Niby polskie, a wciąż z importu. Tym razem borówki z Rumunii. Kontrole wykazują kolejne oszustwa handlowców

Redakcja Strefy Agro
Borówki można kupić na wagę lub w opakowaniach o określonej pojemności.
Borówki można kupić na wagę lub w opakowaniach o określonej pojemności. ANETA ZUREK / POLSKA PRESS
Owoce sezonowe z polskich plantacji to smak lata, na który czeka się z utęsknieniem. Nie zawsze kuszą ceną, ale za to smakiem, zapachem i gwarancją jakości. Na bazarach dostępne są truskawki, maliny, czereśnie, rozpoczął się też czas zbiorów borówek. W sprzedaży, zamiast na polskie, można trafić na importowane.

Spis treści

Owoce polskie a importowane

Polskie owoce, sprzedawane w czerwcu, czy też lipcu, charakteryzują się świeżością. Nie przebyły długiej drogi w transporcie, więc od razu trafiają z pola do klienta. Czasem jednak mniej wprawne oko nie dostrzeże różnicy między produktem rodzimym a importowanym. Wykorzystują to nieuczciwi sprzedawcy, którzy oferują polskie truskawki lub maliny, a w rzeczywistości są one z innych upraw europejskich.

Kontrole na stoiskach z owocami

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, jak co roku, sprawdza, czy owoce sprzedawane w marketach, w hurcie lub na targowiskach mają odpowiednie i prawdziwe oznaczenia. Najnowsza kontrola w Krakowie wykazała brak etykiet na prawie 390 kg borówek amerykańskich.

Ustalono, że pochodziły one z Rumunii, wskazuje WIJHARS w mediach społecznościowych.

Problem nieprawidłowości w sprzedaży owoców ciężko oszacować, co rusz na rynki trafiają partie importowane, które ciężko zliczyć. Niedawno kontrole wykazały błędy w oznakowaniu truskawek i czereśni. Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak wskazywał też na wprowadzanie w błąd w zakresie sprzedaży ziemniaków.

Dlaczego owoce z importu sprzedaje się jako polskie? Czasem jest to pomyłka sprzedającego, a czasem chodzi o pieniądze. Obecnie polskie borówki mają wyższą cenę niż zagraniczne, można więc na tym zarobić, a klient na pierwszy rzut oka nie wychwyci, czy w skrzynce są kuleczki pochodzące od lokalnego rolnika, czy te z dalszych zakątków.

Wzmożone kontrole i kary za stosowanie nieuczciwych praktyk mogą skutecznie zniechęcić sprzedawców do takich działań. Godzą one nie tylko w kupujących, ale niszczą wizerunek sadowników, którzy w uczciwy sposób prowadzą sprzedaż corocznych zbiorów.

Źródło: IJHARS

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Agro codziennie. Obserwuj Strefę Agro!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefaagro.pl Strefa Agro