jednoroczne to są takie zestawy gatunków, gdzie bardzo szybko mamy spektakularny efekt kwitnienia, natomiast to jest efekt krótkotrwały. Taka łąka, jak sama nazwa wskazuje kwitnie przez 1 rok i w kolejnym roku trzeba ją od nowa zasiać, co wiąże się z większymi nakładami i jest też mniej korzystna środowiskowo – wyjaśnia Karolina.
Ważną kwestią jest również to, że łączki jednoroczne są częściej złożone z gatunków obcych. Warto wiedzieć, że prawdziwa łąka to jest zbiorowisko trwałe, wieloletnie, różnorodne i jest to zbiorowisko roślin rodzimych. W polskiej florze tak naprawdę gatunków jednorocznych jest bardzo mało.
Łąka wieloletnia to taka, która zawiera w sobie typowe rośliny łąkowe. Ma też taką przewagę, że kiedy się ją zasieje, to ona trwa, ponieważ rośliny koszone, odrastają w przyszłym roku z korzeni. Poza tym obecne już rośliny wytwarzają nasiona, których jest z czasem coraz więcej, a łąka z każdym rokiem jest bogatsza i spełnia wszystkie funkcje.
- Taka łąka jest odporna m.in. na deficyty wody. Jeżeli założy się łąkę jednoroczną z nasion, to w okresie suszy, nie ma siły, żeby te nasiona zaczęły wegetację i żeby pojawiły się kwiaty. Przy łąkach wieloletnich, które są trwałe, susza czy ulewne deszcze, te rośliny sobie zawsze poradzą - dodaje Karolina.
Poza tym, o ile łąki jednoroczne są bardzo bogate w nektar, prawdopodobnie mają też sporo pyłku, są to z założenia gatunki obce dla naszego klimatu i dla naszych zwierząt. Nie są to rośliny, które zapewnią przetrwanie innym fazom rozwojowym. - Warto wiedzieć o tym, że owady przechodzą skomplikowany cykl rozwojowy, w którym mają trzy bądź nawet cztery postacie. Np. motyl najpierw składa jajka, z tych jajek są gąsienice, następne poczwarki, które na końcu przeistaczają się w postać dorosłą. Życie motyla jest pełne zaskakujących przemian i fascynujących zwrotów akcji, a skupiając się jedynie na gatunkach miododajnych, kompletnie ignorujemy trzy poprzednie stadia rozwoju. Dlatego trochę przereklamowane są te rośliny miododajne, bo one zaspokajają jedynie fragment potrzeb życiowych zapylaczy – tłumaczy Karolina.
Dlatego tak istotne jest zakładanie łąk z polskich kwiatów, które są charakterystyczne dla naszej strefy klimatycznej. Wówczas jesteśmy w stanie zapewnić nie tylko nektar i pyłek, ale wszystko to, co jest potrzebne zwierzętom, drobnej faunie do tego, żeby przetrwać.
Kiedy najlepiej siać łąkę kwietną? Kiedy kwitną łąki?
Łączki ozdobne, jednoroczne potrzebują cały swój cykl życiowy przeprowadzić w kilka miesięcy. Od nasiona przez pierwsze listki, potem łodygi i kwiaty, zapylenie i znów wytworzenie nasion. Mają na to tylko jeden sezon.
- Aby takie nasiona mogły szybko wegetować i nie były przemrożone, nie można ich siać zbyt wcześnie. Dlatego zawsze siejemy je na wiosnę, najlepiej po ostatnich poważniejszych przymrozkach, czyli późny kwiecień, maj, nawet czerwiec – instruuje Karolina.
Te rośliny potrzebują z jednej strony wilgoci, żeby nasiona zaczęły wegetację ale również bardzo dużo światła i ciepła ze słońca.
Łąki wieloletnie najlepiej siać jesienią. Rodzime gatunki roślin są idealnie dostosowane do naszych warunków. Okres jesienny jest dla nich sprzyjający. Kwiaty łąkowe nie są też narażone na suszę.
- Kiedyś przedwiośnie było mokre, wiosna też była mokra, a suche było lato. Dzisiaj już w marcu czy kwietniu, a nawet zimą kiedy nie ma opadów śniegu, można mówić o suszy. Rozwiązaniem tego problemu jest właśnie siew jesienny gatunków wieloletnich, dlatego że one rozpoczną wegetację jeszcze w tym roku, w którym zostały zasiane, przezimują jako rozety liściowe i na wiosnę zaczynają już pełną wegetację, pojawiają się kwiaty – wyjaśnia Karolina.
Co jest charakterystyczne dla gatunków wieloletnich i odróżnia je od roślin jednorocznych, to że kwitną zazwyczaj dopiero w drugim sezonie po wysiewie. Wiąże się to niestety kwestią estetyczną, dlatego w miastach często wysiewa się mieszanki roślin wieloletnich i jednorocznych. Kwiaty jednoroczne dają szybki efekt, a w kolejnych latach łąka przemienia się w trwałą.
