W pomorskich urzędach ostrzegają przed zjadliwą ptasią grypą

Redakcja
archiwum
Na hodowców kur i kaczek padł blady strach. W kraju pojawiły się przypadki zachorowań drobiu na wysoce zjadliwą grypę ptaków typu H5N8 (nie jest ona groźna dla ludzi).

Na Pomorzu kury, na szczęście, nie chorują, ale mogą. Powiatowy lekarz weterynarii w Starogardzie Gd., powołując się na apel ministra rolnictwa, zalecił najwyższą ostrożność. W gminach wójtowie zarządzili wielkie liczenie drobiu.  Spisywane są m.in. gęsi i indyki, ale też np. perliczki czy ozdobne kurki. Hodowcy muszą złożyć w urzędach specjalne oświadczenia, wraz z precyzyjnym podaniem miejsca przebywania kury czy gęsi. Zostali też poinstruowani, by się przyglądać ptakom. Niepokój powinny wzbudzić kichanie kury i  jej zaczerwienione oczy. O chorobie mogą świadczyć depresja, stany nerwowe lub lękowe, spuchnięte dzwonki lub grzebień, ale też miękka skorupa jaj lub drastyczny spadek liczby znoszonych jaj. O takich objawach należy jak najszybciej poinformować weterynarzy.

 

Czytaj: Ptasia grypa HPAI w Polsce. Od 28.12 drób trzymamy w zamknięciu

 

- Moja kura miała spuchnięty grzebień i zaczerwienione oczy, bo doznała urazu wskutek podziobania przez inną kurę. Ale to chyba się nie kwalifikuje do zgłoszenia  - śmieje się Antoni  Głowacki, emerytowany rolnik, właściciel czterech kur.    

Chociaż hodowcy ironizują i z uśmiechem na twarzy czytają listę objawów chorobowych ptactwa, to tu żartów nie ma. W powiecie starogardzkim jest prawie 500 tys. sztuk drobiu. Ten region, obok powiatu kartuskiego, znajduje się w  czołówce producentów drobiu na Pomorzu. Gdyby doszło do zakażenia, to w promieniu 3 km od wykrycia źródła zakażenia konieczne byłoby wydanie decyzji o likwidacji drobiu.

 

Czytaj też:  Potwierdzono ptasią grypę u martwych mew w Darłowie

 

 - Służby muszą być mocno zaangażowane w akcję propagandową - przyznaje Tomasz Ołtarzewski, powiatowy lekarz weterynarii w  Starogardzie Gd.  -  Musimy bezwzględnie monitorować sytuację nie tylko w gospodarstwach, ale także przy akwenach wodnych. Głównym nośnikiem przenoszenia tej jednostki chorobowej jest bowiem dzikie ptactwo.

Weterynarze zalecają, aby szczegółowo przestrzegać zasad bioasekuracji - kury nie mogą kontaktować się z dzikim ptactwem. Powinny być karmione tylko w kurnikach. Wzmożona ostrożność zalecana jest podczas sprzedaży lub na targach drobiarskich. Jeśli hodowca złamie zalecenia, może zostać ukarany karą administracyjną  wynoszącą do 7,8 tys. zł.  

 

Agnieszka Kamińska

[email protected]

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W pomorskich urzędach ostrzegają przed zjadliwą ptasią grypą - Dziennik Bałtycki