Czy sianie łąki kwietnej w ogrodzie ma sens?
Trzeba sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Przede wszystkim czy to jest miejsce nieuczęszczane? - Łąki są świetne, ale to nie są tereny rekreacyjne. Po takich łąkach się nie chodzi, nie biega, nie gra w piłkę. Albo piłka, albo kwiatki – podkreśla Karolina.
Poza tym rośliny w łąkach kwietnych wyrastają co najmniej do kolan i trzeba mieć tego świadomość. Dlatego należy się zastanowić, czy jesteśmy w stanie wygospodarować kawałek ogrodu, po którym nie będziemy chodzić.
Kolejną kwestią jest stanowisko. Łąki potrzebują słońca, najlepiej sprawdza się też gleba, która nie jest zbyt żyzna. - Dzikie kwiaty, z czego mało kto zdaje sobie sprawę, preferują wręcz miejsca ubogie i jałowe, dlatego że wówczas jest im łatwiej wgrać konkurencję z trawami. Trawy wymagają więcej składników odżywczych i w momencie kiedy te potrzeby są zaspokojone to trawy bardzo szybko dominują kwiaty – dodaje Karolina.
Tam, gdzie trawa sobie nie radzi, to jest świetne miejsce na łąkę kwietną.
- Pytanie do właściciela ogrodu, czy zależy mu na efekcie jak z obrazka, czyli dużo kwiatów, spektakularny widok, feeria barw czy ma to być bardziej naturalne założenie – zastanawia się Karolina. - Łąki to nie jest prosta sprawa. Im bardziej się człowiek przygotuje do posiadania łąki, tym mniejsza szansa, że ta łąka go rozczaruje, a łąki potrafią rozczarowywać. Dlatego zawsze gorąco zachęcam do tego, żeby przemyśleć tę sprawę, zastanowić się co się chce osiągnąć, bo jak się dobrze określi swoje oczekiwania, to można znaleźć do nich odpowiednie rozwiązanie.
Kolejne pytanie brzmi: po co mi ta łąka w ogóle jest? Czy ma być ładna, efektowna i wzbudzać zazdrość sąsiadów czy naturalna i dzika, bo chcemy wspierać przyrodę. Dopiero po odpowiedzi na to pytanie powinniśmy podjąć dalsze kroki i wybrać odpowiednie rozwiązanie.
Skąd wziąć nasiona na łąkę kwietną?
- Z nasionami jest obecnie trochę kłopot, ponieważ bardzo dużo firm ma w swojej ofercie nasiona, które nazywają się łąki kwietne. Z mojego doświadczenia, przeważająca liczba tych produktów, to jest niestety oszustwo – mówi Karolina i wyjaśnia: - W marketach oszustwem jest to, że na etykietce jest piękna, jednoroczna, spektakularnie kwitnąca łąka kwietna, same kwiaty, a jak się spojrzy na rewers tego opakowania, tam jest zapisany skład gatunkowy, przeważnie po łacinie i okazuje się, że to np. 97% traw i 3% kwiatów. Nie ma opcji, żeby z tego była łąka, chociażby dlatego, że to są gatunki jednoroczne, które po pierwszym koszeniu trawy zostaną unicestwione.
Ekspertka radzi, zwłaszcza jeśli o roślinach wiemy niewiele, aby skonsultować się z firmą, która łąkami kwietnymi zajmuje się profesjonalnie. W ten sposób można rozwiać wątpliwości co do sensu zakładania takiej łąki, co oszczędzi nam dużo kłopotu. Poza tym są to osoby, które potrafią odpowiednio dobrać nasiona do konkretnych potrzeb.
- Łąki kwietne mimo wszystko bardzo często się nie udają, o sukcesach mówi się dużo ale o porażkach już niekoniecznie. Odbiorcom może się wydawać, że wystarczy sypnąć nasionami i łąka gotowa. To wygląda zupełnie inaczej. Czasami pięciominutowa rozmowa z doradcą od nasion zrobi dużo więcej dobrego niż długie godziny spędzone na samodzielnej analizie tematu – tłumaczy Karolina.
Podkreśla też, że z łąkami kwietnymi jest zupełnie odwrotnie niż z ogrodnictwem. W ogrodnictwie chodzi o to, żeby stworzyć taką przestrzeń, jaką się chce mieć. Przy łąkach odwrotnie — priorytetem jest wpasowanie się z roślinami do zastanych warunków. To podejście ekstensywne podejście do ogrodu jest znacznie korzystniejsze dla przyrody i portfela. W obliczu ostatnich wydarzeń te argumenty zdają się być istotne, jak nigdy wcześniej.
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?